Gruzini to absolutni debiutanci na imprezie tej rangi. Nigdy wcześniej nie byli nawet blisko awansu na jakiekolwiek Mistrzostwa. Są zdecydowanym outsiderem, ale historia uczy, że nawet kopciuszek pokroju Gruzji potrafi zaskoczyć mocniejszych.
Gruziński Związek Piłki Nożnej powstał w 1936 roku. Przez kilkadziesiąt lat Gruzja należała do Związku Radzieckiego, dlatego jako odrębna federacja występuje dopiero od 1990 roku. W 1992 roku reprezentacja Gruzji otrzymała członkostwo FIFA i UEFA. Przygoda Krzyżowców na arenie międzynarodowej rozpoczęła się w eliminacjach do EURO 1996. Wówczas Gruzini zajęli 3. miejsce w grupie, które nie pozwoliło im pojechać na wielki turniej. Następnie przystąpili do kwalifikacji na mundial 1998, gdzie grali z Polską. Niestety ta kampania również zakończyła się fiaskiem. Podobnym rezultatem kończyły się także kolejne udziały Gruzji w eliminacjach na duży turniej. Krzyżowcy przez wiele lat pozostawali na marginesie drużyn narodowych. Ich sytuacja zaczęła poprawiać się dopiero kilka lat temu, a awans na EURO 2024 jest niewątpliwie ich największym osiągnięciem.
Aktualnym selekcjonerem reprezentacji Gruzji jest Willy Sagnol, były asystent Carlo Ancelottiego w Bayernie Monachium. O sile drużyny Gruzji decydują tacy piłkarze jak Khvicha Kvaratskhelia, Giorgi Mamardashvili czy Georges Mikautadze.
Guram Kashia to piłkarz z największą liczbą występów (112) w historii reprezentacji Gruzji i wciąż pozostaje aktywnym zawodnikiem. Najlepszym strzelcem Krzyżowców jest Shota Arveladze z dorobkiem 26 goli, który występował w latach 1992-2007. Z obecnie grających piłkarzy najbliżej pobicia tego rekordu jest Khvicha Kvaratskhelia. Gwiazdor Napoli zanotował już 15 trafień dla swojej drużyny narodowej i ma jeszcze wiele lat gry przed sobą.
Zbliżające się EURO 2024 będzie pierwszym wielkim turniejem z udziałem Gruzji. Krzyżowcy awans na turniej w Niemczech zawdzięczają dobrym występom w Lidze Narodów, które tak jak w przypadku Polski, uprawniły ich do gry w barażach.Tam w półfinale pokonali Luksemburg 2:0, a w finałowym spotkaniu awansowali po seriach rzutach karnych, eliminując Greków. Decydujący strzał na wagę awansu należał do piłkarza Lecha Poznań – Niki Kvekveskiri.