Reklama

Podium było blisko! Dwaj polscy skoczkowie w dziesiątce

Jakub Radomski

07 grudnia 2025, 16:37 • 3 min czytania 1 komentarz

Oni jednak potrafią! Polskim skoczkom ostatnio głównie się dostawało i ta krytyka była uzasadniona. A tu taki niedzielny konkurs! Co prawda Dawid Kubacki przepadł w kwalifikacjach, ale aż pięciu Polaków awansowało do drugiej serii. Mało tego – Piotr Żyła i Kacper Tomasiak po pierwszej serii bili się nawet o podium. Ostatecznie obaj zakończyli zawody w pierwszej dziesiątce. Wygrał Domen Prevc, a swój prawdopodobnie ostatni skok w karierze w Pucharze Świata na obiekcie w Wiśle oddał Kamil Stoch.

Podium było blisko! Dwaj polscy skoczkowie w dziesiątce

W sobotę w Wiśle było kiepsko. Przede wszystkim – Kamil Stoch nie przeszedł kwalifikacji. Kacper Tomasiak zajął miejsce dopiero w trzeciej dziesiątce, pewnym pocieszeniem mogła być 14. lokata Piotra Żyły. Mieliśmy prawo oczekiwać, że w dzisiejszym konkursie indywidualnym będzie lepiej.

Reklama

Ale że będzie aż tak?

Piotr Żyła i Kacper Tomasiak walczyli po pierwszej serii o miejsce na podium

Widać było, że Żyła dobrze czuje się na skoczni w Wiśle. Adam Małysz zdradził po pierwszej serii, że trener Polaków, Maciej Maciusiak, powiedział 38-latkowi przed dzisiejszymi zawodami, żeby ten więcej zaryzykował, był bardziej ofensywny. Poskutkowało.

Żyła zaprezentował się kapitalnie – uzyskał w pierwszej próbie aż 129,5 m i zaczął się głośno cieszyć. Wtedy nie spodziewał się pewnie, że będzie drugi po pierwszej serii. Mało tego – piąte miejsce zajmował Kacper Tomasiak (rocznik 2007), który w tym sezonie jest najlepszym i najrówniejszym z Polaków, w drugiej dziesiątce był Maciej Kot, a w trzeciej – Stoch oraz Paweł Wąsek. To była zdecydowanie najlepsza pierwsza seria Polaków tej zimy. Zawiedli przeciętni jak na siebie w Wiśle Austriacy, prowadził Ryoyu Kobayashi.

Nie mogło dziwić, że do drugiej serii podchodziliśmy z wielkimi oczekiwaniami. Najpierw Wąsek, bez szału. Ostatecznie zajął 25. miejsce. Później Stoch, tak sobie – 120,5 m. To był jego ostatni skok w karierze w Pucharze Świata na skoczni w Wiśle (27. miejsce Stocha na koniec zawodów).

Bardzo dobrze zaprezentował się Kot – skoczył w trudnych warunkach 124 m, co ostatecznie dało mu 14. pozycję. Będziemy w szoku, jeśli Kot nie zastąpi w kadrze Maciusiaka Aleksandra Zniszczoła w kolejnych konkursach, które odbędą się w niemieckim Klingenthal.

Napięcie rosło. Tomasiak zaprezentował się dobrze: miał wiatr w plecy, uzyskał 125 m i był po swoim skoku drugi. Osiągnął życiowy sukces, zajmując na koniec piąte miejsce. Niesamowite, jak dojrzały i znoszący presję jest ten 18-latek.

Żyła skakał jako przedostatni. Doświadczony Polak jednak trochę zawiódł. Widać było błędy techniczne, skoczył tyle samo, co Tomasiak (125 m) i ostatecznie spadł na siódme miejsce.

W niedzielnej rywalizacji najlepszy okazał się Domen Prevc, który został już piątym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w tym sezonie. Drugi był Kobayashi, a trzeci – Niemiec Philipp Raimund.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O SKOKACH NARCIARSKICH NA WESZŁO:

 

1 komentarz

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Polecane

Reklama
Reklama