Oskar Pietuszewski nie dokończył ostatniego meczu w Pucharze Polski z GKS-em Katowice. Musiał opuścić boisko przy asyście sztabu medycznego. Wydawało się, że jego uraz może być poważny, jednak z kolejnymi godzinami okazywało się, że pauza młodego skrzydłowego nie potrwa długo. Wątpliwości zostały rozwiane kilkadziesiąt minut przed spotkaniem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Pietuszewski znalazł się bowiem w kadrze meczowej.

W środku tygodnia Jagiellonia pożegnała się z Pucharem Polski po porażce 1:3 z GKS-em Katowice. To nie był jednak koniec złych wieści. W drugiej połowie meczu w Katowicach na boisku zameldował się Oskar Pietuszewski, ale nie dograł nawet spotkania do końca. W jednej z sytuacji w polu karnym doznał bowiem kontuzji. Wpadł na przeciwnika i widać było, że coś złego stało się z jego nogą.
Spędził na murawie kilka minut, aż opuścił ją ze łzami w oczach. Schodził wolno, w asyście dwóch członków sztabu. Źle się na to patrzyło. Na domiar złego, Adrian Siemieniec wykorzystał wcześniej wszystkie zmiany.
Pietuszewski na ławce Jagiellonii
Początkowo wyglądało to na coś bardzo poważnego. Pierwsze diagnozy mówiły o skręceniu kostki, której leczenie ma potrwać około czterech tygodni. Takie wieści od Ziemowita Deptuły za pośrednictwem TVP Sport przekazał Łukasz Gikiewicz. To i tak była łagodna wiadomość.
Po badaniach wyszło, że był to uraz stawu skokowego. Taka kontuzja oznaczała, że Pietuszewski zakończyłby granie w 2025 roku, bo miał pauzować właśnie od trzech do czterech tygodni. Przed meczem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza wątpliwości dotyczące stanu zdrowia nastolatka zostały jednak rozwiane. Znalazł się on bowiem na ławce rezerwowych.
Tak zaczniemy starcie w Niecieczy. Do boju Panowie! 🟡🔴! #BBTJAG
________________________
Wspierają nas @wojpodlaskie, @WBialystok pic.twitter.com/9F4kVysYfi— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) December 7, 2025
– Niepokój był, ale po badaniach skończyło się na strachu. Wiadomo, że jakiś uraz jest, nie jest to sto procent gotowości, ale jest na tyle dobrze, że Oskar mógł usiąść na ławce – mówił przed spotkaniem trener Jagiellonii.
Na tej pozycji Adrian Siemieniec postawił na innego wychowanka – Bartosz Mazurka, który jest o rok starszy od Pietuszewskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czy z Legią jest tak źle jak w sezonie 21/22?
- Rzeczy, których jest więcej od ligowych zwycięstw Legii
- Niejasna przyszłość Dawida Szwargi. Działacz Arki zabrał głos
Fot. Newspix.pl