Lucas Paqueta nie tak dawno był posądzany o celowe łapanie żółtych kartek w meczach Premier League. Sprawa była poważna do tego stopnia, że stała się przedmiotem dochodzenia władz w Anglii. Po ponad dwóch latach, nie znaleziono dowodów, które miałyby potwierdzić jego winę. W ostatnim ligowym spotkaniu Brazylijczyk zgarnął błyskawicznie dwie żółte kartki. Przeciwko Liverpoolowi otrzymał je… w ciągu minuty.

W Premier League nie ma nudy w ten weekend
Informowaliśmy już o tym, że Danielowi Farke nie spodobał się trik ze strony Pepa Guardioli, który przekazywał polecenia taktyczne swoim piłkarzom, gdy Gianluigi Donnarumma udawał uraz i siedział na boisku.
Do tego, Jean-Philippe Mateta powtarzał rzut karny, co było możliwe dzięki zmianie przepisów, wywołanej dyskusją po spotkaniu z Szymonem Marciniakiem w derbach Madrytu.
Tym razem sprawa dotyczy Lucasa Paquety. Brazylijczyk w kuriozalny sposób wyleciał z boiska w meczu z Liverpoolem. Otrzymał on dwie żółte kartki za dyskusje w ciągu minuty. Po meczu nie wytrzymał i skrytykował angielską federację, m. in. za brak wsparcia psychologicznego w trakcie niedawnego postępowania w sprawie.
A minute of madness from Lucas Paqueta. pic.twitter.com/wtUH7U1FNr
— Match of the Day (@BBCMOTD) November 30, 2025
– To śmieszne, że przez dwa lata nie otrzymywałem jakiejkolwiek pomocy psychologicznej ze strony federacji. Możliwe, że to głupie zachowanie być może jest skutkiem tego, co musiałem przejść i – jak się okazuje – muszę znosić nadal. Przepraszam, jeśli nie jestem ideałem – powiedział Paqueta.
Brazylijczyk bardzo mocno się zagrzał. Po otrzymaniu żółtej kartki od Darrena Englanda, cały czas miał do niego pretensje. Próbowali go powstrzymać nawet zawodnicy Liverpoolu.
Nieskutecznie. Paqueta otrzymał drugą żółtą kartkę, minutę po pierwszym ostrzeżeniu od sędziego. W Premier League w barwach Młotów uzbierał on już 32 żółte kartki i jedną czerwoną. Wyleciał z boiska w 84. minucie, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił Cody Gakpo.
Sytuacja West Hamu w tabeli niezbyt różni się od tej, którą pozostawił w spadku Nuno Espirito Santo zwolniony niedawno Graham Potter. Londyńczycy są na siedemnastym miejscu w Premier League. W ostatnich 10 spotkaniach ligowych wygrali tylko dwukrotnie.
Okoliczności śledztwa
Lucas Paqueta od przybycia do West Hamu United jest jego wyróżniającą się postacią. Ofensywny pomocnik był już przez ten czas o krok od podpisania umowy z Manchesterem City.
Do transferu dojść mogło zarówno latem 2023, jak i w 2024 roku. Niestety, Brazylijczyk musiał obejść się smakiem w obydwu przypadkach. Wyszło na jaw, że miał on obstawiać mecze u bukmachera, czego nie wolno robić profesjonalnym zawodnikom.
Po sprawie trwającej ponad dwa lata sąd arbitrażowy zdecydował się uniewinnić piłkarza. Paquecie groziło nawet dożywotnie zawieszenie w prawach zawodnika.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Coufal pożegnany jak Fabiański. Potterowi znów zabrakło klasy?
- Isak przełamał się w Premier League po rekordowym transferze
- Daniel Farke rozgoryczony po zachowaniu Pepa Guardioli
Fot. Newspix