Frederiksen: Absolutnie kontrolowaliśmy to, co się działo

Przemysław Michalak

01 grudnia 2025, 08:28 • 2 min czytania 17

Lech Poznań nie zdołał pokonać Wisły Płock na jej terenie, ale też nie dał sobie strzelić gola, więc mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Trener Niels Frederiksen po końcowym gwizdku starał się dostrzegać pozytywy.

Frederiksen: Absolutnie kontrolowaliśmy to, co się działo
Reklama

 – Prawdopodobnie spodziewacie się, że powiem, że jestem rozczarowany z powodu tego, jakim wynikiem zakończył się ten mecz. Tak jednak nie będzie, bo widzę dużo pozytywów po tym spotkaniu – powiedział Duńczyk na konferencji, cytowany przez lechpoznan.pl.

Niels Frederiksen zadowolony z gry Lecha Poznań z Wisłą Płock

 – Chodzi tutaj o to, że graliśmy zdyscyplinowanie na trudnym terenie i znacznie kontrolowaliśmy to, co się działo na boisku. Powiedziałbym nawet, że absolutnie kontrolowaliśmy to, co się działo. Uniknęliśmy faz przejściowych Wisły Płock, ale zabrakło nam jakości przy wykończeniu naszych sytuacji i stworzenia jednej, dwóch szans do strzelenia gola – podkreślił Frederiksen.

Reklama

– Musimy pamiętać, że graliśmy przeciwko drużynie, która broni bardzo dobrze. Do tej pory stracili tylko jedenaście goli w lidze, a na własnym terenie tylko raz przegrali, a sześć razy wygrali. Mam wrażenie, że dzisiaj w naszej grze wszystko wyglądało tak, jakbyśmy chcieli oprócz tego aspektu wykreowania jednej, dwóch dużych szans, by przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść – zakończył szkoleniowiec Kolejorza.

Lech Poznań po szesnastu spotkaniach ma 25 punktów i zajmuje siódme miejsce w tabeli. Mając mecz mniej do prowadzącego Górnika Zabrze traci pięć „oczek”.

Na zakończenie tegorocznej rywalizacji w Ekstraklasie poznaniacy zagrają na wyjeździe z Cracovią.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

17 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama