Jan Urban ogłosił powołania na Nową Zelandię i Litwę. Polska jest jedyną poważną reprezentacją w Europie, w której nie zagrał w tym roku jeszcze ani razu zawodnik urodzony po 2002 roku. Pod względem liczby tegorocznych kadrowiczów, którzy przyszli na świat w XXI wieku jesteśmy na ostatnim miejscu na kontynencie. Gdzie są młodzi Polacy?

Polska jest jedynym poważnym krajem w Europie, w którym w tym roku nie zagrał jeszcze żaden zawodnik urodzony po 2002 roku
Oskar Pietuszewski nie dostał powołania. OK. Może jest jeszcze za wcześnie? Skrzydłowy urodził się przecież w 2008 roku. W dodatku młodzieżówka Brzęczka gra ważne mecze w eliminacjach Euro 2027, a piłkarz Jagiellonii odgrywa w nich bardzo ważną rolę. Gdzie jednak są inni gracze nie tylko w wieku Oskara, ale nawet nieco starsi?
Przecież najmłodszym reprezentantem Polski w 2025 był Jakub Kamiński. Rocznik 2002. Kuba jest o sześć lat starszy od Oskara. W tym wieku to przepaść. Jeden mógłby być po studiach, a drugi w trzeciej klasie liceum. Jak wprowadzać takich graczy płynnie do kadry? Kto ma ich wspierać i im pomagać? Robert Lewandowski? Przecież dzieli go od Pietuszewskiego tylko o sześć lat mniej niż od… Jana Urbana.
Przegapiliśmy nieco moment, w którym okazuje się, że nie mamy młodych graczy w kadrze. I nie jest to uwaga do Jana Urbana. On pewnie robi, co może. Zresztą, prowadzi kadrę dopiero od drugiej połowy roku. Dziś powołał Tobiasza i Pyrkę z rocznika 2002, rok młodszego Kozłowskiego i Ziółkowskiego z rocznika 2005. Czy zagrają z Litwą? Pewnie nie. Właściwie to nie jest pewne, czy wyjdą na boisko przeciwko Nowej Zelandii.
Z tego grona w kadrze wystąpił dotąd tylko Kozłowski i to… cztery lata temu. W tym roku udało się to jedynie Mateuszowi Boguszowi, Nicoli Zalewskiemu i najmłodszemu Jakubowi Kamińskiemu. Teraz powołanie dostał tylko ten ostatni. Czy taka liczba graczy urodzonych w XXI wieku to norma w europejskich reprezentacjach?
Liczba graczy urodzonych w XXI wieku, którzy wystąpili w reprezentacji w 2025 roku oraz najmłodszy z nich (w nawiasie rok jego urodzenia):
| Dania | 13 | Lucas Hogsberg | (2006) |
| Szkocja | 12 | James Wilson | (2007) |
| Serbia | 12 | Andrija Maksimović | (2007) |
| Anglia | 11 | Myles Lewis-Skelly | (2006) |
| Francja | 11 | Warren Zaïre-Emery | (2006) |
| Holandia | 11 | Jorrel Hato | (2006) |
| Hiszpania | 11 | Lamine Yamal | (2007) |
| Niemcy | 10 | Tom Bischof | (2005) |
| Grecja | 10 | Konstantinos Karetsas | (2007) |
| Szwecja | 10 | Hugo Larsson | (2004) |
| Ukraina | 10 | Jehor Jarmoluk | (2004) |
| Belgia | 9 | Jorthy Mokio | (2008) |
| Walia | 9 | Ronan Kpakio | (2007) |
| Chorwacja | 7 | Luka Vuskovic | (2007) |
| Czechy | 7 | Matej Sin | (2004) |
| Włochy | 7 | Pio Esposito | (2005) |
| Portugalia | 7 | João Neves | (2004) |
| Słowacja | 7 | Leo Sauer | (2005) |
| Szwajcaria | 7 | Johan Manzambi | (2005) |
| Turcja | 7 | Yasin Ozcan | (2006) |
| Austria | 6 | Leopold Querfeld | (2003) |
| Norwegia | 6 | Antonio Nusa | (2005) |
| Słowenia | 5 | Benjamin Šeško | (2003) |
| Polska | 3 | Jakub Kamiński | (2002) |
Otóż okazuje się, że wszystkie poważne reprezentacje europejskie stawiają na swoich Ziółkowskich i Pietuszewskich w większym stopniu od nas! Normą jest to, że w innych krajach średnio około dziesięciu graczy poniżej 25. roku życia pojawiło się już w tym roku na boisku w narodowych barwach.

Jan Ziółkowski, Jesus Imaz i Oskar Pietuszewski
Mało tego —są takie, w których takich zawodników jest już kilkunastu. I chodzi tu nie tylko o rekordzistów —Serbię, Danię i Szkocję, ale także kraje najmocniejsze, w których wydawałoby się, że konkurencja dla młodych jest potężna, jak Anglia, Francja, Hiszpania i Niemcy! A przecież nasi konkurenci nie rozgrywają samych meczów towarzyskich, tylko tak jak my prawie bez przerwy biją się o punkty w Lidze Narodów albo eliminacjach mistrzostw świata. Wcale nie mają łatwiej od nas.
My natomiast postawiliśmy dotąd w 2025 na trzech (!) graczy urodzonych po 2000 roku. Paradoksalnie, lepiej było pod tym względem rok temu, gdy grali Jakub Kałuziński, Dominik Marczuk, Antoni Kozubal, Kacper Urbański i Maxi Oyedele, którzy dziś zniknęli z radarów selekcjonera. Żeby było jasne – prawdopodobnie w dużej mierze słusznie.
Kiedy wyjechać?
Mówiąc szczerze, te dane są zatrważające. Inne kraje mogłyby już skompletować jedenastkę z zawodników z tego stulecia. U nas problemem jest nie tyle to, że trener nie chce młodzieży powoływać, co fakt, że nie bardzo ma z kogo wybierać.
Największą bolączką jest chyba to, że nasi giną po wyjeździe za granicę. Jako nastolatkowie prezentują się świetnie i szybko trafiają do mocnych klubów. Zbyt mocnych. Potem czekają ich ciężkie powroty. Jak ten Kacpra Urbańskiego, który wczoraj przeciwko Samsunsporowi zdaniem niektórych wypadł wcale nie lepiej od Wojciecha Urbańskiego, który cały czas pokornie siedzi w Warszawie. Pod tym względem podejście prezesa Jagiellonii do sprzedaży Pietuszewskiego (przestawił je w Weszlo TV) może być korzystne nie tylko dla klubu poprzez podbijanie ceny, ale także dla samego zawodnika.
Polska młodzieży – czas najwyższy zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Przyszłość polskiej piłki jest w waszych rękach. A selekcjonerowi przyda się nieco więcej odwagi w stawianiu na młodych, szczególnie w meczach o nic.
CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZLO:
- Kadra Litwy na mecz z Polską. Jest nasz stary znajomy
- Jan Urban ogłosił powołania na Nową Zelandię i Litwę. Są powroty
- Zbigniew Boniek: Nie mówmy, że Pietuszewski już jest piłkarzem do pierwszej reprezentacji
- Tyle ma pauzować Nicola Zalewski. Ominie zgrupowanie kadry?
Fot. Newspix.pl