Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY
10 września minął. Kiedyś uchwalono na tę datę Dzień Piłkarza, miało to być uczczeniem olimpijskiego złota w Monachium (dwa gole Deyny, króla strzelców, w finale). Mawiano, że to mistrzostwa krajów socjalistycznych, być może, ale ci Piłkarze (z dużej) za chwilę rządzili w świecie. Zawodowym. W sobotę wieczorem spoglądałem na boisko w Niecieczy szukając wzrokiem Piłkarza. Nie dopatrzyłem się nikogo nawet przypominającego ten zapomniany fach. Widziałem Malarza, Pilarza i Babiarza, i kilkunastu parodystów. Dlatego […]
Piotr Tomasik
• 3 min czytania
0