Blog #15: klaksony, mango i mecz
Po cały dniu jazdy dotarliśmy do Skardu. Zadziwiające miejsce. To takie wrota Karakorum. Punkt startowy wszystkich trekkingów. Coś jak Zakopane w Tatrach, Chamonix pod Mont Blanc czy Bariloche w Patagonii. Niemal ostatnia szansa w miarę sensownych zakupów. Tutaj też załatwia się kluczowe formalności, w tym organizuje pozwolenia na wyjście w góry. Bez odpowiedniego świstka papieru wojsko nie wypuści nikogo. Zresztą jazda po Karakoram Highway wiąże się z ciągłymi kontrolami dokumentów. […]
Krzysztof Stanowski
• 4 min czytania
2