Reklama

Komunikat PZPN ws. ostatniego gwizdka w meczu Motor – GKS Katowice

Przemysław Michalak

18 października 2025, 14:17 • 2 min czytania 7 komentarzy

Zakończenie meczu Motor Lublin – GKS Katowice (2:5) przez Tomasza Kwiatkowskiego, gdy telewizyjny zegar pokazał 89. minutę i 34. sekundę gry odbiło się tak szerokim echem, że głos w tej sprawie zabrało również Kolegium Sędziów przy PZPN.

Komunikat PZPN ws. ostatniego gwizdka w meczu Motor – GKS Katowice

Będący arbitrem liniowym w tym spotkaniu Tomasz Listkiewicz wyjaśnił już na portalu X, że błąd leżał po stronie realizatora transmisji. Zegar widoczny na ekranie w pewnym momencie zniknął, a gdy wrócił, był opóźniony o kilkadziesiąt sekund. Stąd całe nieporozumienie.

Reklama

PZPN zabrał głos ws. ostatniego gwizdka w meczu Motoru Lublin z GKS Katowice

To samo wynika z komunikatu opublikowanego na stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej.

„W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej wątpliwościami dotyczącymi zakończenia meczu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin – GKS Katowice, Kolegium Sędziów PZPN informuje, że sędzia Tomasz Kwiatkowski zakończył zawody w 90:06 czasu gry.

Zegar transmisji telewizyjnej wskazywał wówczas 89:34. Różnica pomiędzy czasem faktycznym, a czasem zamieszczonym w transmisji nastąpiła w minucie 65:35, kiedy to z ekranu TV – w trakcie transmisji – zniknął zegar. Został on umieszczony ponownie w 66:10 (jednak de facto brak zegara trwał 1 minutę i 7 sekund). Stąd wynika różnica 32 sekund, która zaistniała w momencie gwizdka kończącego zawody. Mecz nie zakończył się przed 90. minutą (lecz w 90:06), zaś wszyscy członkowie zespołu sędziowskiego – w tym sędziowie VAR – dopełnili wszelkiej staranności, by przepisy Artykułu 7 nie zostały naruszone.

Wobec powyższego Kolegium Sędziów PZPN apeluje o niepowielanie nieprawdziwych informacji” – czytamy w oświadczeniu.

CZYTAJ WIĘCEJ WOKÓŁ MECZU MOTOR LUBLIN – GKS KATOWICE:

Fot. Newspix

7 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama