Pogoń Szczecin dopiero po niezwykle długiej serii rzutów karnych wyeliminowała z Pucharu Polski trzecioligowy Rekord Bielsko-Biała. Po dziewięćdziesięciu minutach było 2:2, a po dogrywce 3:3.
Mimo to Jens Gustafsson wydawał się być zadowolony. – Trudno będzie krótko podsumować to spotkanie. To był dla nas bardzo brutalny mecz, ze szczęśliwym zakończeniem. Ten mecz był właśnie tym, czym charakteryzują się rozgrywki pucharowe. Oczywiście, musieliśmy w tym spotkaniu kreować więcej okazji, lepiej kończyć akcje, stwarzać większe zagrożenie. Rekord jednak świetnie walczył, harował w obronie i na całym boisku, zagrali świetne spotkanie do ostatnich minut. To sprawiało nam dużo trudności – mówił szkoleniowiec „Portowców”, cytowany przez pogonszczecin.pl.
– Na koniec, biorąc pod uwagę jakiego rodzaju był to mecz, mówię o tym, że wszystko mogło pójść w różną stronę, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że awansowaliśmy. Takie spotkanie może pomóc nam rosnąć nie tylko jako zespół, ale również jako ekipa. Dziś do samego końca wszyscy byli zaangażowani w ten mecz i pomogli nam ostatecznie zwyciężyć. Nie tylko zawodnicy będący na boisku, czy wchodzący z ławki. Każdy jest nam potrzebny do tego, by osiągać sukcesy – dodał Szwed.
WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN:
- Wielki sukces Pogoni! Ograła trzecioligowca po czternastej serii rzutów karnych!
- Czy trzeba powtórzyć serię rzutów karnych z meczu Pogoń – Rekord?
Fot. Newspix