Reklama

Ideał przestał czuć się idealny. Borussia już nigdy nie będzie taka sama

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

15 kwietnia 2015, 14:59 • 4 min czytania 0 komentarzy

To już jest koniec. Koniec, który był równie zaskakujący, co spodziewany. I koniec, którego tak wszyscy chcieliby uniknąć, a jednocześnie widzieli, że chyba to najlepsze rozwiązanie. Juergen Klopp właśnie ogłosił, że po siedmiu latach odchodzi z Borussii Dortmund…

Ideał przestał czuć się idealny. Borussia już nigdy nie będzie taka sama

Prześledźmy w czterech pytaniach to, czym żyją dziś nie tylko piłkarskie Niemcy.

Czy Klopp przestał być właściwą osobą na właściwym miejscu?

Tak przynajmniej twierdzi on sam. – Zacznijmy od tego, że nikt dziś nie musi mi dziękować. Zarówno ja, i klub daliśmy z siebie wiele, no i wiele też zyskaliśmy. Zawsze jednak podkreślałem, że kiedy nadejdzie dzień, gdy poczuję, że nie jestem idealnym trenerem dla tego wyjątkowego klubu, powiem to na głos – nie ukrywa Klopp. I z tego powodu zorganizował dziś konferencję.

Dwa mistrzostwa kraju, jeden krajowy puchar i dwa superpuchary, a do tego finał Ligi Mistrzów. Bayern, który przed laty pomógł Borussii, poczuł ostatnio rzucane przez Borussię kłody pod nogi. Klopp sprzątnął kilka trofeów sprzed nosa bogatego rywala i wkurzył go na tyle, że ten musiał zacząć podkradać mu najlepszych piłkarzy. Michael Zorc, dyrektor sportowy, przypomniał, że to była piękna bajka, w której trener odegrał kluczową rolę. Z kolei menedżer Hans-Joachim Watzke dorzucił: – Nigdy nie zapomnimy, co dla nas zrobiłeś.

Reklama

Od pamiętnego finału Champions League BVB znacząco się osłabiła i, choć miała pieniądze, nie była w stanie godnie załatać luk. Klopp nie poradził sobie jednak ani z grą bez Lewandowskiego, ani z poukładaniem ofensywy na nowych transferach. Tych, których sam najpierw wprowadził na szczyt (Kagawa i Sahin), nie był w stanie odbudować. Nie poradził sobie też z kryzysem, który w tym sezonie dopadł jego zespół i z którego – mimo paru przebłysków – wciąż nie udało się wyjść.

Klopp zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie natchnąć tych chłopaków na nowo. Nie znalazł drogi, by do nich trafić. Nawet na konferencji przyznaje, że nie zdążył jeszcze poinformować o swojej decyzji piłkarzy. – Tutaj chodzi o klub i jest to większe od któregokolwiek człowieka. Kropka – puentuje.

Czy to właściwy moment na ogłoszenie takiej decyzji?

Moment nieco dziwi. Przede wszystkim dlatego, że sezon wciąż trwa w najlepsze i Borussia wciąż walczy o jego uratowanie. Awans do Champions League jest już poza zasięgiem, ale do szóstego Augsburga, który zagra w Lidze Europy, klub traci sześć punktów. W Dortmundzie wciąż mogą również liczyć na ostatnie trofeum z Kloppem na ławce: przed nimi półfinał Pucharu Niemiec z Bayernem.

To właśnie czas, kiedy rozpoczyna się planowanie na kolejny sezon. Dlatego taka decyzja musiała zostać podjęta teraz – mówi Klopp. Być może drużynie wyjdzie to na dobre, bo kiedy Bayern poinformował w styczniu, że od nowego sezonu przyjdzie Pep Guardiola, do Monachium trafiły wszystkie możliwe trofea. A trener BVB już dziś rzucił, żeby pamiętać o sobotnim meczu z Paderborn.

Co dalej z Kloppem?

Reklama

Jeszcze niedawno czytaliśmy, że Klopp miałby wziąć sobie rok oddechu – żeby usiąść w spokoju i pomyśleć. Po dzisiejszej konferencji mamy jednak wrażenie, że w świat poszedł sygnał: jestem gotowy do dalszej pracy. Co prawda już nie w Dortmundzie, ale jednak…

Nie jestem zmęczony. Być może wyglądam na zmęczonego, ale wcale tak nie jest. Moje zmęczenie wynosi 0 procent. Nie miałem kontaktu z żadnymi innymi klubami, nie planowałem też wcześniej tego odejścia – mówi. Kolejka chętnych, jak łatwo się domyśleć, będzie długa. Już dziś na Twitterze obserwowaliśmy dość nietypową postawę życzeniową: żeby Klopp poszedł do klubu X, że jednak lepiej będzie mu w klubie Y, że klub Z to dla niego miejsce najlepiej dopasowane.

To tylko pokazuje, jaką pozycję w piłce ma teraz ten facet. Może i mówi, że nie jest już idealnym trenerem dla Borussii, ale dla wielu ideałem pozostanie.

Co dalej z Borussią Dortmund?

Cóż, aż prosi się o wielki znak zapytania. Bo tego nie wie nikt.

Borussia dopiero próbuje się pozbierać po tym, jak w ostatnim czasie straciła Goetze i Lewandowskiego. Nie pozbierał jej w kupę Klopp, a za moment tego zadania podejmie się nowy trener – jeszcze bez prawdopodobnie Hummelsa i Gundogana. Zespół będzie musiał stanąć też na nogach bez człowieka, który był jego ikoną. Bez Kloppa.

Mogło to wyglądać tak, jakbym miał w ostatnim czasie problem z tą drużyną, ale coś takiego nie miało miejsca – stwierdził trener BVB. Dało się jednak wyczuć, że coś tutaj mocno nie gra. Klopp, mówiąc, że nie jest idealnym szkoleniowcem dla Borussii, to sygnał, że nawet on stracił nadzieję. Sęk jednak w tym, że diagnoza była dość poważna. Jego zdaniem, problemem było ciągłe porównywanie do tego, co w BVB wydarzyło się wcześniej. – Każdy krok, jaki wykonywaliśmy, nie był wystarczająco duży. A żeby się rozwijać, drużyna musi też wykonywać małe kroki.

Kto te kroki w Dortmundzie wykona jako następny? – Pewność decyzji ma wyższy priorytet niż szybkość jej podjęcia – mówi Watzke. Na pytania, czy będzie to Thomas Tuchel, czy ktoś inny, dziś odpowiadać nie chciał. Trudno jednak wierzyć, żeby klub został bez jakiegokolwiek planu B.

Niezależnie od tego, jaką treść ma ten plan, Borussia już nie będzie taka sama.

Najnowsze

Anglia

Manchester United sprzeciwia się zmianom w regulacjach finansowych Premier League

Bartek Wylęgała
0
Manchester United sprzeciwia się zmianom w regulacjach finansowych Premier League

Niemcy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...