Reklama

Finał na Stadionie Narodowym pewny? Aż się wierzyć nie chce!

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2015, 09:31 • 2 min czytania 0 komentarzy

Działacze PZPN są na milion procent pewni, że mecz pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań na Stadionie Narodowym dojdzie do skutku. To będzie bardzo interesujący test – przez lata nikomu nie udało się zorganizować żadnego spotkania pomiędzy dwoma dużymi kibicowsko polskimi klubami na SN. Nawet jeśli były w tej sprawie podpisane umowy, w ostatniej chwili ktoś stawiał veto: a to policja, a to straż pożarna, a to wojewódzki inspektorat weterynarii (no dobra, tu lekko przesadziliśmy). Pamiętamy wszyscy słynne pytanie ministry sportu: – Kto wybrał drużyny do tego meczu?

Finał na Stadionie Narodowym pewny? Aż się wierzyć nie chce!

Teraz są już wszystkie niezbędne zgody, jest też rozpisany dokładnie plan – w jaki sposób na obiekt dostaną się kibice Lecha (bezpośrednio pociągami na stację Warszawa Stadion), a w jaki fani Legii. Wrodzony sceptycyzm podpowiada nam jednak, że może nagle zza krzaków wyskoczyć smutny pan z jakąś ważną legitymacją i powiedzieć: wicie, rozumicie, jednak zagrać nie wolno. Albo policja nagle sobie przypomni, że jeśli funkcjonariusz wejdzie do kibla na poziomie -3, to będzie mieć słaby zasięg w komórce. Dlatego – dopóki nie zobaczymy wypełnionego po brzegi obiektu, nie uwierzymy.

Jeśli się jednak uda tę imprezę zorganizować, a stadion podczas spotkania specjalnie nie ucierpi, będzie to olbrzymi sukces PZPN („znowu chwalo!”). Grzegorz Lato jako prezes jednak nie miał tej dyplomatycznej żyłki i nie był osobą, z którą przedstawiciele przeróżnych służb chcieliby cokolwiek ustalać, nie wspominając o późniejszym respektowaniu tych ustaleń. Teraz jest z górki. Rok temu finał Zawisza Bydgoszcz – Zagłębie Lubin był organizacyjnym triumfem, chociaż to oczywiście inna skala niż mecz Legii z Lechem. Bo jeśli okaże się, że na Stadionie Narodowym można rozegrać spotkanie Legii z Lechem, to można dosłownie każde inne.

2 maja. To może był najbardziej spektakularny finał Pucharu Polski w historii tych rozgrywek. Mieliśmy już finał na Stadionie Śląskim, ale jednak Narodowy to zupełnie inna półka, w dodatku obsada finału lepsza być nie mogła. Wypada tylko mieć nadzieję, że wszyscy zrozumieją, jak wielkie to święto i jak wielki może mieć wpływ na dalsze losy futbolu w Polsce – i nie powtórzy się Bydgoszcz sprzed kilku lat.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...