Wicemistrzowie Polski, w przeciwieństwie do swoich przeciwników z Astany w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji, mają swoją wyprawę dopiętą od „A” do „Z”. Raków do Kazachstanu zabrał swoje jedzenie, wodę i… kucharza. Najdroższe było jednak wyczarterowanie samolotu. Cała kazachska wyprawa pochłonie ponad 1 mln zł.
Częstochowianie są w Nur-Sułtanie od wczoraj. Wylecieli z Katowic. Lot trwał ponad 6 godzin. Przed 19.00 polskiego czasu Raków zameldował się już w Kazachstanie. Przygotowania do całej wyprawy trwały od kilku tygodni. Największy problem był z wyczarterowaniem samolotu. Nie jest to łatwe w okresie urlopowo-wakacyjnym, który teraz właśnie trwa. Jak się dowiedzieliśmy z kosztów całego wyjazdu to właśnie wynajem samolotu stanowi największą część wydatków.
Raków chce uniknąć… problemów żołądkowych
O tym, że wicemistrzowie Polski bardzo poważnie podchodzą do swojej najdłużej eskapady w europejskich pucharach (Częstochowę i Nur-Sułtan dzieli ponad 4000 km) niech świadczy fakt, że kilka tygodni temu na rekonesansie w Kazachstanie był jeden z asystentów trenera Marka Papszuna – Łukasz Włodarek. To m.in. on zwrócił uwagę na możliwość wystąpienia problemów żołądkowych w związku ze zmianą flory bakteryjnej, dlatego częstochowska delegacja zabrała ze sobą żywność. Raków wyleciał na spotkanie już dwa dni przed meczem żeby zniwelować również wpływ czterogodzinnej różnicy czasu. Kiedy drużyna lądowała przed 19.00 polskiego czau na miejscu było przed 23.00.
Pewnym utrudnieniem może być też nawierzchnia boiska na Astana Arenie. Jest ona sztuczna. Gospodarze często przed spotkaniami mocno polewają ją wodą, przez co tworzą się dość specyficzne warunki do gry. Obiekt, na którym mecze rozgrywa również reprezentacja Kazachstanu, ma rozsuwany dach i… system klimatyzacji. Ta teraz nie będzie aż tak potrzeba, bo prognozy pogody przewidują, że w czwartek w Nur-Sułtanie będzie maksymalnie 28 stopni. Wieczorem ma być chłodniej, a mecz ma się zacząć o 21.00 czasu kazachskiego, czyli o 17.00 w Polsce.
Warto dodać, że tuż po ostatnim gwizdku zdobywcy Pucharu Polski zaplanowany mają wylot ze stolicy Kazachstanu.
Dyrektor wykonawczy został odwołany
Raków podszedł do tak dalekiego wyjazdu bardzo poważnie i profesjonalnie. W przeciwieństwie do swojego rywala. Astana tydzień temu doleciała na pierwsze spotkanie z Rakowem w dniu meczu i to na raty. Część zespołu przyleciała do Katowic, a druga do Warszawy lotem rejsowym. Kazachskie doniesienia mówiły o problemach z wylotem spowodowanych remontem lotniska, a inne że klub nie mógł się dogadać z liniami lotniczymi w sprawie czarteru. Porażka 0:5 pod Jasną Górą miała swoje konsekwencje. O wyjaśnienia poprosił wicepremier Kazachstanu Eraly Togjanow. Po kompromitujących problemach logistycznych ze swoją funkcją pożegnał się dyrektor wykonawczy Sanżar Seitkazinow. To może nie być koniec zwolnień. Na rozmowę do wicepremiera musieli się stawić: trener Srdan Blagojević, dyrektor generalny Tastanbek Jesentajew oraz piłkarze Marko Milosević, Jeremy Manzorro i Martin Tomasov. Kazachskie media piszą, że wszystko może skończyć się nawet dymisją prezesa Michaiła Gurmana. Wicepremier Togjanow nakazał sporządzenie specjalnego raportu z wyjazdu do Częstochowy. Wszystko przez to, że właścicielem FK Astana jest państwowa spółka Samruk-Kazyna. Jak widać wysoka porażka w pierwszym meczu z Rakowem sprawiła, że wokół wicemistrzów Kazachstanu zrobiło się bardzo gorąco.
Bez Iviego i Racovitana
Częstochowski klub nie zabrał ze sobą do Kazachstanu pięciu piłkarzy. W rewanżu z Astaną nie zagrają: Ivi Lopez, Bogdan Racovitan, Deian Sorescu oraz kontuzjowani od dłuższego czasu Tomas Petrasek i Marcin Cebula. Pierwszy dwaj narzekają na drobne urazy i dlatego są oszczędzani. Sorescu pauzuje za dwie żółte kartki, jakie zobaczył w pierwszym meczu. Raków powoli może też myśleć o rywalu w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji, którym zostanie raczej Spartak Trnawa. Trudno się spodziewać, żeby słowacki klub po wygranej z walijskim Newtown 4:1 u siebie, miał jakieś problemy z awansem w rewanżu. Ewentualne spotkania III rundy przewidziane są na 4 i 11 sierpnia. Pierwszy mecz częstochowianie zagrają na wyjeździe.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O RAKOWIE:
- Powraca temat Miguela Luisa w Warcie. Raków nadal szuka wahadłowego i napastnika
- „Morderca dzieci”. Kim jest „bohater” transparentu kibiców Rakowa?
Fot. Newspix