Rafał Gikiewicz po raz kolejny nawiązał w wywiadzie do tematu reprezentacji Polski. W rozmowie z „Kickerem” wyznał, że marzy o tym, by zagrać chociaż minutę.
– Wystarczy mi minuta przeciwko San Marino czy Białorusi. Rozmawiałem z trenerem Michniewiczem i jest jasne, że będzie powoływał zawsze dwóch doświadczonych bramkarzy i dwóch młodych. Będę powołany tylko wtedy, jeśli Łukasz Skorupski albo Wojciech Szczęsny doznają kontuzji albo będą za słabi. Chcę zagrać tylko raz, chcę spełnić to marzenie. Chcę pokazać moim dzieciom, co jest możliwe dzięki ciężkiej pracy. Przyjechałem do Niemiec jako no-name i nie miałem za dużo talentu. Tylko ciężko pracowałem i wszystko się udało. Jeśli chcesz, wszystko osiągniesz – mówi Gikiewicz w „Kickerze”.
Na ten moment ciężko sobie wyobrazić, by selekcjoner spojrzał w kierunku Gikiewicza. Ma do dyspozycji czterech zaufanych bramkarzy. Bramkarz był raz powołany na zgrupowanie, ale przesiedział dwa mecze na ławce.
WIĘCEJ O NIEMIECKIEJ PIŁCE:
- Udobruchać Bayern, by zyskać Lewandowskiego
- Nowe otwarcie w berlińskiej stajni Augiasza
- Pantofle zamiast korków. Jak Bayer postawił na piłkarza w roli dyrektora
Fot. newspix.pl