Reklama

Kaszpirowski w formie. Nawet z Leandro zrobił piłkarza.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

22 marca 2015, 18:55 • 3 min czytania 0 komentarzy

Trzeba to jasno napisać: Korona jest jedną z najlepszych drużyn w Ekstraklasie w rundzie wiosennej. Według tabeli uwzględniającej tylko tegoroczne mecze, lepiej punktują Lechia i Zawisza, ale z czystym sumieniem kielecką drużynę można wymieniać zaraz obok tych rewelacji. W dwóch ostatnich meczach zwycięstwo uniemożliwiły jej popisy Vytautasa Cerniauskasa, ale dziś udało się wywieźć trzy punkty z Gliwic. Litewski bramkarz nie tylko nie przeszkadzał kolegom, ale również walnie przyczynił się do takiego rozstrzygnięcia. A to oznacza, że Koronę (z bramkarzem na pokładzie) trzeba poważnie brać pod uwagę przy typowaniu składu grupy mistrzowskiej.

Kaszpirowski w formie. Nawet z Leandro zrobił piłkarza.

Dziś do ósmego miejsca drużyna Ryszarda Tarasiewicza traci cztery punkty. Taki dystans dzieli ją również od strefy spadkowej. Jednak obserwując kielczan od początku wiosennych zmagań, nasuwa się następujący wniosek: Korona to dziś pół półki wyżej od większości z drużyn z miejsc 6-16.

Fajnie poukładał te klocki Ryszard Tarasiewicz. Praktycznie przez cały mecz z Piastem to Korona dominowała na boisku. Wyjątkiem ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy, kiedy to goście przyjęli gonga od Kamila Wilczka i klinczowali aż do gwizdka oznaczającego zejście do szatni. W przerwie Aankoura zmienił Luis Carlos. W tygodniu Brazylijczyk nie trenował, więc był to ryzykowny ruch, ale mówi się przecież, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana…

Tarasiewicz może spokojnie wychylić kilka lampek w drodze powrotnej do Kielc. Carlos bawił się piłkarzami Piasta. Po jego dośrodkowaniu Horvath zatrzymał piłkę ręką i mieliśmy pierwszą jedenastkę, którą zmarnował Kapo. Skrzydłowy Korony wywalczył więc kolejny rzut karny (faulował go Klepczyński). Tym razem udało się trafić Kiełbowi. Poza tym, Brazylijczyk wpadał w pole karne Piasta jak do siebie. Dwa razy minął nawet Szmatułę, lecz w tych sytuacjach zabrakło mu opanowania. Mimo to, zmiana godna tytułu plusa meczu.

A teraz jeśli stoicie się, to usiądźcie. O końcowym wyniku zadecydował strzał wyszydzanego – zasłużenie zresztą – Leandro. I to jaki! Lewy obrońca złamał akcję do środka, minął zawodnika Piasta i prawą nogą zza pola karnego wpakował piłkę w okolice okienka bramki Szmatuły. Podejrzewamy, że nikt z kieleckiego obozu nie spodziewał się nawet, że ten gość tak potrafi. Cuda! Co będzie następne? Bezbłędny występ Ouattary?

Reklama

Piast… W zeszłym roku akcja ze zmianą trenera wypaliła. Drużyna grała słabo, przyszedł Perez Garcia i Piast wygrał trzy pierwsze mecze pod jego wodzą. “A może by tak to powtórzyć?” – zapytał w tygodniu Zdzisław Kręcina i od razu przystąpił do działania. Strażacki mundur przywdział Radoslav Latal. Jego pierwsza akcja zakończyła się jednak niepowodzeniem. Piast zagrał dziś bardzo słabo, manewr z trójką stoperów nie wypalił. Fajną asystą błysnął jedynie „wahadłowy” Moskwik, który u Pereza praktycznie nie grał, ale to raczej marne pocieszenie.

Sporo roboty przed Latalem w trakcie przerwy na mecze reprezentacji. Grafika pt. „Historické výsledky” (chyba tak na język czeski przetłumaczyć należy „resultados historicos”) to na razie bardzo odległa perspektywa.

rRx3CEm

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
14
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Komentarze

0 komentarzy

Loading...