Reklama

Cracovia chce zarobić na Błękitnych? Przepisy jej na to nie pozwalają…

redakcja

Autor:redakcja

16 marca 2015, 20:50 • 2 min czytania 0 komentarzy

Cracovia – delikatnie rzecz ujmując – nie ma wielkiego szczęścia do rozgrywek Pucharu Polski. Najpierw kompromitacja na boisku – tak ogromna, że nawet nie chcemy rozdrapywać tej rany i kolejny raz opisywać porażki z Błękitnymi. Chwilę później – kolejny cios, czyli nieszczególnie sympatyczne zachowanie działaczy, zarówno wobec oficjeli z II-ligowego klubu, jak i ich kibiców. Opisywaliśmy już całość W TYM MIEJSCU, gdzie pokazaliśmy m.in. dość chamskie pismo przesłane przez Cracovię do swoich rywali ze Stargardu Szczecińskiego. Trochę nas wcięło i wówczas ograniczyliśmy się do zarzutu: może i Kraków zagrał ekonomicznie, ale kompletnie bez klasy.

Cracovia chce zarobić na Błękitnych? Przepisy jej na to nie pozwalają…

Potem jednak przypomnieliśmy sobie przypadek poznańskiej Warty. Pamiętacie jeszcze, co z tym klubem zrobiła Izabela Łukomska-Pyżalska? Mecze przy Bułgarskiej na dwadzieścia tysięcy widzów, bilety po złotówce, niektóre w ogóle za darmo. Kojarzycie? Tak, wtedy również mieliśmy podobne aferki – kibice gospodarzy mogą wejść na stadion za friko, ale gościom narzucamy normalne, dość wysokie ceny. Z tym że wówczas… bardzo jasno wypowiedziały się przepisy Polskiego Związku Piłki Nożnej, które wyjątkowo klarownie objaśniają reguły ustalania cen biletów dla gości. Zaglądamy do “Uchwały nr II/85 z dnia 20 lutego 2013 roku Zarządu PZPN”. Regulacja dotyczy rozgrywek szczebla centralnego organizowanych zarówno przez PZPN, jak i Ekstraklasę SA. Puchar Polski niewątpliwie się do takowych kwalifikuje.

Punkt czwarty omawianej uchwały (całość TUTAJ):

Ogólne wytyczne odnośnie do współpracy pomiędzy klubem drużyny gospodarza a klubem drużyny gościa:

a) klub drużyny gościa zamawia bilety dla zorganizowanej grupy swoich kibiców nie później niż na 14 dni przed planowanym terminem rozegrania meczu

Reklama

b) ceny biletów dla zorganizowanej grupy kibiców klubu drużyny gościa nie mogą być wyższe niż ceny biletów na sektory podobnej kategorii dla kibiców miejscowych

Jak to interpretować? Ano tak, że każdy klub, który przyjeżdżał na mecz do Poznania z Wartą mógł walczyć o bilety za złotówkę, co wiele z nich skrzętnie wykorzystywało. W identycznej sytuacji jest obecnie Cracovia, która obniżając ceny wejściówek dla swoich fanatyków nie MOŻE, nie POWINNA, ale zwyczajnie MUSI obniżyć również ceny dla przyjezdnych. To nie kwestia klasy – jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu – ale przepisów.

Szczerze? Zarabianie na kilkudziesięciu czy może nawet kilkunastu fanatykach ze Stargardu Szczecińskiego, którzy w środku tygodnia będą się tarabanić na drugi koniec Polski by obejrzeć CRACOVIĘ brzmi niedorzecznie i od początku nas brzydziło. I naprawdę mamy nadzieję, że PZPN tego tak nie zostawi.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...