Reklama

Remis w meczu na szczycie Serie A. Emocje głównie na początku

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

12 lutego 2022, 20:55 • 3 min czytania 2 komentarze

Jeżeli mecz drugiego w tabeli Napoli z pierwszym Interem miał być wizytówką Serie A, prezentacją wszystkiego, co najlepsze we włoskiej ekstraklasie, to dla mniej wprawionego widza wnioski nie byłyby szczególnie optymistyczne. Przez mniej więcej pół godziny oglądaliśmy dobre, żywe spotkanie, w którym sporo się działo. Potem jednak emocje zmalały i tak już zostało do samego końca.

Remis w meczu na szczycie Serie A. Emocje głównie na początku

Napoli – Inter 1:1. Mocny początek gospodarzy

Napoli zaczęło z olbrzymim animuszem i szybko dostało rzut karny. Miał w tym udział Piotr Zieliński. Polak sprzed linii końcowej płasko zagrał w pole karne, gdzie De Vrij starł się z Osimhenem. Początkowo wydawało się, że kibice gospodarzy będą rozpamiętywali niecelny strzał zamykającego akcję Di Lorenzo, ale sędzia wrócił do tamtej sytuacji. Powtórki nie pozostawiały wątpliwości: De Vrij faulował swojego przeciwnika. Kolejny raz w tym sezonie Holender tworzy problemy Interowi.

Jedenastkę pewnie wykorzystał Lorenzo Insigne, który latem na zasadzie wolnego transferu przeniesie się do Toronto FC.

Podopieczni Luciano Spallettiego chcieli iść za ciosem i jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa mogli podwyższyć prowadzenie. Zieliński przymierzył z osiemnastu metrów i obił słupek. Zabrakło centymetrów do kolejnego gola naszego rodaka w spotkaniu z którąś z mediolańskich drużyn.

Reklama

Napoli – Inter 1:1. Klasa Dzeko

Jeszcze przez następnych kilkanaście minut Napoli dominowało i tworzyło zamieszanie pod bramką Handanovicia. Skriniarowi upiekło się po kiksie, Insigne niecelnie przylutował z powietrza. Z czasem jednak Inter wreszcie trochę się otrząsnął, przynajmniej jeśli chodzi o defensywę. Samych sytuacji za dużo nie miał, mimo że Koulibaly popełniał błąd za błędem w rozegraniu. W zasadzie możemy jedynie wspomnieć o uderzeniu głową prosto w bramkarza w wykonaniu Edina Dzeko. Snajper tej klasy, mając dogodną pozycję na dziesiątym metrze, powinien wykończyć coś takiego znacznie lepiej.

Dzeko zrehabilitował się od razu po zmianie stron. “Nerrazzurri” przeprowadzili akcję z prawej strony, Dzeko doszedł do strzału głową i… znów mu nie wyszedł, tyle że na jego szczęście piłka do niego wróciła po odbiciu się od Di Lorenzo. Tym razem Bośniak znakomicie załadował od poprzeczki, mimo że kąt był dość spory, a Ospina całkiem blisko. Klasa.

Napoli – Inter 1:1. Rozczarowanie w drugiej połowie

Zwiastowało to wielkie emocje po przerwie, ale tylko niepotrzebnie narobiliśmy sobie apetytu. Inter sprawiał wrażenie w miarę zadowolonego z remisu, szukanie drugiego gola nie stanowiło priorytetu. Napoli starało się, próbowało, lecz jeśli już stawało przed szansą, to głównie dzięki karygodnym wpadkom zawodników gości. Najpierw Brozović i Barella kompletnie nie zrozumieli się przy wymianie podań przed własnym polem karnym, a kilka minut później po dośrodkowaniu skiksował De Vrij. W obu przypadkach Handanović ratował skórę kolegom, zatrzymując odpowiednio Osimhena i Elmasa.

Końcówka to już typowe przeciąganie liny, gra na czas, jakieś drobne sprzeczki. Nuda, mało piłki w piłce.

Zieliński dobrze ten mecz zaczął, później zgasł jak cała ofensywa Napoli. I tak jednak zrobił więcej, niż kilku jego kolegów. O postawie gospodarzy w drugiej odsłonie wiele mówi ostatni rzut wolny. Sekundy do końca, wrzucamy w pole karne w tłum i niech się dzieje wola nieba – zapewne takiego rozwiązania oczekiwali kibice. Zamiast tego zobaczyli wycofanie piłki, wymęczoną wymianę podań pod presją i kompletnie nieprzygotowane dośrodkowanie do nikogo. Napoli samo odebrało sobie szansę, żeby jeszcze spróbować wygrać.

Remis w Neapolu najbardziej cieszy goniących tę dwójkę, czyli Milan, Juventus i Atalantę. Dwie ostatnie ekipy zmierzą się ze sobą w niedzielę. Jeżeli “Stara Dama” wygra, zmniejszy dystans do lidera do sześciu punktów. A wtedy wiadomo, o czym zaczną myśleć w Turynie.

Reklama

Napoli – Inter 1:1 (1:0)

  • 1:0 – Insigne 7′ karny
  • 1:1 – Dzeko 47′

CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Weszło

Komentarze

2 komentarze

Loading...