Jak poinformował Sebastian Staszewski z Interii, legendarny Fabio Cannavaro znajduje się w orbicie zainteresowania władz PZPN-u, które intensywnie poszukują nowego selekcjonera reprezentacji Polski.
48-letni Włoch europejskim kibicom kojarzy się przede wszystkim z uwagi na swoje boiskowe dokonania – był wybitnym stoperem między innymi Napoli, Parmy, Interu, Juventusu i Realu Madryt. W 2006 roku sięgnął z reprezentacją Włoch po mistrzostwo świata i został nagrodzony Złotą Piłką. A trzeba przypomnieć, że niewielu defensorom udała się ta sztuka – przed nim byli to tylko Franz Beckenbauer i Matthias Sammer.
Jednak jako trener Cannavaro w Europie jak dotąd nie zaistniał. Dość powiedzieć, że nie prowadził nawet żadnego klubu we Włoszech. W 2014 roku dołączył do sztabu szkoleniowego Al-Ahli, gdzie kończył piłkarską karierę, a potem przeprowadził się do Chin. Za Wielkim Murem ceniono włoską myśl szkoleniową, piękną kartę jako szkoleniowiec zapisał tam między innymi Marcello Lippi. Cannavaro poszedł w ślady swojego byłego trenera – dwukrotnie prowadził ekipę Guangzhou Evergrande, trenował również Tianjin Quanjian. Przez moment pracował także w saudyjskim Al-Nassr. Sukcesy? Tianjin Quanjian udało się Włochowi wprowadzić do chińskiej ekstraklasy, natomiast z Guangzhou Evergrande wywalczył puchar oraz mistrzostwo kraju. W 2019 roku Cannavaro był również na krótko selekcjonerem chińskiej drużyny narodowej – jako tymczasowy szkoleniowiec rozegrał dwa spotkania, oba przegrał.
Cannavaro był zbyt drogi dla Chińczyków. Teraz Europa?
Ostatnio chińską piłkę dopadła spora finansowa zadyszka. To skłoniło Cannavaro do zwrócenia oczu ku Staremu Kontynentowi. Pisaliśmy na Weszło: – Cannavaro zarabiał w Guangzhou ponad 10 milionów euro za sezon – mówiło się o kwocie rzędu 12 milionów. Chiński deweloper, który był właścicielem i sponsorem klubu, wpadł jednak w gigantyczne długi. A co za tym idzie – kurek z kasą lejącą się do Guangzhou został przykręcony. Zarobki Cannavaro przerastały możliwości finansowe wicelidera chińskiej ekstraklasy. W związku z tym strony dogadały się na to, by kontrakt został rozwiązany.
Włoch chce kontynuować karierę trenerską i otwarcie deklarował zainteresowanie podjęciem pracy w Europie. Podkreślał, że udało mu się udoskonalić warsztat trenersku u boku Lippiego, jako jedną ze swoich inspiracji wskazywał Liverpool dowodzony przez Juergena Kloppa. Ale wiadomo – powiedzieć można wszystko. Na razie mówimy o szkoleniowcu, który nie został zweryfikowany ani pozytywnie, a negatywnie.
Na razie wciąż obracamy się jednak w strefie spekulacji. Jak sądzicie – warto by było zaryzykować?
CZYTAJ TAKŻE:
- Fabio Cannavaro – ulicznik z Neapolu, mistrz świata z Berlina
- Efektowny wzlot i bolesny upadek chińskiego futbolu
fot. NewsPix.pl
