Jarosław Niezgoda pomału wraca do regularnego grania za oceanem. Tymczasem jego zespół – ekipa Portland Timbers – znakomicie radzi sobie w play-offach MLS. W finale rozgrywek zespół w Providence Park zagra z kimś z pary Philadelphia Union/New York City FC.
Sukces Timbers jest o tyle zaskakujący, że w sezonie zasadniczym zespół ten uplasował się dopiero na czwartym miejscu w Konferencji Zachodniej. Ale już w play-offach ekipa z Portland radzi sobie – co tu dużo mówić – doskonale. Najpierw odprawiła z kwitkiem Minnesotę United (3:1), potem Colorado Rapids (1:0 po golu w ostatniej minucie), a w półfinale okazała się lepsza od Realu Salt Lake (2:0).
Niezgoda wrócił do regularnego grania po kontuzji we wrześniu. W zasadniczej części rozgrywek zdobył trzy gole. Jeśli zaś chodzi o play-offy, jak dotąd nie ma na koncie ani jednego trafienia. Warto dodać, że znaczącą postacią Philadelphia Union jest Kacper Przybyłko, a zatem niewiele brakuje, abyśmy mieli polski finał MLS.
CZYTAJ TAKŻE:
fot. NewsPix.pl