Ani jednego strzału celnego. Ba, ani jednego strzału na bramkę. To dorobek Legii Warszawa w pierwszej połowie spotkania z Górnikiem Zabrze. Na razie podopieczni Jana Urbana deklasują mistrzów Polski na wszystkich płaszczyznach.
Zabrzanie do szatni zeszli z dwubramkowym prowadzeniem – w 37. minucie spotkania do siatki trafił Erik Janża, a dwie minuty później prowadzenie gospodarzy podwyższył Lukas Podolski, dla którego jest to pierwszy gol w polskiej Ekstraklasie. Ale trzeba pamiętać, że prowadzenie gospodarzy mogło i powinno być znacznie wyższe – raz błąd Cezarego Miszty heroiczną interwencją na linii bramkowej naprawił Mateusz Wieteska, a przy innej okazji golkipera Legii Warszawa uratowała poprzeczka po potężnym uderzeniu Podolskiego z dalszej odległości. Co tu dużo mówić – Górnik robi na razie co chce.
– Musimy się kurwa wziąć do roboty – zakrzyknął Artur Jędrzejczyk w rozmówce w przerwie meczu.
Zobaczymy, czy przerodzi się to w konkrety.
CZYTAJ TAKŻE: