Reklama

Hit w cieniu większego hitu. Czy Raków zdobędzie Wrocław?

redakcja

Autor:redakcja

16 października 2021, 12:10 • 5 min czytania 5 komentarzy

Za największy hit 11. kolejki Ekstraklasy trzeba uznać starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań. Wiadomo, jaki jest ciężar gatunkowy warszawsko-poznańskiej rywalizacji na krajowym podwórku. Ale dzisiejsza batalia Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa zapowiada się tylko odrobinę mniej ekscytująco. Tym bardziej że obie ekipy mają o co grać. Śląsk chce się odkuć po klapie w starciu z Lechem i udowodnić, że jego miejsce jest w ścisłej ligowej czołówce. Raków natomiast chce zgarnąć trzy punkty i później spokojnie, na chłodno obserwować, jak główni konkurenci do mistrzowskiego tytułu wzajemnie się wykrwawiają w bezpośrednim starciu.

Hit w cieniu większego hitu. Czy Raków zdobędzie Wrocław?

Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa. Pozostać w grze

Śląsk Wrocław do dzisiejszego spotkania przystępuje mocno pokiereszowany. Na starcie sezonu podopieczni Jacka Magiery potrafili nam jeszcze trochę imponować wynikami osiąganymi w eliminacjach do Ligi Konferencji, no ale wakacje już dawno za nami. Pięć ostatnich oficjalnych meczów Śląska to:

  • zwycięstwo u siebie 1:0 z Legią Warszawa (11.09)
  • remis na wyjeździe 1:1 z Radomiakiem Radom (18.09)
  • porażka u siebie 0:1 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (23.09; Puchar Polski)
  • zwycięstwo u siebie 3:1 z Wisłą Płock (26.09)
  • porażka na wyjeździe 0:4 z Lechem Poznań (02.10)

Oczywiście nie można powiedzieć, by od czasu zwycięstwa z Legią wrocławianie wpadli w kompletny dołek. Ale, co tu kryć, bywało też lepiej. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym było odpadnięcie w przedbiegach z Pucharu Polski, a klęska w starciu z Lechem Poznań tylko uwypukliła drobne problemy ekipy z Dolnego Śląska. Wciąż jest rzecz jasna za wcześnie, by odpalać syrenę alarmową – to w końcu pierwsza porażka Śląska w sezonie ligowym, potknięcia zdarzają się każdemu. Jednak nie można udawać, że nic się nie dzieje. Tym bardziej że zwycięstwo z Wisłą Płock również nie należało do przesadnie przekonujących. Jasne, wciąż istnieje argument o “twierdzy Wrocław” – za kadencji Jacka Magiery zespół nie przegrał jeszcze u siebie w lidze. No ale skoro Bruk-Bet sforsował mury tejże twierdzy w ramach Pucharu Polski, to wiemy już ponad wszelką wątpliwość, że nie jest to zadanie niewykonalne.

Do tego wspomnieć trzeba o problemach Jacka Magiery ze skonstruowaniem linii obrony. – Nie ma co ukrywać, że jest to łatanie dziur z naszej strony, ale czasami tak to w zawodowym sporcie wygląda – przyznał trener Śląska, pytany o swój pomysł na ustawienie defensywy.

RAKÓW WYGRA ZE ŚLĄSKIEM? KURS: 2,28 W FUKSIARZU!

Nie chcemy mówić, że starcie z Rakowem Częstochowa będzie dla Śląska kluczowe w kontekście całego sezonu. Za dobrze znamy Ekstraklasę, by nie wiedzieć, że sytuacja w tabeli zmieni się jeszcze tysiąc razy, a przed każdym zespołem mnóstwo wzlotów i upadków. Jednak druga z rzędu porażka w konfrontacji z ekipą celującą w mistrzowski tytuł byłaby w jakimś sensie wskazaniem wrocławianom miejsca w szeregu, a tego Magiera na pewno wolałby uniknąć. Wprawdzie w zeszłym sezonie udział w europejskich pucharach udało się Śląskowi wywalczyć trochę psim swędem, lecz apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Reklama

Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa. Wykorzystać sytuację

Dzisiejsze spotkanie będzie jednak istotne nie tylko z punktu widzenia Śląska. Trzy punkty mogą być nawet ważniejsze dla drużyny przyjezdnej. Ekipa Rakowa Częstochowa naturalnie ma świadomość, że jutro zmierzą się ze sobą Lech Poznań i Legia Warszawa. Co paradoksalne – właściwie każdy wynik tego drugiego starcia można interpretować jako pozytywny dla częstochowian. Jeśli padnie remis – wspaniale, dwaj groźni konkurenci potrafili punkty. Jeśli przegra Legia – świetnie, obrońcy tytułu w wyścigu o mistrzostwo Polski zostaną już naprawdę daleko w tyle, niemalże przestaną się liczyć. Wreszcie jeśli przegra Lech – kapitalnie, pojawi się wymarzona okazja, by doścignąć poznaniaków w tabeli mając na koncie jeden mecz mniej.

Gdzie się nie obrócić, zawsze przyświeca słoneczko. Ale oczywiście będzie można wszystkie te optymistyczne spekulacje spalić w kominku, jeżeli Raków nie wykona swojego zadania i nie wywiezie kompletu punktów z Wrocławia. Wtedy niepowodzenia konkurentów drastycznie stracą na znaczeniu.

ŚLĄSK WYGRA Z RAKOWEM? KURS: 3,20 W FUKSIARZU!

Podopieczni Marka Papszuna w lidze są niepokonani od 1 sierpnia, gdy ulegli Jagiellonii Białystok. Potem już nikt nie znalazł na nich sposobu. Jest to zresztą w tym sezonie podwójnie trudne, ponieważ Raków doskonale się odnajduje w meczach z gatunku wymiany ciosów. Częstochowianie pokonali 3:2 Legię i Piasta, zremisowali 2:2 z Lechem i Radomiakiem, odrobili straty z Wisłą Kraków, wygrali też 4:2 ze Stalą Rzeszów w Pucharze Polski. Trudno za to trzeciej ekipy poprzedniego sezonu nie pochwalić – Raków jest po prostu zespołem piekielnie trudnym do złamania, potrafi dostosowywać się do rozmaitych realiów meczowych i wychodzić obronną ręką z tarapatów. Ale przy okazji nie sposób nie dostrzec, że defensywa częstochowskiej drużyny do najszczelniejszych nie należy.

Myślę, że to będzie dynamiczny, otwarty mecz. Śląsk to zespół aktywny, my również. Spodziewam się bramek – stwierdził przed meczem Marek Papszun. I chyba możemy się pod tą prognozą podpisać. – Gramy z czołowym zespołem ekstraklasy, na terenie, na którym jeszcze nie wygraliśmy. Chcemy zrobić to teraz.

Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa. Typy, kursy bukmachera Fuksiarz.pl

Michał Kołkowski: Raków ostatnio nieźle punktuje, ale naprawdę przekonująco wypadał w mojej ocenie tylko na tle zespołów walczących o utrzymanie w Ekstraklasie. Śląsk to inna półka i sądzę, że wrocławianie dzisiaj nie przegrają. Stawiam na 1X po kursie 1,62 w Fuksiarzu.

Reklama

CZYTAJ TAKŻE:

fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

5 komentarzy

Loading...