Za nami faza grupowa Mistrzostw Europy w Amp futbolu w Krakowie – pierwsze przetarcia, pierwsze emocje, pierwsze wrażenia, pierwsze rozstrzygnięcia, pierwsze nadzieje.
– Wszystkie reprezentacje są bardzo zadowolone. Dopisuje frekwencja, porywa atmosfera. Imponująco wypada to liczbowo – 6,5 tysiąca fanów na meczu Polska – Ukraina. Pełne trybuny na meczach Polski. Nawet mieliśmy nadkomplet, musieliśmy zamykać bramy. Coś cudownego. Na spotkania innych drużyn też przychodzili kibice, działo się, to jakaś nowość. Jesteśmy pozytywnie zbudowani, czekamy na fazę pucharową – mówi prezes stowarzyszenia AMP Futbol Polska oraz prezydent europejskiej federacji Mateusz Widłak.
Podsumowujemy fazę grupową Euro w Amp futbolu.
Cudowny mecz otwarcia
Kiedyś napisaliśmy kilkanaście powodów, dla których kochamy amp-futbolistów. To są setki, tysiące, miliony historii i opowieści o własnych słabościach, o przełamywaniu barier, o pokonywaniu kłód rzucanych pod nogi, właściwie po prostu o niesamowitych kolejach życia. Amp futbol rozwija się prężnie, rośnie z każdym rokiem, choć – co naturalne – zawsze znajdował się w cieniu klasycznej odmiany piłki nożnej. A jednak potrafi być piękną niszą. I doskonale udowadniają to mistrzostwa Europy w Amp futbolu 2021 w Krakowie.
Co to jest za piękny turniej, nie mamy nawet pytań, naprawdę.
Wystarczy spojrzeć na mecz otwarcia. 12 września. Wszystkie przygotowania, kampanie, zapowiedzi, akcji marketingowe dobiegają końca, zaczyna się turniej. Polska – Ukraina. Stadion Cracovii. Na trybunach 6,5 tysiąca kibiców. Sound’n’Grace odśpiewuje hymn turnieju. Na boisko wychodzą piłkarze. Są nieco skrępowani, nieco zdenerwowani, ale ostatecznie wygrywa faworyt – Polska pokonuje Ukrainę 3:0, choć początkowo wydawało się, że może dojść do sensacyjnego bezbramkowego remisu, bo zaskakująco świetnie w bramce gości radził sobie Ołeksandr Kurpijanow. Ostatecznie obyło się bez niespodzianki. Ku radości tłumów na trybunach.
– Rozegranie meczu przy tak wielkiej liczbie widzów i na tak dużym stadionie, to spełnienie moich marzeń. To, jak wspierali nas kibice bardzo podnosiło nas na duchu – mówił Kamil Grygiel, piłkarz reprezentacji Polski.
– To było tak wielkie przeżycie, że schodząc z boiska walczyłem ze sobą, żeby się nie rozpłakać ze wzruszenia. Na trybunach wspierali nas bliscy, kibice z całego kraju i nawet fani, którzy pokonali 600 kilometrów, by być na meczu. Do końca życia nie zapomnę tego dnia – dodawał inny reprezentant – Krystian Kapłon.
Naturalne piękne emocje. Euro 2021 w Amp futbolu nie mogło zacząć się lepiej. Prześledźmy sobie, co działo się w poszczególnych grupach, a działo się dużo.
Co działo się w grupach Euro 2021 w Amp futbolu?
Grupa A
Tabela.
- Polska – 7 punktów
- Hiszpania – 7 punktów
- Ukraina – 3 punkty
- Izrael – 3 punkty
Mecze.
- Polska 3:0 Ukraina
- Hiszpania 3:0 Izrael
- Hiszpania 1:0 Ukraina
- Polska 8:0 Izrael
- Ukraina 5:0 Izrael
- Polska 1:1 Hiszpania
Polacy i Hiszpanie planowo pokonali Ukrainą i Izrael, co oznaczało, że ostatni grupowy mecz zdecyduje o rozstawieniu w fazie pucharowej. Trzy lata temu Biało-Czerwoni pokonali kadrę z Półwyspu Iberyjskiego na mistrzostwach świata, byli faworytami, ale wcale nie można powiedzieć, że na stadionie Prądniczanki mieli jakąś przygniatającą przewagę. Nie, wprost przeciwnie. To gości pierwsi strzelili gola i wyszli na prowadzenie po całkiem ładnym golu Nuno Mendesa. Potem jeszcze stworzyli parę okazji, napracować musiał się bramkarz Łukasz Miśkiewicz, ale z każdą minutą Polacy mieli coraz więcej do powiedzenia, aż do wyrównania w drugiej połowie doprowadził Krystian Kapłon, który w 35. minucie wykorzystał rzut karny.
Oznaczało to, że Polacy, którzy legitymowali się lepszym bilansem bramkowym, wyszli z grupy z pierwszego miejsca.
– Hiszpania pokazała się z bardzo dobrej strony w meczu z nami. Czy my prezentowaliśmy dobry futbol? Myślę, że tak. Widać duże, nowe, nieznane emocje, trochę nerwowości, przynajmniej z poziomu ławki. Ten mecz otwarcia, ten własny biało-czerwony stadion, te tysiące kibiców – to wszystko robi olbrzymi wrażenie. Na pewno to też pomaga, napędza, ale też może krępować nogi. Nie pokazaliśmy jeszcze pełni możliwości. Awansowaliśmy z pierwszego miejsca, zakończyliśmy grupę z dwoma wygranymi i jednym remisem, sen został spełniony, ale możemy grać jeszcze lepiej, jeszcze bardziej przekonująco. Mam nadzieję, że będzie tak, jak podczas ostatnich mistrzostw świata – że wrzucimy piąty bieg w fazie pucharowej – ocenia Mateusz Widłak.
Grupa B
Tabela.
- Anglia – 6 punktów
- Francja – 3 punkty
- Grecja – 0 punktów
Mecze.
- Anglia 5:0 Grecja
- Francja 2:1 Grecja
- Anglia 2:0 Francja
Grupa trzech prędkości. Anglia – jedna z czterech najsilniejszych reprezentacji turnieju obok Turcji, Polski i Rosji. Francja – europejski średniak. Grecja – europejski autsajder. Najuważniej należało przyglądać się Francji, bo to właśnie z nią Polska zmierzy się w ćwierćfinale Euro.
– Na pewno to nie przeciwnik z poziomu Izraela. Są mocniejsi od Ukrainy. Nie chcieliśmy trafić w fazie pucharowej na Anglię, dlatego też tak ważny był dla nas mecz z Hiszpanią. Mocniejsze zespoły niech zostaną na półfinał. Z Francją generalnie zazwyczaj wygrywamy, jest to zespół losowany z drugiego koszyka. Ale jesteśmy ostrożni. Oglądaliśmy spotkanie Francji z Anglią. Wszyscy spodziewali się łatwej wygranej tych drugich, a faworyci strasznie się męczyli. Francuzi grali rozważnie, uważnie, mądrze. Trzeba uważać, może to być emocjonujący ćwierćfinał – opowiada Widłak.
Grupa C
Tabela.
- Rosja – 9 punktów
- Irlandia – 6 punktów
- Niemcy – 3 punkty
- Belgia – 0 punktów
Mecze.
- Irlandia 8:0 Belgia
- Rosja 7:0 Niemcy
- Rosja 7:0 Belgia
- Irlandia 2:1 Niemcy
- Niemcy 5:0 Belgia
- Rosja 2:0 Irlandia
Ciekawa grupa. Tylko jeden wyrównany mecz – Irlandia kontra Niemcy. W reszcie spotkań faworyt rozklepywał przeciwników. Rosjanie potwierdzili medalowe aspiracja, a Irlandczycy i Niemcy pokazali, że chcą się rozwijać i w ciągu najbliższych kilku lat mogą znaczyć więcej w Amp futbolu.
– Podoba mi się też to, że drużyny, które wcześniej odstawały, jak Niemcy czy Irlandia, teraz są w stanie nawiązywać walkę z większymi od siebie. Irlandia zrobiła duży progres, zagrała powyżej oczekiwań, fajnie się prezentuje, ale trafiła w fazie pucharowej na Turcję, więc trudno spodziewać się, że dojdzie tu do jakiejś niespodzianki. Raczej tu nie ma wielkich szans na pójście dalej. Niemcy nie przeszli dalej, ale będą grali o miejsca 9-14, więc też jeszcze nie koniec zmagań z ich udziałem, będzie ciekawie – opowiada Mateusz Widłak.
Grupa D
Tabela.
- Turcja – 6 punktów
- Włochy – 3 punkty
- Gruzja – 0 punktów
Mecze.
- Turcja 10:0 Gruzja
- Włochy 2:0 Gruzja
- Turcja 11:0 Włochy
Bilans Turków jest imponujący – dwa mecze, dwa czyste konta, dwadzieścia jeden strzelonych goli. To potentat, hegemon, trudno będzie komukolwiek podjąć z nimi równorzędną walkę. W barwach ekipy znad Bosforu bryluje chociażby bramkostrzelny Omer Guleryuz, który ponoć namawia Krystiana Kapłona, reprezentanta Polski, na transfer do Turcji. Turcy są pewni swego – oto ich reprezentant Alican Kuruyamac i jego wypowiedź po jednym z grupowych meczów:
– Dla nas był to właściwie trening, nie pokazaliśmy jeszcze wszystkiego. Jesteśmy mistrzami Europy, przyjechaliśmy tu obronić tytuł i wiemy, że jesteśmy silnym zespołem. Szanujemy więc rywali, ale nie boimy się nikogo – mówi Kuruyamac.
„Będzie jeszcze ciekawiej”
Rozkład ćwierćfinałów wygląda następująco:
- Rosja – Włochy
- Turcja – Irlandia
- Anglia – Hiszpania
- Polska – Francja
Rozmawiamy z prezes stowarzyszenia AMP Futbol Polska oraz prezydentem europejskiej federacji Mateuszem Widłakiem.
Kraków sprostał organizacji Euro w Amp futbolu?
Sprostaliśmy oczekiwaniom organizacji fazy grupowej. Ba, nawet przekroczyliśmy swoje najśmielsze przypuszczenia. Super wyszła ceremonia, mecz otwarcia i kolejne spotkania na stadionach Cracovii, Garbarni czy Prądniczanki. Wszystkie reprezentacje są bardzo zadowolone. Dopisuje frekwencja, porywa atmosfera. Imponująco wypada to liczbowo – 6,5 tysiąca fanów na meczu Polska – Ukraina. Pełne trybuny na meczach Polski. Nawet mieliśmy nadkomplet, musieliśmy zamykać bramy. Coś cudownego. Na spotkania innych drużyn też przychodzili kibice, działo się, to jakaś nowość. Jesteśmy pozytywnie zbudowani, czekamy na fazę pucharową.
Zatrzymajmy się jeszcze przy frekwencji, ile osób przychodziło na mecze innych reprezentacji?
Przygotowaliśmy się na niewielkie grupy kibicowskie, bo takie są realia w tym sporcie. Na poprzednich mistrzostwach wyglądało to tak: kiedy grał gospodarz, przychodzili fani, kiedy grały inne drużyny, trybuny świeciły pustkami. Przygotowaliśmy się na obecność niewielkich grupek po pięćdziesiąt, sto, sto dwadzieścia osób i tak właśnie było. Samo to, że byli ludzie, że był doping, to byłą dla nas fajna niespodzianka.
Ale jak grali Polacy…
To były już tysiące!
Jak stoi poziom sportowy turnieju?
Z roku na rok poziom sportowy idzie do przodu. Jeśli na naszych pierwszych mistrzostwach, tych w 2012 roku, gralibyśmy tak jak teraz, to jako Polska mielibyśmy murowane złoto. Ale nie tylko my się rozwijamy, wszyscy idą do przodu, stają się lepsi, to kapitalne. Świetnym przykładem na to jest Turcja, która nie dość, że już jest wielka, to z każdym rokiem dokłada kolejne elementy do swojej dominacji. Podoba mi się też to, że drużyny, które wcześniej odstawały, jak Niemcy czy Irlandia, teraz są w stanie nawiązywać walkę z większymi od siebie.
W grupie zdarzały się niespodzianki?
Właśnie nie za bardzo, faworyci nie mieli łatwo, bo mniejsi potrafili się postawić, ale koniec końców najlepsi przebrnęli przez fazę grupową suchymi stopami. Myślę, że teraz, już w fazie pucharowej, będzie jeszcze więcej emocji, jeszcze więcej wyrównanej gry, jeszcze więcej meczów na styku, bo zaczną się ze sobą spotykać drużyny na porównywalnym poziomie.
Czego spodziewa się pan po fazie pucharowej?
Myślę, właściwie mam nadzieję, że nie będzie niespodzianek w parach z Turcją, Rosją i Polską. Tutaj każdy inny wynik niż zwycięstwo faworytów, to będzie sensacja, wielka niespodzianka. Najlepiej byłoby uniknąć komplikacji. Najciekawszym zestawieniem ćwierćfinałów jest zaś spotkanie Anglii z Hiszpanią. Ze zwycięzcą zagramy w półfinale. Anglia jest faworytem, ale Hiszpania pokazała się z bardzo dobrej strony w meczu z nami. Turcja to topowy poziom, Rosja też światowa klasa, a Anglia nie pokazała jeszcze w tych pierwszych trzech meczach pełni możliwości i potencjału. Ale to jest turniej. To, że jeden zespół zagra dwa mecze słabiej, to nie oznacza, że zaraz nie odpali w fazie pucharowej.
Czy Polaków stać na złoto?
Fragment przedturniejowej rozmowy z Mariuszem Adamczykiem, reprezentantem Polski w AMP Futbolu.
W finale Ligi Mistrzów przegraliśmy z mistrzem Turcji. Teraz ich reprezentacja jest uznawana za faworyta do złotego medalu. Myślisz, że teraz będą do złapania?
Turecki zespół (Sahinbey) był do ugryzienia. W meczu finałowym postawiliśmy im mocne warunki. Prowadziliśmy grę do 15. minuty, potem musieliśmy zrobić roszady i straciliśmy dwa gole. Musieliśmy się otworzyć, przesunęliśmy się do przodu, ale niestety dostaliśmy gola na 1:3. Tylko że to ekipa pokroju Galacticos jak kiedyś w Realu Madryt. Ale Turcy są do złapania.
Jaki was wynik zadowoli na Euro?
Celujemy w złoto, przynajmniej podium.
Nic się w tej kwestii nie zmienia. Polska gra o medal. Najlepiej o złoto, ale jakikolwiek kruszec też będzie sukcesem. Przejście fazy grupowej oznacza, że reprezentacja Polski wytrzymała presję, sprostała pierwszym oczekiwaniom, ale prawdziwe wyzwania zaczynają się dopiero teraz. Przejście Francji i wejście do fazy medalowej to wręcz obowiązek. Trzymajmy kciuki. Transmisje wszystkich meczów na TVP Sport i w aplikacji mobilnej TVP Sport.
Fot. Amp futbol