W listopadzie poinformowaliśmy, że Lechia Gdańsk złożyła propozycję Sebastianowi Mili – zaoferowała mu wyśmienity 5,5-roczny kontrakt, w myśl którego piłkarz po zakończeniu kariery miałby jeszcze pracować w klubie. Od tamtej pory trwały też targi między klubami. Szło to mozolnie. I… do niczego nie doprowadziło. Ostatecznie gdańszczanie zaoferowali za 33-latka milion złotych i ani złotówki więcej, a Śląsk Wrocław zażądał 1,5 miliona i ani złotówki mniej.
Czyli jeśli nikt nie zmięknie, a na to się w tym momencie nie zapowiada, interes nie zostanie ubity.
Ta niedoprowadzona do końca sprawa może mieć olbrzymie znaczenie dla innego klubu ekstraklasy – Wisły Kraków. Wiadomo, że Lechia szuka ofensywnego pomocnika. Wedle naszych informacji, złożyła ofertę kontraktu Semirowi Stiliciowi, którego umowa z „Białą Gwiazdą” wygasa wraz z końcem sezonu. Bośniak mógłby przejść do Gdańska po zakończeniu rozgrywek za darmo, lub jeszcze zimą – gdyby Lechia mając w ręku umowę z nim zapłaciła Wiślę odpowiednią sumę (chociaż tu niezbędna byłaby zgoda krakowian).
Ale jak w przypadku Mili, tak w przypadku Stilicia niczego przesądzić nie można. Lechia prawdopodobnie nie będzie jedynym klubem, który zgłosi się do zawodnika w najbliższym czasie.
Fot.FotoPyK