Większość kibiców była oburzona brutalnym wślizgiem Marcusa Danielsona w nogę ukraińskiego piłkarza. Oczywiście też wybuchła wielka dyskusja, czy Szwed zasłużył na czerwoną kartkę, a niektórzy, jak Gary Lineker, poszli dalej i stwierdzili: że w tej sytuacji nie było przewinienia. Jasne, można nawet do wieczora dyskutować, wymieniać się argumentami, ale efekt interwencji piłkarza “Trzech Koron” jest następujący: Artem Besedin ma złamaną kość udową i zerwane więzadła.
Cóż, wyglądało to fatalnie. Mocno trzymaliśmy kciuki za to, żeby piłkarz ostatecznie, ale, niestety, wyniki badania rezonansem magnetycznym nie dość, że wykluczyły go z dalszego występu w mistrzostwach, to w dodatku czeka długa przerwa od futbolu.
– Na obrazach MRI ma częściowe uszkodzenie więzadła krzyżowego tylnego, częściowe uszkodzenie więzadeł bocznych wewnętrznych i zewnętrznych oraz złamanie kłykci kości udowej bez przemieszczenia. Biesiedin doznał przeprostu (zgięcia) w stawie kolanowym od uderzenia w prawą nogę, co spowodowało tak znaczną kontuzję. Obecnie prowadzimy konsultacje z chirurgami w zakresie strategii leczenia. Okres rekonwalescencji wynosi około sześciu miesięcy – poinformował lekarz Dynama Kijów, Andrij Szmorhun.
Zawodnik ma wrócić na Ukrainę i przejść tam bardziej szczegółowe badania.
źródło: PAP
fot. Newspix