W styczniu trener Marius Șumudică został zwolniony z Gaziantep FK. Zastąpił go Ricardo Sa Pinto, mimo że zespół grał naprawdę świetnie, bo w 18 meczach ligowych zaliczył tylko dwie porażki. Niestety rumuński trener pożegnał się z klubem w cieniu konfliktu z włodarzami. Jakie są efekty pracy jego następcy, byłego szkoleniowca Legii? Cóż, mocno średnie. Cztery zwycięstwa, cztery remisy i sześć przegranych. Sa Pinto, zamiast szukać winy w sobie, zaczął narzekać na to, co zastał w zespole po swoim poprzedniku.
Șumudică w końcu postanowił odpowiedzieć Sa Pinto
– Tureccy dziennikarze dzwonili do mnie z pytaniami, co sądzę o słowach pana Sá Pinto. Uważam, że atakowanie zawodników czy byłego trenera zespołu jest bardzo brzydkie, dlatego milczałem. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nieładnie jest rozmawiać o innych trenerach. Szczególnie tych, którzy zajęli twoje miejsce. Mogę jednak powiedzieć, że zbudowana przeze mnie drużyna grała świetnie. Jestem pewien, że awansowalibyśmy do europejskich pucharów.
Prawda jest taka, że zostawiłem Sá Pinto w pełni wyposażony samochód wyścigowy, a zaczął jeździć nim tak, jakby miał do dyspozycji traktor. Widać, że to nowicjusz. Jestem rozczarowany, że takie nazwisko, ważne w skali europejskiej piłki, mówi takie rzeczy. Nie był to zresztą pierwszy raz, ale z szacunku do jego przeszłości do tej pory nic nie mówiłem – powiedział Marius Șumudică, były trener Gaziantep FK.
Fot. FotoPyk