O Ryana Gaulda, szkockiego piłkarza Farense, zabiega Legia Warszawa – uważa serwis meczyki.pl. To ofensywny pomocnik, który robi furorę na portugalskich boiskach.
W obecnym sezonie ligi portugalskiej wykręca bardzo dobre statystyki – osiem goli i sześć asyst. Skala tych liczb jest tym większa, że nie gra w drużynie potentata, a lecącym z ligi Farense. Klub wciąż może się utrzymać – do bezpiecznego miejsca brakuje czterech punktów. Dla Legii nie ma znaczenia, czy portugalski klub spadnie, czy nie – Gauld jest do wzięcia za darmo.
To piłkarz, który przez długi okres miał łatkę dużego talentu, której nie potrafił spełnić. Meczyki.pl podają, że po transferze do Sportingu Lizbona wpisano w jego kontrakt gigantyczną klauzulę odstępnego – na poziomie 60 milionów. Do Sportingu wyjechał po tym jak jako młody chłopak pokazał się w Dundee. Nie przebił się. Grał w rezerwach, a później tułał się po wypożyczeniach, na których nie potrafił się pokazać.
Wystrzelił dopiero w zeszłym sezonie. Najpierw pomógł Farense awansować do portugalskiej ekstraklasy, a później stał się gwiazdą tej drużyny. Wygasający kontrakt sprawia, że jest łakomym kąskiem nie tylko dla Legii. Warszawianie będą musieli się mocno napracować, żeby dopiąć transfer piłkarza z rocznika 1995, którego Transfermarkt wycenia na 3,5 mln euro.
Fot. newspix.pl