Ruben Jurado to w ostatnich latach jeden z najlepszych zawodników Piasta. W tym sezonie Hiszpan też nie radził sobie najgorzej, ale od kilku kolejek nie mieści się w planach Angela Pereza Garcii. Skąd taka zmiana? Dlaczego Jurado przestał grać? Zawodnik opowiedział o tym bardzo szczerze w rozmowie z Weszło.
Ostatnio znalazłeś się na lekkim zakręcie.
Coś poszło nie tak, ale nie do końca wiem co. Ostatnie sezony w Polsce były w moim wykonaniu bardzo dobre, ten też nie był zły, ale trener przestał na mnie liczyć. Mogę tylko trenować i liczyć, że znowu zwróci na mnie uwagę. Nie do końca to rozumiem. Strzeliłem cztery gole, grałem normalnie, nie obniżyłem znacząco formy, ale z dnia na dzień zostałem odstawiony.
Pereza można krytykować za dziwne zachowanie na Twitterze, ale wyniki go bronią.
To prawda, ale weźmy też pod uwagę, że mamy silniejszą drużynę niż przed rokiem. 24 zawodników gwarantuje większą rywalizację na treningach. Wcześniej tego brakowało, a wyniki też mieliśmy. Teraz gramy dobrze, normalnie, ale obecna kadra pozwala na lepsze miejsce w tabeli.
Stać was na pierwszą ósemkę?
Zdecydowanie. Mamy silniejszą kadrę i – mimo fatalnego wyniku w Gdańsku – możemy walczyć o grupę mistrzowską.
Perez podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, jak choćby transfer Cifuentesa, ale – by być sprawiedliwym – trzeba mu oddać, że paru zawodników wybiło się za jego kadencji. Choćby Osyra czy Szeliga. Wilczek też zaczął świetnie grać.
To prawda. Dojrzało kilku piłkarzy, którzy byli z nami od lat i to wpłynęło na jakość kadry. Na temat Alberto niech wypowiadają się inni. Trener mu ufa.
Del Bosque zapytał: Ale na pewno wiesz, dokąd idziesz? – przeczytaj ciekawy wywiad z Perezem Garcią
Co pomyślałeś, kiedy Perez przejął Piasta? Pewnie poczułeś, że wam, Hiszpanom, będzie od teraz łatwiej.
A co mogłem pomyśleć? Nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Nie znaliśmy Angela, bo nie zrobił wielkiej kariery trenerskiej w Hiszpanii, ale to oczywiste, że wszyscy chcieliśmy mu pomóc. Zależało nam na utrzymaniu w ekstraklasie, przyszły wyniki i nie spadliśmy. Za kadencji Brosza mieliśmy jednak takie samo podejście. Nic się nie zmieniło poza wynikami.
Naprawdę nic?
Przyszły wyniki. Tyle.
To dlaczego za Brosza przestało wam iść?
Nie wiem. Takie rzeczy w piłce się zdarzają. Za Brosza wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. Też mieliśmy resultados historicos. Nie można zapominać, że to z tym trenerem przy – podkreślam – wąskiej kadrze awansowaliśmy do ekstraklasy i zagraliśmy w eliminacjach Europa League. Przeszliśmy do historii Piasta. Oby Angelowi – przy mocniejszej kadrze – też się to udało.
Sam nie masz sobie nic do zarzucenia? Nie żałujesz któregoś występu?
Nie, bo w każdym meczu staram się wykonać swoją pracę jak najlepiej. W Gliwicach czuję się ceniony. Ludzie na ulicach często pytają mnie, dlaczego nie gram, ale nic nie mogę z tym zrobić. Trener podejmuje decyzje, a ja pracuję tak samo jak wcześniej. Nic nowego nie wymyślę. Nie będę toczył z nikim żadnej walki.
Może Pereza irytuje twoje podejście? Może nie podoba mu się, gdy mówisz, że stać cię na grę w lepszym klubie niż Piast?
Nie sądzę. Raczej nie. Nigdy nie robił mi takich zarzutów. Zawsze staram się mówić to, co myślę. Nikogo nie oszukuję i w dalszym ciągu uważam, że udowodniłem swoją wartość. Trener ma prawo do różnych decyzji, ale nie zasługuję na miejsce, w jakim się teraz znajduję.
Wilczek też nie zasługuje na ławkę. Strzelił w tym sezonie osiem goli.
Zawsze grałem u jego boku i efekty też były.
Dlaczego w lipcu przedłużyłeś kontrakt z Piastem?
Jestem wdzięczny temu klubowi i chciałem zostać jego ikoną. Dogadaliśmy się w sprawie podwyżki, byłem zadowolony z warunków umowy, więc ją przedłużyłem.
Trzy miesiące wcześniej, jeszcze za kadencji Brosza, zostałeś odsunięty na ławkę po wywiadzie, którego mi udzieliłeś (TUTAJ). Trenerowi nie spodobało się twoje stwierdzenie, że zasługujesz na lepszy klub.
No tak… Ale dalej tak myślę. Piast mi odpowiada, jestem dumny z gry w tym klubie, ale polscy kibice chyba też uważają, że moje umiejętności pozwalałaby mi grać wyżej. Nie czuję się komfortowo w mojej obecnej sytuacji. Nie rozumiem jej. Nie rozumiem, dlaczego nie mogę wejść na 10-15 minut. W poprzednim sezonie zdobyłem czternaście bramek, w tym cztery, ale dlaczego zostałem aż tak odstawiony? Nie mam pojęcia.
Pytałeś Pereza?
Nie lubię zadawać takich pytań. Angel bardziej ufa Saszy Zivcowi. Ma do tego prawo.
Planujesz jakieś decyzje w zimie?
Mam 28 lat i muszę grać w piłkę. Nie mogę ciągle siedzieć na ławce. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, będę musiał podjąć jakąś decyzję, by wrócić do gry.
Rozmawiał TOMASZ ĆWIĄKAŁA
Wywiad autoryzowany na prośbę autora