Reklama

Kolejny piłkarz padł ofiarą ataku hakerów, tym razem Formella

redakcja

Autor:redakcja

27 listopada 2014, 18:59 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ostatnio zrobiło się głośno o Dariuszu Fromelli i to wcale nie z powodu jego boiskowych poczynań. Ów kandydat na piłkarza padł ofiarą niezwykle podłej i chytrej intrygi. Podczas gdy on sam ciężko trenował i podpisywał kartki dla kibiców, ktoś podszył się pod niego na jednym z portali społecznościowych, po czym oczernił przed całą rzeszą poznańskich fanów. Mamy do czynienia z historią mrożącą krew w żyłach, więc ludzi o słabszych nerwach prosimy o zaniechanie dalszego czytania. Jedno jest pewne, nikt z was nie chciałby znaleźć się w skórze Mikity Formelli.

Kolejny piłkarz padł ofiarą ataku hakerów, tym razem Formella

O co chodzi? Na portalu ask.fm jakiś przebiegły kibic od dłuższego czasu podszywał się pod Darka. Pewnie robiłby to po dziś dzień, gdyby nie odpowiedź na jedno pytanie. Zobaczcie zresztą sami:

W dupie byłeś, gówno widziałeś – taka odpowiedź po prostu nie mogła przejść bez echa. Oburzeni kibice Lecha szybko podchwycili temat, więc złoczyńca prowadzący konto Formelli natychmiast zaczął się wycofywać. Wymówki były dwie – poinformował wszystkich, że zostali obrażeni przez jego siostrę, oraz że w czasie powstania wpisu nie było go nawet w domu. A potem skasował swoje konto. Całą sprawę zakończył sam Formella, wpisując się tym razem na prawdziwym profilu, na Facebooku. A żeby dodatkowo podbić swoją wiarygodność, dał sobie jeszcze lajka.

Reklama

Zatrzymajmy się na chwilę przy kibicu, który zrobił Darkowi tak wredny żart. Człowiek ten niezwykle precyzyjnie przygotował się do swojego numeru stulecia. Żeby uwiarygodnić konto na Asku, dotarł do prywatnych zdjęć i mało znanych wypowiedzi Darka oraz zapoznał się z faktami z jego życia prywatnego. Następnie, żeby uwierzytelnić swój profil, udzielił niemal dwóch tysięcy odpowiedzi na rozmaite pytania, za które zebrał przeszło 4600 lajków. Założył też niby-konto siostrze piłkarza i przez dłuższy czas bardzo mocno je promował. Kiedy wreszcie wykonał misję, do której tak sumiennie się przygotowywał, wykasował obydwa konta.

Ów łobuz zadał sobie cały ten trud, by wpisać „w dupie byłeś, gówno widziałeś”. Z jakichś powodów nie zdecydował się na nic mocniejszego lub bardziej soczystego. Dodajmy też, że nie starczyło mu odwagi, by tak starannie dopracowaną intrygę wycelować w bardziej rozpoznawalnego piłkarza. Czynił swoje wielomiesięczne przygotowania, by nadepnąć na odcisk gościowi, który w Ekstraklasie rozegrał 320 minut, czyli równowartość trzech i pół pełnych spotkań. Przypuszczamy jednak, że dla podszywacza był to dopiero pierwszy raz. Następnym razem będzie groźniejszy, a na tapetę weźmie głośniejsze nazwisko, na przykład Martina Konczkowskiego lub Przemysława Frankowskiego. Na miejscu naszych piłkarzy nie potrafilibyśmy spać spokojnie.

A Darkowi Formelli zwyczajnie współczujemy.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...