Reklama

Niewesoło w Pampelunie. Urban na dywaniku, dostał ultimatum!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

25 listopada 2014, 19:22 • 3 min czytania 0 komentarzy

W ostatni weekend w Segunda Division doszło do nieprzyjemnego dla nas zdarzenia. Osasuna Pampeluna przerżnęła kolejny mecz. Generalnie wyniki tej drużyny zawsze obchodziły nas mniej więcej tak samo co rozstrzygnięcia w zawodach panczenistów (no może trochę bardziej), ale skoro pracuje tam Polak, swoisty rodzynek na zachodnich ławkach trenerskich, to siłą rzeczy patrzymy na nią z lekką sympatią. No więc ta Osasuna przegrała w sobotę z Albacete. Ostatnią drużyną w tabeli, kompletnym outsiderem ligi. Tym samym ekipa z Pampeluny pozostaje jedną z dwóch drużyn na zapleczu La Liga, która do tej pory nie wygrała na wyjeździe. Jednak – co gorsza! – ma teraz tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.

Niewesoło w Pampelunie. Urban na dywaniku, dostał ultimatum!

Nie musicie nam przypominać, doskonale zdajemy sobie sprawę, że były trener Legii Warszawa – delikatnie rzecz ujmując – wielkiego komfortu pracy w Hiszpanii nie ma. Kadra w szwach nie pęka, trzeba ją łatać młodzieżą z klubowej cantery. To samo tyczy się klubowej kasy, tylko w tym wypadku średnio jest czym łatać dziury. Do niesprzyjających okoliczności doliczyć musimy jeszcze zakaz transferowy z lata. W skrócie: same nieszczęścia. Jest to oczywiście pewne usprawiedliwienie dla słabych wyników Urbana, jednak na pewno nie można przeginać i  traktować to jako alibi na wszystkie niepowodzenia.

Naturalnym było, że w tej sytuacji przyjdzie moment, gdy ktoś powie: hola hola, owszem mamy swoje problemy, ale mimo to kadra, którą do dyspozycji ma trener, nie jest aż tak słaba jak wyniki drużyny.

I tak właśnie stało się teraz. Luis Ibero, członek komitetu zarządzającego Osasuną, oświadczył w mediach, że władze klubu wezwały polskiego trenera na dywanik: – Rozmawialiśmy z nim prawie dwie godziny. Urban przedstawił nam kilka kwestii, my wyraziliśmy zaniepokojenie ludzi zarządzających i kibiców. Pozytywne nastawienie, które pojawiło się, gdy przyszedł do klubu, wygasa. My też mamy na uwadze dobro klubu i musimy dalej z nim rozmawiać, żeby zobaczyć, czy jest jakaś zmiana nastawienia lub systemu. Powiedzieliśmy mu, aby zaproponował nowe rozwiązania w pięciu najbliższych meczach. Na razie nikt nikogo nie skreśla.

Ultimatum? Poniekąd tak. Co prawda nieklasyczne, bo nikt nie powiedział przecież: „X punktów w pięciu najbliższych meczach albo wylatujesz”, jednak lokalne media wypowiedź Ibero interpretują własnie jako ultimatum.

Reklama

Musimy wam jeszcze wyjaśnić to, dlaczego tak kluczowe jest pięć najbliższych spotkań. Wspominaliśmy już o tym, że kadra drużyny jest wąska (w zasadzie tylko 18 ludzi do grania). Jakby tego było mało, w styczniu wypadnie z niej pięciu kluczowych piłkarzy! Wszystko za sprawą mistrzostw kontynentów – Pucharu Azji (20.01-15.02 2015) i Pucharu Narodów Afryki (17.01-8.02). Z kadry Urbana polecą na nie: Liassine Cadamuro (Algieria, 9 występów sezonie), Javad Nekounam (Iran, 8 występów i trzy gole), Cedric Mabwati (DR Konga, 9 występów) Raoul Loe (Kamerun, 11/2) i Karim Ansarifard (Iran, 5 występów).

Prosta sprawa – prawie połowa drużyny w styczniu zniknie (niewykluczone są też transfery, raczej “z klubu” niż “do klubu”), więc przed ich wyjazdem trzeba natrzaskać tyle punktów, by nie martwić się potem o ligowy byt.

Skoro rzecz ma miejsce w Pampelunie, powinniśmy chyba pokusić się o barwną puentę. Wiecie, o co chodzi – ultimatum oznacza, że na Urbana puszczono stado byków i albo ucieknie i będzie triumfować (dalej pracować), albo da się dogonić, co grozi pokiereszowaniem. Jednak na to na razie za wcześnie – jest zaniepokojenie i niecierpliwość, ale jego posada nie wisi jeszcze na włosku. Choć niewykluczone, że w najbliższej przyszłości, gdy dalej nie będzie drużynie szło, Urban na spotkanie z bykiem się wybierze.

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
10
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...