Reklama

Bruk-Bet się przełamuje, ale na pierwszym planie znów kontrowersje

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2021, 20:16 • 3 min czytania 11 komentarzy

Czy Mateusz Grzybek był tam faulowany? To pytanie bez wątpienia zadają sobie wszyscy piłkarze GKS-u Bełchatów, a być może również Bruk-Betu Nieciecza. Bez wątpienia to był kluczowy moment piątkowego starcia w I lidze, gdzie przegrywający mecz za meczem gospodarz solidnie napędził stracha zmierzającemu do Ekstraklasy liderowi tabeli. Sędzia Tomasz Marciniak uznał, że Bartosz Żurek zagrał nieprzepisowo, Roman Gergel uderzył z jedenastu metrów w sam środek, zrobiło się 1:1. Zapach sensacji unoszący się nad stadionem zaniknął w jednej chwili.

Bruk-Bet się przełamuje, ale na pierwszym planie znów kontrowersje

Nie da się zresztą nie pochwalić GKS-u, szczególnie za pierwszą połowę. Wspomniany zapach sensacji nie wynikał z jakiegoś pojedynczego zrywu – wręcz przeciwnie, bełchatowianie w pierwszym okresie spotkania wsiedli na Bruk-Bet tak wysoko, że podopieczni Mariusza Lewandowskiego nie mogliby się czuć skrzywdzen,i schodząc na przerwę z dwubramkową, albo i trzybramkową stratą.

Gol po świetnym wyskoku i strzale Masa to jedno, ale GKS przez ładnych parę minut zebrał kilka piłek na 30-40 metrze od bramki Budziłka. Twardy pressing sprawiał, że niecieczanie się gubili, brakowało właściwie tylko kropki nad i w postaci dociągnięcia akcji do końca. Zresztą – to zaważyło na całym meczu. GKS z każdą minutą stawał się coraz bardziej napuchnięty i było czuć, że jeśli nie strzeli drugiego gola – będzie mu ciężko dowieźć 3 punkty do końca spotkania.

Natomiast statystyki po I połowie nie pozostawiały wątpliwości. Bruk-Bet miał koło 75% posiadania piłki, ale o jeden celny strzał mniej.

SIŁĄ, SPRYTEM, WOLĄ

Na pewno w drugiej połowie trzeba oddać niecieczanom – dominowali. To nie była zwykła przewaga, to było zepchnięcie rywala do szesnastki i rytmiczne ostrzeliwanie go, a to dośrodkowaniami, a to uderzeniami. Blisko był choćby Putiwcew, którego strzał najpierw trafił w Pawlika, a potem w poprzeczkę. Blisko był Zeman, ciekawą próbę strzału nożycami podjął Radwański. Czy Bruk-Bet zasługiwał na gola? Z tzw. optyki gry – na pewno, GKS w pewnym momencie już nawet nie udawał, że chce wyprowadzić kontratak. Ale czy w takim stylu? Grzybek ciągnie się z Żurkiem, nie ma tam żadnej przesady w żadną stronę, a sędzia Tomasz Marciniak odgwizduje rzut karny, plus nagradza zawodnika GKS-u żółtą kartką.

Reklama

Dzieje się to w 64. minucie, gdy GKS już naprawdę poważnie mógł wierzyć w przełamanie po serii 7 porażek.

Bełchatowianie oczywiście trochę się odkryli, mieli nawet dwie fajne szanse na zdobycie drugiej bramki. Ale to znowu napędziło Niecieczę. Znów jednak – zwycięski gol nie padł po świetnej koronkowej akcji czy świetnym strzale z dystansu, ale po rzucie rożnym, którego w ogóle nie powinno być. W takie szczegóły już jednak nie będziemy wchodzić – fakty są takie, że bełchatowianie kryli tak, jakby istotnie to Otczenaszenko wznawiał od bramki, a nie Bruk-Bet od rożnego. Śpiewak wjechał sobie w ten cały kocioł, jak motorówka w jezioro, nikt nawet nie próbował go zatrzymać, stanąć na jego drodze.

Pod tym względem zresztą Bruk-Bet ma imponującą powtarzalność – gole w końcówce po tego typu sytuacjach dawały już remisy, teraz zaś również zwycięstwo. Co prawda Łapiński miał jeszcze na lewej nodze remis, ale uderzył tuż obok słupka.

AUTOSTRADA DO EKSTRAKLASY

Czy na koniec ligi będzie się pamiętać o tym, że być może Grzybek jednak nie był faulowany? Otóż nie, nie będzie się o tym pamiętać. A w Niecieczy chyba w ogóle zapomną o tym bardzo szybko. Dzisiejsze 3 punkty, prawdziwe otwarcie wiosny, wpychają bowiem lidera ligi na autostradę do Ekstraklasy. Przy chwiejnej formie Arki Gdynia czy ŁKS-u Łódź, na czele pościgu za Bruk-Betem znalazły się górnicze drużyny z Łęcznej oraz Tychów. Górnik traci do Niecieczy 9 punktów, GKS aż jedenaście.

Spieprzenie takiej przewagi, byłoby po prostu katastrofą. Można było w to wierzyć dzisiaj, do 65. minuty. Ale po golu Gergela – już zdecydowanie trudniej rozpisać scenariusz, w którym Ekstraklasa 2021/22 rozpoczyna się bez udziału Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

GKS Bełchatów – Bruk-Bet Nieciecza 1:2 (1:0)

Mas 9′ – Gergel 65′, Śpiewak 85′

Reklama

Fot.400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

11 komentarzy

Loading...