Reklama

Crnomarković zawieszony na trzy mecze. Chciałoby się więcej

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

10 lutego 2021, 18:10 • 3 min czytania 26 komentarzy

Z niecierpliwością czekaliśmy karę dla Dorde Crnomarkovicia, bo chyba nikt nie miał złudzeń: jego wina w starciu z Wisłą Płock (i brakiem swoich szarych komórek) była niewątpliwa. Gdyby cała sytuacja skończyła się tylko na wykluczeniu z meczu przeciwko Lechowi, w którym Serb i tak nie mógł zagrać, poczucie niesprawiedliwości byłoby ogromne. Szczególnie u Piotrka Pyrdoła, który po idiotycznym wejściu rywala ma sezon właściwie z głowy. Ale na szczęście jako taka sprawiedliwość istnieje, gdyż zareagowała Komisja Ligi.

Crnomarković zawieszony na trzy mecze. Chciałoby się więcej

Jak konkretnie? Crnomarković dostał trzy mecze zawieszenia i 30 tysięcy złotych kary, asystent trenera, Ivan Vrabec, którego złapano na instruowaniu zawodnika, będzie pauzował jeden mecz i zapłaci połowę mniej niż Serb, natomiast samo Zagłębie dostało po kieszeni w kwocie 50 tysięcy złotych.

Jarosław Poturnicki, przewodniczący Komisji Ligi, tłumaczył: – Komisja Ligi uznała, że celem faulu na Piotrze Pyrdole było zdobycie czwartej żółtej kartki przez Djordje Crnomarkovica, czego konsekwencją byłaby obligatoryjne wykluczenie zawodnika z meczu z Lechem Poznań, z którego został wypożyczony. Celem faulu było także wyczyszczenie konta kartkowego zawodnika począwszy od 17. kolejki, co w przypadku środkowego obrońcy jest bardzo istotne. Komisja nie miała wątpliwości, co do umyślności działania sprawcy i współsprawcy, czyli asystenta Ivana Vrabeca. Na nagraniach z meczu wyraźnie słychać do kogo zwraca się asystent i widać reakcję zawodnika na skierowany do niego okrzyk i gest. Ponadto, po otrzymaniu polecenia od asystenta trenera, a przed poważnym w skutkach faulem, zawodnik podjął dwie nieudane próby zdobycia żółtej kartki, faulując zawodników Wisły. Tym samym Komisja Ligi uznała, że klub, asystent trenera oraz zawodnik dopuścili się rażącego naruszenia norm moralno-etycznych w piłce nożnej, co skutkuje nałożonymi karami dyscyplinarnymi.

KARA DLA CRNOMARKOVICIA MOGŁABY BYĆ WYŻSZA?

Naturalnie można się zastanawiać, czy kara nie jest za niska. Pyrdoł pauzować będzie przecież znacznie dłużej. Jak mówił w Weszłopolskich: – Rokowania na ten moment są takie, że sama kość będzie się goiła około dwóch miesięcy. Po tym okresie regeneracji kości strzałkowych, bo to ona doznała złamania poprzecznego, będę musiał przechodzić jeszcze okres rehabilitacji, żeby wrócić do całkowitej sprawności fizycznej, kondycyjnej. Dopiero potem będę mógł włączyć jakieś ćwiczenia z piłką.

Jeśli wróci więc na koniec rundy, będzie to spory sukces, ale na dziś rokowania jego powrotu w sezonie 20/21 raczej nie uwzględniają. Natomiast futbol – jakkolwiek to oceniać – nie jest tak skonstruowany, że sprawca kontuzji czeka tyle, ile na powrót do zdrowia czeka jego ofiara. Od początku było wiadomo, że Crnomarković do grania wróci szybciej, lecz teraz można się zastanawiać, czy nie wraca za szybko. Być może nawet pięć-siedem spotkań byłoby dla niego lepszym wyrokiem, bo wykazał się bandytyzmem i idiotyzmem, czyli wrzucił pełen zestaw. No, ale musimy przyjąć i te trzy mecze.

Reklama

Istniała przecież obawa, że Komisja Ligi umyje ręce, powie: chłop dostał żółtą kartkę, mamy związane ręce. Na szczęście istniała furtka, bo kara odnosi się nie do samego faulu, a wybitnie niesportowego zachowania zawodnika.

I trzeba powiedzieć, że biznes polegający na wypożyczeniu Serba, był dla Zagłębia dość średni. Po pierwsze – to w gruncie rzeczy dość przeciętny piłkarz, nie mamy przekonania, czy powinien zajmować miejsce przykładowemu Krukowi. Po drugie – nawet jeśli będzie pomagał, to zrobi to dopiero od dwudziestej kolejki, czyli dość późno. No i Zagłębie może w skali klubu nie dużo, ale jednak dostało po kieszeni.

Widzieliśmy lepsze transfery, a także bardziej zdecydowane reakcje na podobne wydarzenia. Nie ma tutaj happy endu. Jaki zawodnik, taka historia.

Fot. FotoPyk

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

26 komentarzy

Loading...