Reklama

Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

27 stycznia 2021, 00:18 • 4 min czytania 15 komentarzy

– Strzeliłem więcej bramek w karierze niż ty rozegrałeś meczów – krzyczał kilka dni temu Zlatan do Duvana Zapaty. Milan przegrał 0:3, Kolumbijczyk trafił do siatki. – Wracaj do swoich laleczek voodoo, ośle – krzyczał dziś Zlatan do Romelu Lukaku. Milan przegrał 1:2, Belg trafił do siatki. Ewidentnie nie jest to jego najlepszy czas. A przecież dziś mógł zostać bohaterem, bo to on otworzył wynik spotkania. Tymczasem gdyby nie jego czerwona kartka, Milan zapewne by ten wynik dowiózł, zamiast wylądować za burtą Coppa Italia.

Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka

Cholera, powinno wyjść inaczej – możemy powiedzieć, parafrazując pewnego znanego mema. Bo kiedy w końcówce spotkania Ibrahimović włączył się do starcia Lukaku z Alessio Romagnolim, Belg dał się podejść jak dzieciak. Zlatan ironizował, dogryzał, docinał, a “Big Rom” tak się zagotował, że przez ładnych kilka minut rzucał się po boisku, próbując dopaść piłkarza Milanu. Później jeszcze urządził sobie dogrywkę, gdy sędzia zaprosił obie strony do szatni, goniąc za “Ibrą” i odgrażając się, że chętnie wychędoży jego i jego żonę. Przy okazji stwierdził też, że matka Szweda jest – jakby to ładnie ująć – kobietą lekkich obyczajów.

https://streamable.com/dc9j3i

Obaj zarobili po kartce, natomiast większość stawiała dolary przeciwko orzechom, że to Lukaku po przerwie puszczą nerwy. A było dokładnie odwrotnie. Szwed nawet nie musiał być prowokowany – wracając za akcją popełnił absurdalnie głupi faul. W zupełnie bezpiecznej sytuacji, na środku boiska, podciął rywala od tyłu.

MILAN WYGRA Z BOLOGNĄ? KURS 1.83 W SUPERBET!

Efekt mógł być tylko jeden – drugie żółtko, kier, do bazy. I tu zaczęły się kłopoty Rossonerich.

Reklama

Zlatanowi coraz częściej coś się odkleja

Niestety dla Ibrahimovicia, nie jest to jego pierwszy raz. W tym sezonie Szwed już parokrotnie utrudniał życie swojej drużynie. Pewnie, to wciąż gigant. Jasne, to nadal współtwórca tego, że Milan bije się dziś o mistrzostwo Włoch. Natomiast nie da się ukryć, że czasami Zlatan bawi się w strażaka-piromana.

  • Ćwierćfinał z Torino. Dostaje świetne podanie, ma przed sobą tylko bramkarza, ale nie trafia – Milan musi się męczyć w dogrywce
  • Mecz z Hellasem. Zlatan ma za sobą dwa zmarnowane karne, ale podchodzi do kolejnego. Nie strzela, Milan do końca drży o wynik i ratuje remis w końcówce
  • Spotkanie z Atalantą. Przy stanie 0:1 Zlatan marnuje doskonałą szansę na wyrównanie

ATALANTA TEŻ W PÓŁFINALE? KURS 1.78 NA WYGRANĄ Z LAZIO W SUPERBET!

Łącznie z dzisiejszym meczem – cztery spore wpadki. Uwagę przykuwa zwłaszcza to, że trzy z nich to rzeczy świeże. Szwed wrócił do gry po kontuzji i najwidoczniej ma za dużo energii, co kończy się głupimi pomysłami.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Oczywiście uczciwie dodamy – nadal potrafi czarować. Bo odchodząc od jego zachowania, na boisku ponownie udowodnił, że jest geniuszem. To, w jaki sposób wypuścił w pole starego lisa Aleksandara Kolarova, zasługuje na najwyższe uznanie. Zamarkowany strzał, nogi Serba się rozjechały, a Ibrahimović posłał między nimi piłkę. Tak, że tym razem nawet najwięksi krytycy Samira Handanovicia nie mogą się przyczepić, że Słoweniec nie zareagował.

https://streamable.com/mxno7b

Ale koniec końców to nie jemu, a Ciprianowi Tatarusano koledzy będą stawiać piwo za dzisiejszy występ.

Lukaku nie jest bez winy

Z drugiej strony i Lukaku raczej na browarka z wdzięczności dziś nie zasłuży. Powędruje ono raczej do Christiana Eriksena, który w końcu choć w minimalnym stopniu nawiązał do gry Wesleya Sneijdera. Sytuacja z końcówki pierwszej połowy spotkania najwyraźniej wytrąciła “Big Roma” z równowagi, bo nie był dziś sobą. Belg pudłował na potęgę.

Reklama
  • Jego strzał z bliskiej odległości odbił Tatarusanu
  • Bramkarz Milanu wyjął też strzał po ziemi w pierwszej połowie
  • Debiutujący Tomori dobrze sobie z nim radził, kapitalnie odczytując jego próbę strzału piętą
PRZECZYTAJ TAKŻE:

Nie tak miał wyglądać kolejny pojedynek tego duetu, który od kilku dni podgrzewała włoska prasa. Jeszcze rano Włosi obejrzeli w “LGdS” sympatyczne fotostory o tym, jak Romelu i Zlatan przeszli drogę od dzieciaków zakręconych na punkcie piłki, do gry w jednym z najważniejszych meczów świata. Cóż, jutro przeczytają już o steku wyzwisk z obu stron i – mimo że mecz był naprawdę niezły – popsutych derbach Mediolanu. I chociaż narracja znów będzie pewnie skupiona na tym, że “Ibra zachował się jak Ibra”, Lukaku swoją cegiełkę do tego dorzucił. Pół rodziny Szweda samemu się nie zwyzywało.

Aż strach pomyśleć, czego dowiemy się, gdy eksperci odszyfrują całą dyskusję obu panów. Chociaż jedno wiemy na pewno – Przerwy-Tetmajera w oryginale sobie nie cytowali.

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Weszło

Komentarze

15 komentarzy

Loading...