Czy dziś w Radomiu obejrzeliśmy dobry mecz piłkarski? Nie. Ale będziemy dla piłkarzy Radomiaka i Arki wyrozumiali, bo na murawie radomskiego stadionu w piłkę nożną grać się nie da. Lepsze szanse będą mieli koszykarze, bo każde podanie po ziemi momentalnie idzie w kozioł. I taki to właśnie był mecz – mecz czekania, komu piłka odskoczy, komu się podbije, kogo zaskoczy, żeby tylko coś strzelić i dowieźć wynik na tym kartoflisku.
Żeby nie było, że żartujemy. Pierwsza akcja meczu, strzela Mikołaj Łabojko. Nic groźnego, ot strzał testowy, na przetarcie. Ale Mateusz Bodzioch postanowił zagrać w rosyjską ruletkę z boiskiem i zablokować to uderzenie. Efekt? Było blisko efektownego otwarcia.
Festiwal pomyłek efektownie zainaugurowany. Chwilę później przedłużył go Arkadiusz Kasperkiewicz, który nie trafił po dobitce. Potem Adam Banasiak po raz kolejny błysnął po stałym fragmencie gry. Tyle że zamiast strzału piłkarza Radomiaka, doczekaliśmy się koślawego strącenia piłki przez obrońcę Arki – blisko własnego słupka. Dalej w zasadzie możemy się powtarzać. Albo Kochalski dostawał piłkę od kolegów i patrząc, jak ta wesoło skacze po murawie, modlił się, żeby nie powtórzyć wyczynu Artura Boruca, albo ci koledzy trafiali w plecy rywala.
RADOMIAK WYGRA Z RESOVIĄ? KURS 2.08!
Najciekawsze fragmenty pierwszej połowy? Znów w roli głównej obrońcy Radomiaka. Ale tym razem w ofensywie.
- Banasiak walnął z całej pety z 40 metrów z rzutu wolnego. Niby w środek, ale pod poprzeczkę i Daniel Kajzer miał problemy
- Damian Jakubik postawił na klasykę polskiej szkoły technicznej. Centrostrzał, wzbogacony o fakt, że był to centrostrzał wolejem
Jankowski kontra Kochalski
A po stronie Arki? Cierpliwość kibiców mocno nadszarpnął dziś Maciej Jankowski. Jego starcia z Mateuszem Kochalskim były ozdobą meczu. Ale w Gdyni od ozdób woleliby punkty, a tych nie zdobędzie się, jeśli wszystkie starcia wygra bramkarz Radomiaka. Tak właśnie dziś było. Już w pierwszej połowie napastnik próbował przechytrzyć golkipera i posłał mu piłkę pod pachą, jednak trafił tylko w boczną siatkę. Po przerwie było jeszcze ciekawiej.
- Jankowski strzelał głową pod poprzeczkę, Kochalski efektownie przeniósł piłkę nad nią
- Jankowski wykorzystał gapiostwo obrońcy i z piątego metra strzelał w stylu karate. Kochalski poradził sobie na linii
GKS TYCHY LEPSZY OD ODRY? KURS 2.30 W TOTALBET!
Druga sytuacja to klasyczna setka. Albo i dwusetka. Można było się zapytać, w który róg posłać piłkę, zamiast kombinować. Cóż, Jankowski nie zapytał, Arka punktów nie miała. Ale trzeba też oddać Kochalskiemu co cesarskie. Owszem, w grze nogami przez murawę miał problemy (chyba tego dotyczyło soczyste przekleństwo po meczu uchwycone przez kamerę), jednak bronił lepiej niż poprawnie. Po zejściu Jankowskiego próbował go zaskoczyć jeszcze Rafał Wolsztyński, a bramkarz Radomiaka wyjściem i interwencją najpierw wygonił go do boku, żeby potem pewnie złapać jego strzał.
Ostatnie podrygi dla Radomiaka
I choć dla Radomiaka mecze zwykle kończą się, gdy na murawę wchodzą prawdziwki takie jak Alain Ebwelle i Morimakan Diane, to ostatnie minuty trochę emocji jeszcze nam przyniosły. Niekoniecznie związanych z tym, że Diane w pół minuty zdążył się obciąć, dając Arce świetną sytuację pod własną bramką, czy potknął się przy każdej próbie dryblingu. Ani nawet efektownego przerzutu Ebwelle, który skończył pod nogami rywala na połowie Radomiaka. Radomianie “w dziewiątkę” zdołali jeszcze wypracować sobie kapitalne okazje na wagę trzech punktów.
- Angielski z dystansu strzelił prosto w Kajzera
- Banasiak zagrał w pole karne, Gąska zgrał klatką do Angielskiego, a ten z bliska strzelił wprost w Kajzera
WIDZEW WYGRA Z KORONĄ? KURS 2.55 W TOTALBET!
Cóż, przynajmniej można powiedzieć, że był to sprawiedliwy remis.
Radomiak Radom – Arka Gdynia 0:0
W INNYCH MECZACH
Puszcza Niepołomice – Sandecja Nowy Sącz 0:1
Piter-Bućko 64′
fot. Newspix