Reklama

Na zdjęciu Lewandowski w typowej sytuacji za kadencji Brzęczka

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

12 października 2020, 14:54 • 3 min czytania 44 komentarzy

Robert Lewandowski jest kluczem do porządnych wyników reprezentacji. Nie ma większych wątpliwości: to najlepszy napastnik świata, najlepszy polski piłkarz w historii, gość, który może zrobić bramkę z niczego, wygrać przegrany mecz. Adam Nawałka z tego klucza korzystał, wieszał na szyi, nie chciał zgubić. Generalnie – był rozsądny. A Jerzy Brzęczek? W najlepszym wypadku ten klucz wystaje mu z tylnej kieszeni w spodni, w najgorszym: ciągle leży na blacie w kuchni.

Na zdjęciu Lewandowski w typowej sytuacji za kadencji Brzęczka

Niestety, ostatnie miesiące to niekończący się festiwal trwonienia potencjału Lewandowskiego. Napastnik pod wodzą Brzęczka strzelił tylko sześć bramek, w tym cztery Łotwie. Po sztuce Izraelowi i Słowenii. Dla przyzwoitego piłkarza to byłby solidny wynik, dla wybitnego to rezultat – nie bójmy się – zły. Co gorsza, tak jak za kadencji Fornalika można było wskazywać, że sam był sobie winny, bo pudłował na potęgę, tak teraz jest bezradny i często bez sytuacji. Wytykać można mu głównie patelnię z Austrią, w innych spotkaniach wygląda najczęściej jak z Włochami. Nie ma nic. Komentator podnosi głos, gdy brakuje mu centymetrów – na przykład po podaniu Klicha – ale jeśli mamy się tym ekscytować, to chyba coś jest nie tak.

Przepaść, jeśli porównać to do kadencji Nawałki. Tam Robert strzelał Niemcom, Portugalczykom, hat-tricka Duńczykom, hat-tricka Rumunom, a jak nie strzelał, to był kluczowy, żeby wspomnieć choćby asystę do Mili na 2:0 w kultowym zwycięstwie. W eliminacjach do Euro miał 13 bramek. W kwalifikacjach do mundialu – 16 trafień. A przecież trudno, czy wręcz jest to niemożliwe, by stwierdzić, że wtedy miał łatwiejszych rywali na tapecie.

POLSKA WYGRA PIERWSZĄ POŁOWĘ I CAŁY MECZ Z BOŚNIĄ? KURS 2,60 W TOTALBET

Ktoś powie: ale też zawodził, przypomnijcie sobie duże turnieje. Fakt. Tylko pytanie: jak mamy wierzyć, że tym razem będzie inaczej, skoro teraz już przed Euro Lewandowski nie błyszczy? Eliminacyjny potwór nawet w swojej grupie musiał ustąpić miejsca Zahaviemu, który jest naprawdę dobrym piłkarzem, ale jego kariera przy karierze Lewandowskiego to ciekawostka.

Kompletnie nie kupujemy tych wszystkich tłumaczeń, że Robert nie ma z kim grać, że nigdy nie będzie taki jak w Bayernie i generalnie trzeba się odczepić. To pójście po linii najmniejszego oporu. Gdy Lewandowski ładował hat-tricki w eliminacjach za Nawałki, to podawał mu Ribery albo Robben? Gdy strzelał gole w kolejnych meczach, to dostawał wskazówki SMS-em od Guardioli albo Heynckesa? Nie, podawali mu polscy piłkarze, instruował go polski trener.

Reklama

Wszystko rozbija się o pomysł. Wtedy był lepszy, teraz jest gorszy.

Brzęczek na umownych skrzydłach ustawia piłkarzy odwrotnie, niż wskazywałaby ich lepsza noga – wczoraj Szymański grał na prawej, Jóźwiak na lewej. Obaj mają schodzić do środka, w akcji ofensywnej być blisko Lewandowskiego tak, by napastnik miał z kim pograć i dojść do sytuacji bramkowej. To delikatnie mówiąc nie wychodzi, ale przecież nie przez samych skrzydłowych – często nie zdążymy im dostarczyć piłki przed stratą.

KOLEJNE ROZCZAROWANIE? KURS NA BOŚNIĘ W TOTALBET TO 4,60

Nawałka długo opierał się na współpracy Milik – Lewandowski, ale przecież Milik w końcu zerwał więzadła. I co? Dla Lewandowskiego nic. Po kontuzji Arka:

– gol z Armenią,
– dwa z Rumunią,
– gol z Czarnogórą,
– trzy z Rumunią.

Potem wyjaśniła nas Dania, ale już po niej Lewandowski wrócił do strzelania. To naprawdę nie jest jakiś ułomek, który absolutnie potrzebuje partnera w pierwszej linii, bo inaczej sobie nie poradzi: Nawałka też wystawiał go samotnie na szpicy, a Lewandowski sobie radził. Różnica polegała na tym, że wtedy funkcjonowaliśmy jako zespół, wiedzieliśmy, co gramy, a teraz mamy tylko przebłyski.

To jest system naczyń połączonych. Jeśli Lewandowski trafia do poukładanej drużyny, będzie regularnie trafiał i grał dobre zawody. Jeśli trafia do zbieraniny – czasem błyśnie, jak ze Słowenią, bo jest genialny, ale trudno od niego oczekiwać worka bramek co mecz. Jakkolwiek chcemy fetować 0:0 z Włochami – Brzęczek nie trafił do Lewandowskiego.

Reklama

Jest rzeczą wręcz skandaliczną, że po dwóch latach kadencji musimy się zastanawiać, co zrobić, by najlepszy piłkarz świata strzelał bramki w reprezentacji. To nie kamyk do ogródka Brzęczka, tylko ogromny głaz.

Fot. FotoPyk

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia

Szymon Piórek
0
Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia
Ekstraklasa

Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Jakub Radomski
1
Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Komentarze

44 komentarzy

Loading...