Reklama

Łukasz Sierpina 2020, wersja zaktualizowana i spatchowana

redakcja

Autor:redakcja

18 września 2020, 11:46 • 4 min czytania 2 komentarze

Łukasz Sierpina po 49 meczach w Ekstraklasie miał oszałamiający bilans: zero bramek, zero asyst. Stanowił synonim ligowego wiatraka, który w sumie trochę chaosu potrafi stworzyć, czasem szarpnie, ale nie przekłada się to na żadne liczby, żadne konkrety.

Łukasz Sierpina 2020, wersja zaktualizowana i spatchowana

W tym sezonie jednak obserwujemy wersję zaktualizowaną, spatchowaną, słowem: Sierpina 2.0. Raptem trzy mecze, cztery asysty. Z króla boiskowego biegania jak kot z pęcherzem stał się królem efektywności.

Sierpina to ciekawy przypadek gościa, który przebijał się od samego dna ligowej piramidy. Dzisiaj nastolatki wyjeżdżają z Polski na Zachód za grube pieniądze, Sierpina w takim wieku grał jeszcze w Czarnych Rokitki. Czasem, jak to młody, schodził do rezerw okręgówkowego zespołu z jego rodzinnej wioski, a rezerwy grały w B-klasie. Ilu jest w ESA ligowców, którzy zagrali na tym poziomie? Nam opowiadał w czerwcu:

Sędziowie spóźniający się na mecz. Albo przyjeżdżamy, a pan dopiero linie rysuje. Krowa przyczepiona do drzewa, tuż przy boisku. Takie historie chyba są do dzisiaj, choć wszystko idzie do przodu, B-klasa też. (…) na pewno tej drogi nie żałuję. Dała mi sporo ogrania z seniorami, oswoiła z fizyczną walką. Mnie te niższe ligi nie zabiły, a wzmocniły.

Rodzice byli przeciwni temu, żeby grał w piłkę – nie wierzyli, że w ten sposób można zrobić na chleb. Chcieli, żeby szedł na studia. Sierpina postąpił wbrew ich woli. Przebijał się kilka lat, ale w sezonie 12/13, gdy był już 24-letnim zawodnikiem, pojawiła się wielka szansa – ESA w Koronie Kielce. Debiutował od razu w pierwszej kolejce na Łazienkowskiej.

Reklama

To była Korona Leszka Ojrzyńskiego, jeszcze z weteranami Vukoviciem czy Marcinem Żewłakowem, z Janotą, Lisowskim, Stano, Malarczykiem. Golańskim, ale też zaliczającym pierwsze mecze siedemnastoletnim Marcinem Cebulą. Sierpina szansy u Ojrzyńskiego po prostu nie wykorzystał, a dostał ich całkiem sporo.

GOL ŁUKASZA SIERPINY W MECZU Z RAKOWEM? POSTAW NA TO W TOTOLOTKU PO KURSIE 4.20!

Bilans: 25 meczów. 0 bramek. 0 goli. OK, często wchodził z ławki, ale to wciąż 1239 minut na boisku, gdzie występował na ofensywnych pozycjach.

W następnym sezonie dostał kilka szans na początku, ale potem, gdy zwolniono Ojrzyńskiego i pojawił się Pacheta, Hiszpan dał mu dwa mecze – w tym jeden w pierwszym składzie – a gdy Sierpina znowu zawiódł, odesłano go do rezerw, a na wiosnę do pierwszoligowych wówczas Ząbek. Został w nich również a jesień 2014 roku, ale wymowne, że i tutaj wówczas zagrał tylko kilka ogonów – wiosna 2015 to mecze w rezerwach kielczan z Łysicą Bodzentyn czy Beskidem Andrychów.

Powrócił z niebytu do Ekstraklasy w sezonie 15/16. Trenerem został Marcin Brosz. Sytuacja kadrowa rewelacyjna nie była, delikatnie mówiąc. Pisaliśmy wtedy tekst “ŁUKASZ SIERPINA. Z KORONY ZOSTAŁA RUINA”:

Wczoraj klub poinformował o przedłużeniu kontraktu z Łukaszem Sierpiną. A przedłużenie kontraktu trudno rozpatrywać w innych kategoriach niż sygnał: „nie zawiodłeś nas. Wierzymy w ciebie na przyszłość”. Co w tym przerażającego? Ano to, że ten właśnie Sierpina nie rozegrał w poprzednim sezonie ANI JEDNEGO meczu we w miarę poważnej piłce. Do zimy (a raczej do października) grywał ogony w pierwszoligowym Dolcanie. Po czym został odstawiony do III-ligowych rezerw Korony. (…). Przedłużanie umowy z kimś takim świadczy o tym, jakie strzępy zostały z tego klubu. A dla piłkarzy to jasny sygnał – kto nie zda dziś testów sportowych w Koronie, niech po prostu zda sprzęt i szuka normalnej roboty.

Sierpina wskoczył do składu w szóstej kolejce, a potem grał już całą wiosnę, co ukoronował swoją pierwszą ekstraklasową bramką, w przegranym 1:3 meczu z Legią Warszawa, dobijając strzał Aankoura. Od 1:20:

Reklama

Wiosna była dla niego przełomowa. Wreszcie zaczął mieć liczby – dwukrotnie asystował z Lechia, raz z Górnikiem Łęczna, raz z Górnikiem Zabrze. Korona utrzymała się w lidze, a Sierpina na pewno dołożył swoją cegiełkę do utrzymania. Sierpina przeszedł jednak do spadającego Podbeskidzia, z którym miał zejść na sezon do pierwszej ligi, a finalnie szedł na aż cztery lata, niemniej po drodze dorabiając się opaski kapitańskiej.

W sezonie, który dał awans, miał – według raportu InStat – 39 kluczowych podań w sezonie, a takie zagranie według ichniejszej definicji to “stworzenie realnej szansy zdobycia bramki lub minięcie podaniem trzech (lub więcej) piłkarzy drużyny przeciwnej w fazie atakowania”. Dało mu to szóstą pozycję w tym elemencie gry – najlepszy był Bartosz Nowak z aż 67 takimi zagraniami.

RAKÓW TRAFI DO SIATKI PRZED PRZERWĄ? POSTAW NA TO W EWINNER PO KURSIE 1.92!

Sierpina zapowiadał, że w Ekstraklasie zobaczymy jego nową wersję i na razie słowa dotrzymuje. Asysta do Bilińskiego przy pierwszej ekstraklasowej bramce Podbeskidzia po powrocie do elity. Płaskie zagranie z pierwszej piłki pomiędzy obrońców:

Dogranie do wychodzącego w tempo Danielaka. Wiadomo, trochę przypadku, po prostu wstrzelił piłkę, ale skutecznie:

Do tego dwie asysty po rzutach rożnych – do Komora z Cracovią i do Rzuchowskiego z Jagiellonią. W obu przypadkach dogrania kontrujące, odchodzące od bramki, w okolice krótkiego słupka. Warto też podkreślić, że 32-letni Sierpina dobrze trzyma się fizycznie na tle młodzieży.Według statystyk InStat robi dziesięć sprintów na mecz.

Nie mamy wątpliwości, Sierpina zapewne wkrótce zwolni, ale wejście ma znakomite, stałe fragmenty bije dobrze i jak w I lidze, tak w Ekstraklasie, na razie jest jednym z głównych ciągnących wózek “Górali”. Na Sierpinę mogą tu liczyć. Udowodnił wręcz, że być może szkoda, iż po przełomowej rundzie w Koronie na kilka lat stracił ESA z pola widzenia.

Najnowsze

Anglia

Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują

Arek Dobruchowski
0
Guardiola ze stanowczą deklaracją: Zostanę tutaj, nawet jeśli nas zdegradują

Komentarze

2 komentarze

Loading...