Ten wieczór przechodzi do historii – nie ma nawet sensu dyskutować. Ale niektórzy z nas, trochę w stylu Adama Nawałki, już są myślami przy kolejnym meczu, już próbują wyciągać wnioski. No więc lecimy z tym, co po zwycięskim starciu z Niemcami przychodzi nam do głowy. Czego się dowiedzieliśmy? Co się potwierdziło? Co pozostaje zagadką?
1. Potwierdziło się, że Szczęsny nerwy ma ze stali. Nie kitował, mówiąc, że dla niego jest to mecz jak każdy inny. Spokój, pewność siebie i luz połączony z koncentracją od niego emanowały.
2. Dowiedzieliśmy się, że Milik jednym podaniem przez kilkadziesiąt metrów potrafi otworzyć Lewandowskiemu drogę do bramki, chociaż… to faktycznie dziś było tylko jedno podanie.
3. Dowiedzieliśmy się, że Milik może dobrze grać za plecami Lewego, mimo że to nie jego pozycja.
4. Potwierdziło się, że Niemcy to „jedno podanie” też potrafią wykonać (patrz: końcówka pierwszej połowy).
5. Wciąż nie wiemy, dlaczego Krychowiak tak rzadko bierze odpowiedzialność na swoje barki…
6. Chociaż dzisiaj trochę też kadrze dał i miał kilka istotnych odbiorów (ale po przerwie).
7. Wciąż nie wiemy, czy Jodłowiec to TEN poziom. Za dużo strat, za mało spokoju.
8. Dowiedzieliśmy się, że Milik daje radę w grze defensywnej. Biega, walczy, wraca się i odbiera.
9. Potwierdziło się – i życiowo (Mila), i przy drugim golu (Lewandowski) – że praca nad samym sobą może zrobić różnicę…
10. I że Lewandowski to napastnik klasy światowej…
11. A Durmowi brakuje do tego poziomu dokładnie tyle, co do zatrzymania Lewego przy akcji bramkowej.
12. Okazało się, że Rybus w niektórych momentach potrafi zagrać mądrze, zastawić się czy – hasło-klucz u Tomasza Hajty – dać się sfaulować…
13. I potwierdziło, że mógłby częściej się zastanawiać, czy Wawrzyniak nie potrzebuje pomocy. Albo po prostu pomóc.
14. I że Grosicki to jeździec bez głowy. Ma to swoje plusy i minusy. Dziś chyba wyszło na zero.
15. Potwierdziło się, że nasi środkowi obrońcy nie potrafią wyprowadzać piłki.
16. Okazało się, że Bellarabi jednym ruchem jest w stanie wywieźć Szukałę bezpośrednio do Bukaresztu…
17. I że gość jest kandydatem (kolejnym!), by pociągnąć w przyszłości grę Niemców. 73. debiutant za Loewa.
18. Okazało się, że Glik potrafi rozegrać GENIALNY mecz nie tylko w klubie, ale również w reprezentacji. Za dziś: dycha…
19. I MOŻE okazać się, że w końcu mamy obrońcę na lata i faceta, na którym oprzemy defensywę.
20. Okazało się, że o Lewandowskim – kiedy się wraca, broni, walczy i jeździ na tyłku – nie trzeba wcale mówić, że marnowany jest jego potencjał. Wykonał kawał dobrej roboty.
21. Potwierdziło się, że krosowe podania to specjalność Kroosa…
22. I że to mózg przez wielkie „M”.
23. Okazało się, że Niemcom może tak nie iść, że nie są w stanie nic trafić, a gdyby grali przez kolejne pół godziny – jak mówi Goetze – to i tak by nie strzelili gola.
24. Potwierdziło się, że Wawrzyniak pewnego pułapu nie przeskoczy i na zawsze pozostanie Wawrzyniakiem…
25. Ale okazało się, że to nie musi oznaczać wyroku śmierci. Lepszego na dziś nie mamy, a jak jest w pełni skoncentrowany – nie szkodzi drużynie.
26. Potwierdziło się, że najłatwiej zaatakować nas naszą lewą stroną, gdzie Wawrzyniak pozwoli dośrodkować.
27. I okazało się, że nie musimy odpowiadać atakiem tylko prawą stroną. Więcej było tam gry, ale bez pchania się na siłę.
28. Potwierdziło się, że mamy problemy z konstruowaniem składnych akcji polegających na wymianie kilku podań, z zaangażowaniem do gry większej liczby zawodników.
29. I okazało się, że z kontrataku możemy być groźni.
30. Potwierdziło się, że statystyka potrafi być niekiedy zgubna. I to bardzo. W strzałach 6-21, w celnych 4-12, w podaniach 207-525, w posiadaniu piłki 38-62 proc.
31. Okazało się, że od mistrzów świata jesteśmy lepsi tylko w liczbie fauli i żółtych kartek…
32. I w golach.
33. Potwierdziło się, że niemożliwe nie istnieje. Spytajcie Mili, który nawet nie marzył o takim scenariuszu, bo „nie marzy się o czymś nierealnym”.
34. Albo spytajcie kogokolwiek, kto widział ten mecz.
PIOTR TOMASIK
Fot.FotoPyk