Reklama

8 powodów, za które można polubić znienawidzony RB Lipsk

redakcja

Autor:redakcja

18 sierpnia 2020, 13:03 • 7 min czytania 28 komentarzy

Piłką rządzi pieniądz – przeszliśmy już nad tym do porządku dziennego. Gdy widzimy transfery opiewające na wielocyfrowe sumy, tylko wzruszamy ramionami. „Taki jest rynek”, mówimy sobie, traktując to jako stały element tego biznesu. Pod ostrzałem kibiców rzadko znajduje się już Manchester City czy PSG. Jest pod nim za to – zwłaszcza w Niemczech, gdzie scena kibicowska kieruje się konserwatywnymi wartościami – RB Lipsk.

8 powodów, za które można polubić znienawidzony RB Lipsk

Komercja. Plastikowy klub. Reklama napoju energetycznego. Klub bez tradycji. Bez kibiców. Tożsamości. Zarzutów wobec RB kibice mają cały worek. Dochodzi do takich sytuacji, że niemiecki magazyn 11Freunde zadeklarował… bojkot półfinału Ligi Mistrzów. Oczywiście tego, w którym zmierzy się klub z Lipska – mecz Bayernu zostanie normalnie opisany.

Postanowiliśmy stanąć w kontrze do takich głosów i znaleźć osiem powodów, dla których można polubić RB Lipsk.

1.RB nie uczestniczy w wyścigu „kto zapłaci więcej”.

To paradoksalna sytuacja, bo przecież w oczach kibiców wciąż widnieje jako klub, który wszystko osiągnął dzięki kasie. I tak – bez wielkiego potencjału finansowego realizacja pomysłów Ralfa Rangnicka nie byłaby możliwa. Ale właśnie – o tak spektakularnym rozwoju klubu zadecydowały właśnie te pomysły. Mądra wizja, oparcie klubu na zdrowych zasadach. A kasa tylko w tym pomogła.

PSG ma swojego Neymara za 222 baniek, Mbappe za 135, szereg innych grubych transferów i obchodzenie zasady Fair Play. Kluby Premier League solidarnie wydają obrzydliwie wielkie pieniądze. Real czy Barcelona – podobnie. Nawet Bayern, o którym mówi się, że jako jedyny wśród topowych klubów nie uległ jeszcze manii wydawania pieniędzy, ma na swoim koncie ściągnięcie Lucasa Hernandeza za 80 milionów. RB? Rekord to Naby Keita odkupiony od Salzburga – a wiadomo, że transfery z Salzburga mogą być specyficzne – za 30 milionów euro. Dalej Kevin Kampl – 20. Dani Olmo – 19.

Reklama

Największy transfer Lipska, Naby Keita, znalazłby się na 19. miejscu wśród najgrubszych ruchów PSG. Wymowne.

2. RB nie ściąga gwiazd.

Drugi punkt niejako łączy się z pierwszym. Ralf Rangnick nakreślił jasną wizję polityki RB – nie jesteśmy w stanie ściągać gwiazd, więc je wykreujmy.

Peter Gulacsi, dziś jeden z najlepszych bramkarzy w Bundeslidze, trafił do stajni Red Bulla (najpierw do Salzburga) mając na swoim koncie 50 meczów w dorosłej piłce (tułaczka na wypożyczeniach w League One i Championship). Liverpool oddał 23-latka za darmo.

Dayot Upamecano, dziś jeden z bardziej pożądanych obrońców na rynku, został wypatrzony w młodzieżowym zespole Valenciennes.

Yussuf Poulsen, który wybiegł w pierwszym składzie na Atletico, przyszedł w 2013 roku do 3. Bundesligi (!) po jednym sezonie w lidze duńskiej.

Marcel Sabitzer to z kolei topowy zawodnik z rynku austriackiego, który siłą rzeczy jest mocno spenetrowany przez Red Bulla. Koszt transferu – dwa miliony euro.

Reklama

Konrad Laimer? Po prostu – wychowanek. Dzięki ścisłej współpracy z klubem z Salzburga, można szkolić o wiele efektywniej.

Takich przykładów jest dużo, dużo więcej. Lipskowi nie zdarzyło się jeszcze ściągnąć piłkarza z topowym nazwiskiem. Największą markę w momencie dołączenia do klubu miał chyba Dani Olmo – piłkarz wciąż na dorobku.

3. RB ściąga tylko młodych piłkarzy.

Co w sumie jest logiczne, skoro nie ściąga gwiazd. Nawet awans do 1. Bundesligi został wywalczony młodziakami. W momencie ostatniego sezonu na zapleczu…

  • Poulsen, Klostermann i Sabitzer mieli 21 lat
  • Orban miał 23 lata
  • Halstenberg i Forsberg miał 24 lata

I na nich opierał się skład. W filozofii RB leży prosta zasada – nie ściągamy piłkarzy powyżej 23 roku życia.

4. Bo ma największego wizjonera w niemieckiej piłce.

Czyli rzecz jasna Ralfa Rangnicka, który poukładał RB po swojemu. Dziś steruje klubem trochę z tylnego siedzenia – objął funkcję koordynatora wszystkich projektów piłkarskich Red Bulla, także tych z Brazylii i Stanów. Wszedł do RB, gdy jeszcze klub tułał się po niższych ligach. Zobaczył, jakie panuje rozpasanie i odciął wszystko czerwoną kreską, wyrzucając po dwóch tygodniach między innymi… Adriana Mrowca. Jak pisał „Bild” – Polak w łatwy sposób zyskał pół miliona euro odszkodowania. To symboliczna scena, która pokazuje, że w klubie zmieniono absolutnie wszystko.

Rangnick szybko zdiagnozował problem – nie może być tak, że piłkarze przychodzą do Lipska zarobić. A taką RB miało wówczas renomę. Wolał stworzyć im warunki do rozwoju, które z kolei – po awansach – pozwolą na wyciąganie wielkiej kasy. To on ustalił filozofię klubu, oparł go na szeroko zakrojonym skautingu i nowoczesnej akademii. 

5. Bo ma w swoich szeregach najciekawsze nazwisko trenerskie na świecie.

Trudno przy opisie Nagelsmanna nie uciec od wieku. Pierwsza praca trenerska w wieku 22 lat. Mistrzostwo Niemiec U-19 w wieku 25 lat. Rozmowa kwalifikacyjna w Bayernie w wieku 26 lat (zakończona rezygnacją… samego Nagelsmanna). Objęcie klubu Bundesligi jako 28-latek. Wreszcie – awans do półfinału LM w wieku 33 lat.

Ale dziś Nagelsmann to już wręcz stary wyga, o którym już jest głośno, a wkrótce może znaleźć się na szczycie. Już mógł zresztą na nim być, ale spławił Real Madryt uważając, że niczym dobrym jest szczyt kariery trenerskiej w wieku 30 lat. Ma wszystko, co powinien mieć nowoczesny trener. Preferuje ofensywny, szybki futbol, oparty na wysokim pressingu. Ma w małym palcu wszystkie nowinki. Kieruje się swoją unikalną filozofią, którą spisał na 31 zasadach, rozkładając piłkę na detale. Jakie? Uważa na przykład, że piłkarze powinni preferować podania po przekątnej, które są znacznie efektywniejsze niż podania po prostej. O jego klasie niech świadczy fakt, że RB zaproponował mu pracę z rocznym wyprzedzeniem, obsadzając przez rok stołek trenera… dyrektorem sportowym.

6. Bo Lipsk zakochał się w tym klubie.

RB mogło powstać wszędzie, powstało akurat w niepozornym, nieco zapomnianym Lipsku. Dlaczego? Oprócz wybudowania świetnego klubu, trzeba było zarazić jeszcze nim kibiców. W Zagłębiu Ruhry przepełnionym klubami byłoby o to ciężko. Drugi co do wielkości Hamburg posiada dwa kluby. Stolica – także. 

W Lipsku, dwunastym mieście w Niemczech co do wielkości, była ogromna publika do zagospodarowania. Lokalne Lokomotivie i Chemie podupadały, okopały się gdzieś w niższych ligach. Do momentu awansu RB do elity, Lipsk nie widział bundesligowego klubu przez 22 lata. Całe wschodnie Niemcy przeżywają permanentny kryzys piłkarski – ostatnią drużyną z tej połowy kraju przed RB było Energie Cottbus (ostatni sezon w 2009), oczywiście abstrahując od Berlina. Wśród wszystkich klubów w historii 1. Bundesligi, te ze wschodu nie stanowią ogółem nawet 10%. Jeśli mieszkałeś w Lipsku i chciałeś obejrzeć poważną piłkę, musiałeś udać się do Berlina. Czyli do miasta oddalonego o prawie 200 kilometrów.

To wszystko dawało jasne sygnały – to miasto może się zakochać w poważnej piłce. Jest głodne. Stęsknione. Wybaczy wiele, jeśli damy mu bundesligową drużynę. A do tego Lipsk miał nieco przykurzony, ale wciąż duży stadion, będący areną mistrzostw świata w 2006 roku, co było kolejnym argumentem przemawiającym za tym miastem.  

I rzeczywiście – Lipsk się zakochał. Kibicom nie przeszkadza niecodzienna tożsamość ich klubu, chętnie się z nim identyfikują i chodzą w oficjalnych gadżetach. Na meczach pojawiają się tłumnie – zwykle wypełniają stadion, który pomieści 42 tysiące widzów.

7. Żaden klub nie rozwija się tak szybko.

Lubisz success stories? RB to klub stworzony dla ciebie. Przypomnijmy – powstał w 2009 roku. W 2012 dołączał do niego Adrian Mrowiec. Jest 2020, czytasz ten tekst w momencie, gdy RB jest w półfinale Ligi Mistrzów.

  • 10/11 – Regionalliga (czwarty poziom rozgrywkowy, czwarte miejsce)
  • 11/12 – Regionalliga (trzecie miejsce)
  • 12/13 – Regionalliga (pierwsze miejsce, awans)
  • 13/14 – 3. Bundesliga (drugie miejsce, awans)
  • 14/15 – 2. Bundesliga (piąte miejsce)
  • 15/16 – 2. Bundesliga (drugie miejsce, awans)
  • 16/17 – 1. Bundesliga (drugie miejsce)
  • 17/18 – 1. Bundesliga (szóste miejsce, awans do LM, 1/4 LE)
  • 18/19 – 1. Bundesliga (trzecie miejsce awans do LE)
  • 19/20 – 1. Bundesliga (trzecie miejsce, 1/2 LM)

Spektakularne tempo.

8. RB pomaga innym klubom.

Gdy wybuchła pandemia, niemieckie media wyliczały, ile setek milionów euro straci cała niemiecka piłka i które kluby mogą upaść. Mniej więcej wtedy cztery najstabilniejsze kluby – RB Lipsk właśnie, BVB, Bayern i Bayer – zdecydowały, że zrzekną się 12,5 milionów euro, jakie przysługują im z tytułu praw telewizyjnych. A do tego dołożą kolejne 7,5 i pozwolą federacji zdecydować, którym klubom ze szczebla centralnego najbardziej się one przydadzą.

RB podczas przerwy w rozgrywkach chciał także podarować 40 tysięcy euro dwóm małym, lokalnym klubom, ale te… zgodnie se swoimi ideałami odmówiły.

Ktoś powie – zwykły marketing i ocieplanie wizerunku. Ale jednak gest to gest, a pieniędzmi, jakie przekazano, może coś uda się uratować.

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Komentarze

28 komentarzy

Loading...