Reklama

Stupka: „Baraż będzie typowym, klasycznym meczem walki”

redakcja

Autor:redakcja

28 lipca 2020, 11:35 • 5 min czytania 9 komentarzy

Warta Poznań – Bruk-Bet Termalica Nieciecza. To jedna z par półfinałowych baraży do Ekstraklasę. Warta, która przygasła w końcówce. Bruk-Bet, który jest na fali wznoszącej. – To będzie taki klasyczny, typowy mecz walki. Te dwa najbliższe mecze też dadzą odpowiedź samym piłkarzom, kto z nich jest gotowy na Ekstraklasę, a kto nie. Z transferami na razie się wstrzymujemy. Co będzie za pięć-sześć dni – czas pokaże – opowiadał w poranku na WeszłoFM Łukasz Stupka, czyli dyrektor sportowy Bruk-Betu Termalica Nieciecza. 

Stupka: „Baraż będzie typowym, klasycznym meczem walki”
Jak tętno? Podwyższone? Czy na spokojnie? 

Tętno wzrosło, już nawet nie wiem do jakiej skali. Gdy z każdą sekundą zdaję sobie sprawę, jak niewiele dzieli nas od pierwszego gwizdka, czuję, że jest coraz wyższe.

Zazdrościsz Podbeskidziu i Stali, że udało im się uniknąć baraży? Liczysz sobie w głowie punkty, które pouciekały? 

Zazdrościć – nie zazdroszczę, bo zazdrość to zła cecha. Ale serdecznie im gratuluję, bo Podbeskidzie i Stal zrobiły w tym sezonie kapitaną robotę i zasłużyły sobie wszystkimi decyzjami. Szczególnie w Stali trener Marzec podejmował trudne decyzje, było dużo roszad. Podjęli ryzyko, które się opłaciło. Nie zazdroszczę, ale oczywiście chciałbym być w tej komfortowej sytuacji, co oni. O meczach, które były, już nie rozmyślam. Nie ma sensu tracić na to czasu. Skupiam się na tym najbliższym meczu – dwa mecze dzielą każdy z zespołów od Ekstraklasy, ale nie można iść w buńczuczną narrację, że każdy patrzy na ten piątkowy, jak mamy jeszcze do rozegrania półfinał. 

W tym sezonie ugraliście z Wartą cztery punkty. To może być jakaś przewaga psychologiczna? 

Na pewno to dobry prognostyk, szczególnie odnośnie do meczów na wyjeździe. Po restarcie rozgrywek na wyjeździe gra się nam lepiej. Czy przewaga psychologiczna? Myślę, że sztab szkoleniowy może to wykorzystać i odpowiednio zmotywować zawodników, ukierunkować ich. To jeden małych pozytywów, których możemy na ten baraż upatrywać. Natomiast doskonale wiemy, że to będzie inny mecz. Myślę, że to będzie taki klasyczny, typowy mecz walki. Mogą być kontuzje, kartki, zawieszenia – to wszystko może decydować. Na razie skupiamy się na dzisiejszym meczu, nie ma co patrzeć za mocno do przodu.

Jak wyglądały przygotowania do tego meczu? Różniły się od normalnego meczu ligowego? 

Z racji tego, że jako jedyny zespół nie mieliśmy do końca pewnych baraży, przed meczem z Odrą mikrocykl treningowy wyglądał tak samo jak przed każdym innym meczem mistrzowskim. Natomiast przed Wartą przede wszystkim odnowa, regeneracja, delikatny rozruch. Można się z tego śmiać, ale mamy jeden mecz więcej niż cała reszta. Ostatnie spotkanie rozgrywaliśmy w sobotę, zmęczenie może być ciut większe. Trenerzy i sztab zadbali o odpowiednią regenerację przed kluczowym meczem w sezonie. 

Reklama
Wiem, że drużyna jest mocno zmobilizowana. Zawodnicy nie chcą się wypowiadać przed meczem, bo koncentrują się na grze. A ty jako dyrektor sportowy masz już w tyle głowy transfery, gdyby udało się awansować?

Ładnie mnie podchodzisz, myślałem, że początek zmierza do innego pytania! Jest kilka kontraktów, które się kończą, więc nie będę odkrywczy – każdy walczy o to, co niebawem może otrzymać. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Zamiast się skupiać na nadchodzącym sezonie, przede wszystkim musimy skupić się na tym, by jak najlepiej w najbliższych meczach wypaść. Skoro wspomniałeś o motywacji w zespole – cieszy mnie to, że jest bardzo wysoka. Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. A to, że zawodnicy dyskretnie do tego podchodzą, najlepiej świadczy to o trenerze, który wprowadził dyscyplinę i nie ma dryfowania na inne tematy niż przygotowanie do meczu. Te dwa najbliższe mecze też dadzą odpowiedź samym piłkarzom, kto z nich jest gotowy na Ekstraklasę, a kto nie. Z transferami na razie się wstrzymujemy. Co będzie za pięć-sześć dni – czas pokaże. Wtedy będę mógł więcej na ten temat powiedzieć. 

To chyba najlepszy moment, by awansować do Ekstraklasy, skoro będzie spadać jedna drużyna. Można spokojnie budować drużynę, nie trzeba ściągać wagonu starych Słowaków. 

Absolutnie tak. To idealny opis, choć nikt nie chciałby być drużyną, która spadnie. To świetny moment na zbudowanie kadry, sprawdzenie własnego zaplecza młodych zawodników, danie im szansy rozwoju i sprawdzenie w warunkach bojowych. Okazja, by patrzeć nie tylko na aktualny sezon, ale też w perspektywie kolejnych. Głęboko wierzę, że będzie nam to dane, wtedy na pewno pochwalimy się wieloma utalentowanymi zawodnikami, których mamy już w klubie, a z różnych przyczyn w ostatnich meczach nie grali czy nie dostali jeszcze szansy. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach pod trenerem Lewandowskim pokażą, że mogą wypłynąć. Widać, że trener potrafi pracować z młodymi. 

Sprawa Marcina Grabowskiego grzeje ostatnio polskie media. Marcin może zagrać w tych meczach barażowych? Jak odniesiesz się w ogóle do całej sytuacji? 

Nie jesteśmy częścią sporu. Nie wiem, dlaczego wielu dziennikarzy powtarzało, że to spór między Wisłą a Bruk-Betem. To tak naprawdę spór między Marcinem Grabowskim a Wisłą Kraków. My jako Bruk-Bet jesteśmy w tle tego sporu, ale nie bezpośrednio w nim. Nikt już nie napisał o decyzji najwyższej komisji odwoławczej, która miała miejsce przed meczem z Odrą, że walkowery zostały oddalone. A szkoda – może to by trochę zmieniło narrację i przestało piętnować nas w mediach. Podchodzimy do tego spokojnie. Zawodnik jest uprawniony do końca lipca, co znaczy, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by wystąpił. 

Życzymy więc dużego spokoju i powodzenia! 

Bardzo dziękuję, przede wszystkim za ten spokój. Ci co mnie znają, wiedzą, że mecze przeżywam okropnie. Liczę na to, że nie zostanę wyprowadzony ze stadionu Warty z powodu zbyt emocjonalnego zachowania podczas meczu. A życzenia powodzenia przekażę na pewno sztabowi zespołu!

Najnowsze

Komentarze

9 komentarzy

Loading...