Tomas Podstawski przed transferem do Pogoni Szczecin: bimbalion meczów w juniorskich kadrach Portugalii, wieloletnia podpora rezerw Porto, ale nie przebił się w jedynce. Teraz z tego samego klucza w Szczecinie pojawia się Luis Mata, 23-letni lewy obrońca, który rozegrał ponad pięćdziesiąt meczów w kadrach Portugalii od U15 do U21, a w Porto B po paru latach dorobił się opaski kapitańskiej.
TALENT, KTÓRY SIĘ NIE ROZWINĄŁ
Luis Mata spędził w Porto – z dwoma przerwami na wypożyczenia – czternaście lat. Trafił do juniorów “Smoków” jako dziewięciolatek i zdobył tutaj piłkarskie wykształcenie. Oczywiście nawet jednak w szkółce z taką renomą nie wszyscy przebijają się w piłce, nie mówiąc o pierwszym zespole.
Mata był jednak graczem wyróżniającym się, stanowiącym o sile juniorów, z którymi dwukrotnie w kategorii U19 wygrał mistrzostwo Portugalii. Jeździł też ze Smokami na Młodzieżową Ligę Mistrzów. W międzyczasie często występował w młodzieżowych kadrach Portugalii, dochodząc choćby do półfinału Euro U17 w 2014. Grał tu u boku choćby Renato Sanchesa. Co ciekawe, licząc mecze dla kadry, był podczas tego turnieju drugim najbardziej doświadczonym piłkarzem drużyny – tylko po Rubenie Nevesie. W kadrze U21 zagrał tylko raz – z Norwegią w 2017 obok choćby wspomnianego Nevesa, ale też Bruno Fernandesa.
Nigdy jednak nie przebił się do seniorów Porto. Owszem, był zapraszany na treningi, ale jeśli chodzi o pierwszy zespół, to największym sukcesem wyjazd na Liverpool w Lidze Mistrzów 17/18. Porto przerżnęło pierwszy mecz 0:5, więc rewanż, delikatnie mówiąc, wielkiej stawki nie miał. Mata przesiedział na ławce.
CO TAM W SENIORACH?
W Porto B zaczął grywać jeszcze jako nastolatek. Trzeba oddać, że to ekipa nieprzypadkowa, bo grająca na drugim poziomie rozgrywkowym Portugalii, a bywa, że złoży się tam taka paczka, że te rozgrywki wygrywa – tak było w sezonie 15/16. Wtedy Mata jeszcze pukał do drzwi tego zespołu, ale rok później sezon miał podzielony: jesień w Porto B, a wiosną wypożyczenie do Portimonense, z którym udało się wygrać portugalską drugą ligę.
Blisko awansu był też w sezonie 18/19, gdzie został wypożyczony do FC Cartageny – to znana i lubiana przez polskich skautów Segunda B. Luis Mata wraz ze swoją ekipą zajął drugie miejsce w swojej grupie, a potem poległ w barażach, gdzie pokonał jednak po drodze choćby rezerwy Realu Madryt. Grywał nieregularnie, ale wspomniane baraże – zawsze pierwszy skład.
W minionym sezonie był kapitanem FC Porto B – na 23 mecze wyprowadził zespół z opaską na ręku w 17 spotkaniach. Rezerwy Smoków zajęły miejsce w środku stawki.
NA RADARZE ESA
Jeśli chodzi o warsztat piłkarski, to sporo mówi fakt, że niegdyś grywał wyżej, potrafił wystąpić choćby jako skrzydłowy. Bywało, że pojawiał się na prawej stronie. Jest szybki, ma niezły dorzut, lubi kombinacyjną grę i okazjonalnie wejść w drybling. Jak informowała portugalska prasa, o gracza zabiegały jeszcze Lech i Wisła Kraków. Sam Mata po transferze mówił oficjalnej stronie Pogoni tak:
Mogłem zostać w Portugalii, bo tam też miałem opcje, z których mogłem skorzystać, ale propozycja Pogoni była dla mnie najlepsza. Miałem też dwie inne oferty z polskiej ekstraklasy. To mój pierwszy raz w Polsce. (…) Znam się z Tomasem z FC Porto. To osoba, która przekazała mi wiele pozytywnych informacji na temat klubu. To też jeden z powodów, dla którego zdecydowałem się przyjść właśnie tutaj. W ekstraklasie gra kilku innych Portugalczyków. Znam przede wszystkim Andre Martinsa z Legii i Pedro Tibę z Lecha. (…) – Lubię przyśpieszać grę i rywalizować. Dobrze czuję się także w ofensywnych fazach gry. Chcę dawać z siebie wszystko co najlepsze, rozwijać się w Pogoni.
W Pogoni docelowo ma zastąpić Ricardo Nunesa, który zabiera się z klubu po ładnych kilku latach rzetelnej gry – jakby był chociaż tak samo dobry, Portowcy by nie żałowali.
Czy tak będzie? Powiedzmy sobie szczerze, gdyby Mata rozwijał się tak, jak swego czasu mu wróżono, po prostu by do Polski nie trafił. Na polskie warunki już gra w czołowym klubie Segunda B może być wystarczającymi papierami. Swoje mówi fakt, że nie tylko Pogoń z klubów ESA zabiegała o tego gracza – to dobry prognostyk, wskazujący, że nie mówimy o graczu załatwionym po układzie, tylko który był na radarze paru zespołów skautingowych.
Transfer zrobiony szybko, jest czas na adaptację, jest czas na to, by zawodnika dopracować. Na ten moment nie widzimy przeciwwskazań. Mata podpisał trzyletni kontrakt.
Fot. Pogon Szczecin