Czy drugoligowa Stal Rzeszów naruszyła rozporządzenie Ministra Zdrowia? Takie pytanie nasunęło nam się po tym, jak jeden z czytelników podesłał nam fotografię, na której widać zawodników i trenerów podkarpackiego klubu, poruszających się po murawie bocznego boiska przy Stadionie Miejskim. – Staramy się zachowywać wszelkie możliwe zasady bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o zawodników. Piłkarze formę powinni jednak utrzymywać – mówi Tomasz Flakowski, manager ds. rozwoju marki i komunikacji w Stali.
Jak to się jednak ma do wspomnianych wyżej, marcowych rozporządzeń Ministra Zdrowia, które drastycznie ograniczają działalność między inymi klubów sportowych?
Jak można przeczytać na jednej z rządowych witryn: “W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego nie jest możliwe prowadzenie jakiejkolwiek działalności związanej ze sportem, tj. w szczególności działalności obiektów sportowych (hale, stadiony), drużyn i klubów sportowych oraz organizowanie i przeprowadzanie jakichkolwiek imprez sportowych dla sportowców zawodowych lub amatorów. Zakaz obejmuje również działalność rozrywkową i rekreacyjną, w szczególności polegającą na prowadzeniu miejsc spotkań, klubów, w tym klubów tanecznych i klubów nocnych oraz basenów, siłowni czy klubów fitness”.
Wydaje się, że nie ma tutaj wielkiego pola do interpretacji. – Zdjęcie zostało wykonane 15 kwietnia. Generalnie to były diagnozy motoryczne w małych, dwuosobowych grupach. Były prowadzone pod okiem dwóch trenerów na dwóch osobnych boiskach. Na jednym boisku była sprawdzana szybkość, na drugim moc kończyn dolnych. Stadion mamy otwarty od ósmej do szesnastej dla pracowników klubu. No więc staramy się, żeby zawodnicy przestrzegali wszelkich zasad ostrożności. Nawet gdy robią treningi indywidualne, to udają się bezpośrednio na boisko, bez korzystania z szatni. W ten sposób to działa – twierdzi Flakowski.
Dopytujemy jednak, czy nie narusza to jego zdaniem rozporządzeń. Wszak nie ma przypadku w tym, że Stal o przeprowadzeniu diagnoz motorycznych poinformowała oficjalnymi kanałami dopiero po pojawieniu się w przestrzeni publicznej zdjęcia trenujących zawodników, które wykonał zza winkla jeden z naszych czytelników.
– Ciężkie pytanie – przyznaje Flakowski. – Staramy się zachowywać wszelkie możliwe zasady bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o zawodników. Piłkarze formę powinni jednak utrzymywać. Wczoraj na konferencji premier Morawiecki powiedział, że od 20 kwietnia rozpocznie się stopniowe łagodzenie obostrzeń. Spodziewamy się, że w maju ta liga wróci. I tak od 20 kwietnia wszyscy będą po lasach, parkach i boiskach trenować. Mamy przykłady w Niemczech i w Polsce, że te treningi w podobnej formie się odbywają.
Powstaje zatem pytanie, czy nie utrzymujemy w tej chwili fikcji. Jest bowiem coraz bardziej prawdopodobne, że sezonu 2019/20 wcale nie trzeba będzie przedwcześnie zamykać, ponieważ pojawi się możliwość dokończenia rozgrywek po prostu na boisku, w sportowy sposób. A skoro tak, nie ma się co dziwić, że kluby zaczynają pomału myśleć o powrocie do regularnych zajęć. Ćwiczenia indywidualne w mieszkaniach i przydomowych ogródkach mają swoją wartość, ale normalnego, rzetelnie wykonanego treningu przecież nie zastąpią. Powrót do gry to proces, który musi potrwać, żeby nie doszło do plagi poważnych kontuzji wśród nieodpowiednio przygotowanych zawodników.
– Chłopaki trenują na takiej zasadzie, żeby się po trzech nie zrzeszać. Jeszcze nie ma takiej możliwości, żeby piłkarze wbiegli teraz do parku czy lasu, więc na zamkniętym terenie – czyli na boisku – sobie robią treningi – dodaje Flakowski. – Myślę, że przed powrotem do gry jak najbardziej będzie potrzebny jakiś okres przygotowawczy. Napływa wiele informacji z różnych stron, ale któryś trener się wypowiadał, że jeżeli ma być powrót do gry, to powinniśmy przynajmniej przez dwa tygodnie dobrze popracować w dużej grupie. Teraz wszyscy trenują indywidualnie. Czy to online, czy w jakiś inny sposób. Tak naprawdę żaden klub nie wie, w jakiej formie znajduje się obecnie jego drużyna. Treningi online nie zastąpią zajęć grupowych, w formacjach.
Czy Stal ma zamiar trenować częściej?
– Mamy nadzieję, że obostrzenia będą łagodzone. Pracujemy nad procedurą bezpiecznego powrotu do treningów grupowych. Jak tylko będzie to możliwe, to zaczniemy ją wdrażać. Cieszymy się, że liga wraca. Najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo, natomiast nie ma lepszego sposobu rozstrzygnięcia ligi niż na boisku – kończy Flakowski.