Można nie być jego fanem, choć po lekturze świetnej autobiografii nie jest o to łatwo. Zrozumiemy, gdy ktoś podniesie larum: on gra pod siebie, do tyłu nie chce mu się nawet dreptać. Ale co do tego, że Zlatan Ibrahimović to piłkarz skrajnie nietuzinkowy, o talencie, umiejętnościach i sposobie bycia znacznie wykraczającym ponad ogólnie przyjęte standardy – zgodzimy się wszyscy. Wobec niego po prostu nie da się być obojętnym, zwłaszcza że osiągnięcia Szweda są naprawdę imponujące. O co chodzi tym razem?
Mistrz ekwilibrystycznych goli znów strzelił piętą? TAK
Dobił do magicznej liczby 50 goli dla reprezentacji? TAK
Może podziękować za uprzejmość dobrze nam znanemu Pareice? TAK
Następny mecz w kadrze będzie dla niego setnym? TAK
Tyle że akurat teraz chcemy poruszyć inny temat. Otóż trafiliśmy w internecie na bardzo ciekawą grafikę, na podstawie której wynika, że gwiazdor PSG dzięki drugiemu trafieniu z Estonią dokonał rzeczy – zdawałoby się – absolutnie niemożliwej do wykonania. W swojej karierze dotąd strzelał gole w każdej spośród 90 minut, do tego dołożył kilka w doliczonym czasie gry oraz dogrywkach, natomiast do pełni szczęścia brakowało mu feralnej 24. minuty. Piętka, Pareiko – i udało się! Kto wie, czy to nie największe osiągnięcie byłego bramkarza Białej Gwiazdy!
– Nie mam odpowiednich słów, by to opisać. Moja radość jest ogromna, czekałem na tę chwilę od dłuższego czasu – Zlatan komentuje 50. gola dla Trzech Koron, dzięki któremu wyprzedził Svena Rydella i stał się najlepszym strzelcem w historii swojego kraju. Ciekawe, co powie, kiedy zobaczy powyższą grafikę. Skala trudności – przyznacie – jeszcze większa. Poniżej dwa filmiki. Pierwszy z dwiema bramkami Ibrahimovicia z Estonią, a drugi z dziesięcioma najładniejszymi, jakie zdobył dla Szwecji.