Znacie nas i wiecie, że raczej nie zajmujemy sobie głowy rozgrywkami trzeciej ligi tureckiej, bo słabego futbolu i specyficznego folkloru mamy dość w Ekstraklasie, natomiast są takie sytuacje, obok których po prostu nie możemy przejść obojętnie. Gdy bowiem bierzemy pod uwagę tak niski poziom, musi się wydarzyć coś niebywałego – pies strzelający bramkę, rajd bramkarza przez całe boisko, brutalny faul wykonany przez sędziego? Nie, nie, nie. To by nas nie przekonało, żeby wyrzucić z siebie parę zdań. Ale sytuacja ze starcia zawsze groźnych Usaksporu i Velimesesporu? Już tak!
Oczywiście zdarza się, że rzut karny jest obroniony i potem powtórzony, bo bramkarz zbyt bezczelnie poszedł za linię albo napastnik czekał z dobitką jeszcze przed strzałem tuż koło wapna. Bywa też, że i powtórzony karny jest obroniony. Natomiast jasna cholera: żeby to się wydarzyło trzykrotnie i wszystkie jedenastki zostały odbite?!
A właśnie takie cuda zaproponowano nam na tym niepozornym trzecim poziomie rozgrywek w Turcji. Co więcej to nie koniec dramaturgii całej sytuacji. Słuchajcie tego:
– Bramkarz wychodzi za linię, broni strzał, sędzia nakazuje powtórkę i wlepia golkiperowi żółty kartonik.
– Dochodzi do powtórki jedenastki, golkiper jednak znów zdaniem sędziego jest nieposłuszny, ma przekraczać linię obiema stopami, dostaje więc drugie żółtko i klops, musi zejść z boiska.
– Na bramkę wchodzi więc piłkarz z pola i… broni trzecie uderzenie! Tym razem sędzia nie ma już wątpliwości i wszystko jest w porządku.
Wszystko przy stanie 2:0 dla broniących. Zresztą zobaczcie to sami:
Uşakspor – Velimeşespor dakika 90!
👉 Velimeşe penaltı kazandı. Ersin kurtardı.
👉 Penaltı tekrarlandı. Ersin sarı kart gördü.
👉 Ersin penaltıyı kurtardı. Penaltı yine tekrarlandı. Ersin kural ihlaliyle ikinci sarıdan atıldı.
👉 3. penaltıyı sağ bek Levent kurtardı. pic.twitter.com/P3QXKBb3DY— TFF 2.Lig (@st2lig) January 19, 2020
I cóż, teraz trudno nam orzec, czy sędzia nie był zbyt nadgorliwy, bo jednak trzeciej ligi tureckiej nie transmitują w Full HD. Może też chciał być upierdliwy, jeśli rozumiecie, co mamy na myśli, ale tak czy tak… ta historia jest wręcz niewiarygodna. Jaka jest szansa, żeby obronić trzy karne z rzędu, biorąc jeszcze pod uwagę, że trzeciego ma przyjąć obrońca? Minimalne i to pewnie na każdym poziomie rozgrywek, u nas i w A-klasie coś takiego odbiłoby się echem.
A też zwróćcie uwagę, że te jedenastki, no, może poza trzecią, nie są uderzane jakoś fatalnie. Była w tym znośna jakość, co tylko dodaje tej historii dodatkowego smaczku.
Ha, czasem myślimy, że w futbolu widzieliśmy już wszystko, a potem on nadciąga z trzeciej ligi tureckiej i pokazuje nam coś takiego. Niebywała dyscyplina!