Przed nami kolejny radosny dzień z Ekstraklasą. Dziś też dwa mecze i chcielibyśmy wam napisać, że będzie na co popatrzeć i emocji nie zabraknie. Śmiejecie się, prawda? Ale sami przyznacie, że z tą naszą ligą jest jak z kobietą po trzydziestce. Lekki brzuszek, nogi takie sobie, a gdyby włączyć telewizor, to widać ładniejsze. Tylko że tamte schabowego nie zrobią. Szanujmy to, co nasze, własne. Zwłaszcza że te „ładniejsze” jeszcze nie grają. Także dziś, chłopaki i dziewczęta, oglądamy Boninów i spółkę. No to siup – sobota w Ekstraklasie w pięciu łykach. Za bezpieczny weekend!
1. Jak poradzi sobie GKS Bełchatów bez Ślusarskiego? Pierwszy raz w tym sezonie Kamil Kiereś nie będzie mógł posłać do boju tej samej, sprawdzonej i otrzaskanej już wyjściowej jedenastki. A wszystko przez rozpychającego się Bartosza Ślusarskiego, który tak nieszczęśliwie się przeciągnął, że w samej końcówce meczu z Górnikiem Łęczna wyleciał z czerwoną kartką. Zamach? Zamach to był gdzie indziej – odpowie ktoś złośliwy, czyli na przykład każdy z nas. Tak czy siak jednak strata doświadczonego napastnika – mimo że to raczej łamaga – może być dla bełchatowian dość bolesny. Żeby jakoś ten ból uśmierzyć, proponujemy rozwiązanie, które sprawdzało się na zapleczu Ekstraklasy: dawać do ataku Michała Maka. Albo dajcie Makom tego „Uszego”.
2. Czy Ted Budowniczy będzie kombinował przy ustawieniu? Od razu zaznaczmy: kombinować to on by bardzo chciał, chodzi oczywiście o przejście na trzech z tyłu. Szkopuł w tym, że lekkich urazów nabawili się Dudu oraz Mariusz Pawelec i obaj dziś nie wystąpią. Z tego względu bardziej rozsądne wdaje się tymczasowe pozostanie przy czwórce, skoro są braki na istotnych pozycjach. Jeśli kibice Śląska właśnie lekko wystraszyli się perspektywy popołudniowego pojedynku z Makami, to mamy dla nich wiadomość, która będzie dla nich tym, czym w boksie jest decydujący o KO cios. Wraca Rafał Grodzicki. Od razu do pierwszego składu, he, he.
3. Kim zagra Legia? Przeszliśmy się wczoraj na konferencję prasową Henninga Berga. Teoretycznie było to spotkanie z mediami, przeznaczone do zadawania pytań o najbliższego ligowego rywala. W praktyce, jako że akurat mieliśmy przy Łazienkowskiej prawdziwy czarny piątek i wykluczenie z Ligi Mistrzów, temat przewodni był zupełnie inny. Wiemy tylko, że Legia Górnika nie zlekceważy – tako bowiem rzecze ich kołcz. I świetnie. Ale kim zagra, nie wiemy za cholerę. Jesteśmy pewni sześciu-siedmiu nazwisk, więc bardzo prosimy – opanujcie wzruszenie i bez krzyku, że skład na pewno będzie inny.
4. Czy wszyscy zawodnicy Legii będą zarejestrowani? Wydaje nam się, że tak. No, trochę tak, wszak to chyba ostatni mecz Davida Luiza w barwach Legii. Bereś, chłopaku, bądź ostrożny!
5. Czy Piech wreszcie coś pokaże? Znacznik na rozgrzewce. Szkoda nam tego gościa, taki lekko gamoniowaty w tej Legii. Oni by chcieli coś pograć, coś sklepać, a on by chętniej pobiegał. Może lepiej przesunąć go na bok, skoro w roli egzekutora sprawdza się średnio. No, tyle że na bokach tłok, są lepsi. Tak czy inaczej – wydaje się, że jedyne bramki, jakie zobaczy Piech, to te na autostradzie, te modne teraz…