Pamiętacie jeszcze fundację “Make-A-Wish”? To na wskroś amerykańska organizacja zajmująca się spektakularnym spełnianiem nawet tych najbardziej śmiałych marzeń chorych dzieciaków z USA. Poznaliśmy ją trochę ponad rok temu, gdy w niebywale efektowny sposób spełniła marzenie 8-letniego Atticusa Lane-Dupre, juniora zespołu Green Machine, u którego zdiagnozowano raka. Fundacja nakłoniła klub Portland Timbers do organizacji wielkiego sparingu, w którym rywalem piłkarzy z MLS byłby właśnie Atticus i jego koledzy z juniorskiej drużyny. Wszystko z pompą, z kibicami, kamerami i pełną powagą.
Dziś na whoateallthepies.tv przeczytaliśmy o kolejnej akcji “Make-A-Wish”. Znów padło na piłkę nożną. 18-letni Xander Bailey walczący z mukowiscydozą marzył o występie w profesjonalnym zespole piłkarskim. A jak występ – to na poważnie.
Zaczęto od przejazdu na stadion limuzyną, oficjalnego podpisania kontraktu, własnego miejsca w szatni, między Obafemim Martinsem i Clintem Dempseyem. Potem konferencja dla mediów oraz miejsce w pierwszym składzie na mecz z Tottenhamem Hotspur na stadionie wypełnionym kibicami Seattle Sounders z kartonami z nazwiskiem i numerem chłopca. Największe przeżycie? Chyba piątki z całym londyńskim zespołem, a tuż po rozpoczęciu spotkania – okazja do strzału na bramkę słynnego rodaka – Brada Friedela. Na koniec naturalnie owacje, gdy 18-latek opuszczał boisko.
Uwielbiamy akcje tej fundacji. Nawet jeśli to tylko kilkanaście sekund na murawie – uśmiech tych potężnie kopniętych przez los dzieciaków jest bezcenny.