Reklama

Węgiel, papa i parę przebłysków. Transfery Lecha od mistrzostwa

redakcja

Autor:redakcja

26 marca 2019, 14:23 • 7 min czytania 0 komentarzy

Tak jak pisaliśmy TUTAJ, Lech planuje przewietrzyć szatnię i to tak porządnie, nie na zasadzie małego lufciku, tylko przy pomocy otwartego na oścież okna. Mamy więc efekt. Poszukajmy jednak przyczyn takiej decyzji, czyli momentów, w których Lech na rynku transferowym zawalał najbardziej.

Węgiel, papa i parę przebłysków. Transfery Lecha od mistrzostwa

W tym celu prześledzimy wszystkie okienka transferowe od czasu ostatniego sukcesu zespołu, a więc mistrzostwa Polski. Piłkarzy ściąganych do Lecha podzielimy na ruchy udane, kompletnie nieudane i takie, które stoją gdzieś w środku.

LATO 2015

Maciej Gajos, Denis Thomalla, Abdul-Aziz Tetteh, Marcin RobakDariusz Dudka

W momencie transferu Gajosa wydawało się, że ściągnięcie pomocnika Jagi będzie znakomitym ruchem, bo Gajos wyróżniał się nie tylko na tle Jagiellonii, ale i całej ligi. Wybrał Kolejorza, ale w domyśle chciał tam tylko jeszcze trochę okrzepnąć, a potem ruszyć za granicę. Niestety Lech w dużej mierze go przerósł. Miał gość momenty dobrej gry, jednak były to tylko momenty. Przeważnie jednak Gajos irytował przeciętnością, apatycznością, brakiem charyzmy. Fakt, że nosił opaskę kapitańską, dużo mówi o Lechu, bo klub tak naprawdę przejął cechy swojego “kapitana”.

Reklama

Thomalla? Kompromitacja transferowa. W tym czasie przykładowa Legia wzięła Nikolicia i Prijovicia. Dla Lecha facet strzelił dwa gole w 27 meczach. Brak słów. Dudka? To było – tym bardziej przed eliminacjami do Ligi Mistrzów – pójście po linii najmniejszego oporu. Coś tam Dudka grał w Wiśle, a że był tani i uniwersalny, dawajcie, bierzemy go. Obrońco-pomocnik zagrał w barwach pierwszej drużyny ledwie 25 meczów, a przecież wciąż w Poznaniu jest, tyle że robi za mentora w drugim zespole.

Robak i Tetteh to już inna, lepsza historia. Pierwszy stracił sezon po transferze na kontuzję, ale w drugim już ładował, pozwalając Lechowi na walkę o mistrzostwo. Tetteh miał odpały w postaci brutalnej gry, ale był solidny i udało się go sprzedać z zyskiem do Moskwy.

ZIMA 2016

Nicki Bille Nielsen, Vladimir VolkovSisinio

W tym oknie do klubu trafił jeszcze Wilusz, ale na zasadzie końca wypożyczenia, a my skupiamy się na piłkarzach, który przychodzili do klubu po raz pierwszy. I widzimy, że zima była dla Lecha KATASTROFĄ. Volkov grał rzadko, a jak grał, to słabiutko. Sisinio, vel “Sisi”? Prędzej uwierzymy, że to ksywka postaci z kreskówki niż poważny piłkarz. Nielsen? O nim powiedziano już wszystko. Nie dość, że piłkarski debil, to poza boiskiem również nie rzucający na kolana swoim intelektem. A podobno Lech sprawdzał go pod kątem charakteru.

Chyba na Wikipedii. I komuś kliknął się Leslie Nielsen, zmarły w 2010.

Reklama

BIELSKO-BIALA , STADION MIEJSKI 20.02.2016 SPORT PILKA NOZNA POLSKA EKSTRAKLASA SEZON 2015 / 2016 RUNDA WIOSENNA 23 KOLEJKA PODBESKIDZIE BIELSKO BIALA - LECH POZNAN NZ SISINIO ( LECH ) FOT MICHAL NOWAK / NEWSPIX.PL BIELSKO-BIALA 20.02.2016 FOOTBALL POLISH EKSTRAKLASA SEASON 2015 / 2016 ROUND 23 PODBESKIDZIE BIELSKO BIALA - LECH POZNAN MICHAL NOWAK / NEWSPIX.PL --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl mail us: info@newspix.pl call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

LATO 2016

Radosław MajewskiLasse NielsenMatus Putnocky, Maciej Makuszewski

Zbiór piłkarzy, których można oceniać dwojako. Majewski miał udany pierwszy sezon – osiem goli i osiem asyst w lidze – ale potem zaliczył zjazd godny slalomu alpejskiego i oddano go bez żalu do Pogoni. Putnocky był wręcz znakomity w pierwszym roku, natomiast później też było z nim już gorzej i nie można go nazwać bramkarzem na lata. Dziś przegrywa rywalizację z Buriciem, a przecież Burić potrafi puścić wszystko, co leci w światło bramki.

Nielsen? Lepszy niż poprzedni Nielsen, ale gość wciąż co najwyżej solidny – ot, transfer dobry do środka tabeli, a nie do walczącego o mistrzostwo Lecha.

Najlepszy z tego grona jest więc Makuszewski. Irytujący chimerycznością, prawda, ale nie ma przypadku, że po transferze do Lecha wpadł w oko Nawałce i gdyby nie kontuzja pewnie pojechałby na mundial. Ponadto Kolejorz nie płacił za niego gór złota, najpierw wypożyczając, a potem wykupując za niewielkie pieniądze z Lechii, więc akurat ten ruch można ocenić dobrze.

ZIMA 2017

Vołodymyr KostewyczMihai Radut, Elvis Kokalović

Radut to typowy transfer ekstraklasowy. Gdyby gość nazywał się Michał, nie Mihai, nikt by na niego nie spojrzał, ale skoro nazwisko brzmi jakoś tak obco, to czemu nie. A niestety, choć Radut podobno błyszczy na treningach, to na meczach jest tak cholernie bezbarwny, że aż nam się odechciewa żyć, pisząc o nim. Piłkarski dementor, wysysający radość z ludzi. Zawodnik nudniejszy w swojej grze niż Nad Niemnem do czytania.

Z kolei Kostewycz, jak tylko jest w formie, jest też jednym z najlepszych lewych obrońców w lidze. Problem w tym, że w formie bywa raz na jakiś czas. Jego średnia not u nas w pół roku po transferze: 5,41. Kozak. Sezon 17/18 – 4,77. Dużo słabiej. Obecnie jest 4,50. Zjazd i to chyba już bez trzymanki.

Natomiast Kokalović nawet nie zdążył zadebiutować, tak był zdrowy i przygotowany do gry. Gdyby Presley żył, to by sobie palnął w łeb, widząc taki transfer imiennika.

LATO 2017

Niklas Barkroth, Mario Situm, Rafał Janicki, Emir Dilaver, Christian GytkjaerDeniss RakelsVernon De Marco, Nikola Vujadinović

Ah, gdyby jeszcze duża liczba poszła w dużą jakość. Niestety, nic z tego. Ale po kolei.

Barkroth miał być sporym wzmocnieniem, ale zawiódł na całej linii i był potrzebny drużynie jak ręcznik rybie.

Janicki to obrońca wszechstronnie przeciętny, ten gorszy z duetu z Malocą, który brał udział w walce Lechii o mistrzostwo. No i skoro Lech wziął gorszego, musiało się skończyć, jak się skończyło. Janicki czasem był solidny, ale też często beznadziejny, obcinał się jak junior. Nie przystawał do oczekiwanego poziomu Lecha.

KURSY NA NAJBLIŻSZY MECZ LECHA W ETOTO.PL: KORONA 2.55 – REMIS 3.25 – LECH 2.90

De Marco jest jakimś okropnym nieporozumieniem. Faceta dwukrotnie wypożyczał Slovan Bratysława, bo się tam nie mieścił i miałby się jakimś cudem sprawdzić w Lechu?! Grubymi nićmi to było szyte, a i tak pękło.

Rakelsowi chciano zaufać, bo wcześniej miał dobry czas w Cracovii. Jego porażkę w Championship zepchnięto na dalszy plan i w sumie nic dziwnego, wielu kozaków tutaj, tam nie dawało rady. Niestety, nie wyszło, Rakels – mówiąc w skrócie – się skończył.

2017.12.13 Lubin Pilka nozna Lotto Ekstraklasa sezon 2017/2018 KGHM Zaglebie Lubin - Lech Poznan N/z Deniss Rakels Foto Pawel Andrachiewicz / PressFocus 2017.12.13 Lubin Football Polish Lotto Ekstraklasa season 2017/2018 KGHM Zaglebie Lubin - Lech Poznan Deniss Rakels Credit: Pawel Andrachiewicz / PressFocus / NEWSPIX.PL --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl mail us: info@newspix.pl call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

Vujadinović… No wiecie, przecież. Parodysta.

Situm też był przeciętny i niewiele wniósł. Nie ma tu sensu doszukiwać się jego plusów z początku sezonu 17/18. Wypożyczono go, nie odpalił (średnia 4,57) i koniec tematu.

Z ośmiu ściągniętych piłkarzy wypaliło Lechowi więc dwóch. Dilaver i Gytkjaer. Ten drugi wciąż jest w klubie, nadal ładuje i nie ma co się gościa czepiać. Owszem, mógłby być skuteczniejszy na wyjazdach, ale jakby go wyjąć z meczów domowych, to by Lech chyba w ogóle nie strzelał bramek. Dilaver z kolei był bardzo dobry, ale nie dogadywał się z Piotrem Rutkowskim i poszedł za Bjelicą. Wybrał znakomicie. Gra w mistrzu Chorwacji, walczył w Lidze Europy. Wygrał tym ruchem, zdecydowanie. Lech oczywiście przegrał, zostając z parodystami na środku.

ZIMA 2018

Piotr TomasikOłeksij ChobłenkoElvir Koljić, Thomas Rogne

Chobłenko miał strzelać, ale nie strzelał, bo też nie dostawał wielu szans – być może jednak słusznie, w Brześciu chłopak też nie jest super strzelbą. 12 meczów i cztery bramki. Nie ma co się rozwodzić, nieudany transfer. Z kolei Koljić po odejściu z Lecha zaczął ładować, ale no właśnie – nie dla Kolejorza. Być może więc samo ściągnięcie go, nie było błędem, lecz oddanie już tak (choć pamiętajmy o jego urazie w Lechu). W każdym razie nic to nie może zmienić w naszej ocenie, ten ruch był nieudany.

Tomasik nie dźwignął tematu Lecha, z czołowego lewego obrońcy ekstraklasy stał się przeciętniakiem, który gra w Kolejorzu rzadko. Jeśli traktować go jako zmiennika – jest w sumie okej, ale chyba nie do końca takie były założenia tego transferu. Rogne to solidny piłkarz, lecz znamy jego problemy ze zdrowiem. Dlatego tutaj nie będziemy go oceniać ani na plus, ani na zdecydowany minus.

LATO 2018

Joao Amaral, Pedro Tiba, Tomasz CywkaDioniDimitrios Goutas

Dwóch Portugalczyków kosztowało sporo, ale czy spełniają oczekiwania? W większym stopniu Tiba, który – choć zalicza zjazdy – bywa boiskowym liderem. Amaral nie ma złych liczb (siedem bramek w lidze), ale skoro opowiadał, że w ekstraklasie ma masę czasu, liczyliśmy na więcej. Też jego słaba średnia – 4,10 – świadczy o dużej sinusoidzie Portugalczyka. Nie ma co gościa skreślać, ale staniki nie latają.

Cywki nie będziemy się czepiać, bo zagra wszędzie i jeszcze roweru popilnuje, nie był drogi. Można się zastanawiać, czy to transfer na ambicje Lecha, pewnie nie, ale mimo wszystko czerwonego koloru tutaj nie użyjemy. Natomiast przy Dionim… No, to facet do duetu z Sisim. Jakaś para w kreskówce – tak, na boisku – zdecydowanie nie. Ściągnięcie Goutasa to jakiś żenujący żart, porównywalny do tego z De Marco.

ZIMA 2019

Juliusz Letniowski, Timur Żamaletdinow

Obaj nie grają. Pierwszy ma uraz, drugi nie znajduje uznania w oczach Nawałki. Oczywiście obaj to melodia przyszłości, tyle że Żamaletdinow pewnie odejdzie, więc nie ma co do niego się przywiązywać. No, ale obu nie skreślamy, szczególnie nie Letniowskiego.

PODSUMOWANIE

Sześć udanych transferów.

Dziesięć transferów z wątpliwościami.

18 nieudanych transferów.

Procent transferów udanych: 17%!

Wyraźnie widać, że polityka transferowa klubu w ostatnich latach była skrajnie żenująca. Albo ściągano zawodników po linii najmniejszego oporu, którzy z miejsca wyglądali na zapchajdziury, albo brano wyraźnych przeciętniaków z wyraźnie przeciętnym CV, albo pudłowano z hitami. Dobre transfery można policzyć w kilka chwil, a przecież od mistrzostwa minęło parę ładnych lat.

Lech podejmuje dobrą decyzję o rewolucji. Ale, co może być nawet ważniejsze, po tej rewolucji musi przeprowadzić udany kolejny krok. Jeśli znów pójdzie na zakupy w złym kierunku, nic z tego nie będzie.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...