Reklama

Psy szczekają, a Grosicki idzie dalej

redakcja

Autor:redakcja

22 marca 2019, 13:32 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie ma chyba w naszej reprezentacji gościa, który budziłby bardziej skrajne emocje niż Kamil Grosicki. Jedni mówią: nieprzewidywalny skrzydłowy z niesamowitym przyspieszeniem, drudzy odpowiadają: jeździec bez głowy, który mógłby czasami przed dośrodkowaniem podnieść wzrok. I obie strony mają swoje racje, ale też powinny się spotkać w jednym zdaniu. Grosicki tej kadrze jest niezbędny.

Psy szczekają, a Grosicki idzie dalej

Wczorajszy mecz z Austrią był kwintesencją Grosickiego w reprezentacji. Argumenty dostali i ci, którzy nie są do niego do końca przekonani, i ci, dla których „Grosik” to jeden z najlepszych zawodników zespołu. Z jednej strony fatalna skuteczność podań na poziomie 40% i tylko dziewięć dokładnych zagrań w całym meczu. Dwie celne wrzutki na 12. Z drugiej – rzadko spotykany u gracza po trzydziestce dynamit w nogach. Zryw który mógł dać gola po ładnym strzale z dystansu w pierwszej połowie. Wreszcie dobrze wybity rzut rożny, po którym padła bramka. Jak to ktoś ładnie nazwał – asysta piątego stopnia po rykoszecie.

Zrzut ekranu 2019-03-22 o 09.54.52

Możemy się na niego zżymać, gdy piąty raz z rzędu przerzuci całe pole karne, pewnie jeszcze nie raz i nie dwa sami postawimy mu dwóję w pomeczowych cenzurkach. Po dziesięciu niecelnych wrzutkach, trzech stratach i dwóch strzałach w maliny przychodzi jednak ta świetna, przebojowa akcja zakończona golem czy asystą, która sprawia, że chce się wstać i nagrodzić oklaskami.

Reklama

Liczby po prostu często stoją za Grosickim.

– To on dosyć nieporadnie, ale jednak szczęśliwie wrzucał ze Szkocją na 2:2.

– To on dawał asystę w ostatnim meczu eliminacyjnym do Euro 2016 z Irlandią (a jeszcze wcześniej podrywał nas do walki z Niemcami, podając idealnie do Lewandowskiego).

– To Grosicki zaliczył oba ostatnie podania w fazie pucharowej mistrzostw we Francji.

– Potem to Kamil napoczynał Rumunię kapitalnym rajdem, kąsał również Armenię i Czarnogórę, przyłożył rękę (albo nogę) do zwycięstwa nad Danią asystą.

– Na mundialu jako jeden z nielicznych zachował twarz. Asystował z Senegalem, Lewandowski zabrał mu asystę przeciwko Japonii.

Reklama

No i wczoraj wspomniany udział przy bramce, kiedy wywalczył i wykonał korner. Oczywiście można mu zarzucać te wszelkie niedokładności, ale też znajmy umiar. To mimo wszystko nie jest pomocnik z topu, tylko gość ze środka Championship. Jakieś braki ma, nie będzie mijał trzech na gazie i wrzucał co chwilę na głowę Lewandowskiego czy Piątka. Nie, czasem piłka mu się gdzieś zapląta, czasem przerzuci dośrodkowaniem całe pole karne, a może i boisko. Jednak Grosicki daje nam mnóstwo opcji. Tyły mogą odpocząć, bo akcja przesuwa się do przodu. A i z tej akcji zawsze może coś wyjść.

Nie mamy na skrzydło lepszego wyboru i tyle. Tylko Kądzior wyprzedza Kamila w golach i asystach w klubie (6 + 10 vs 5 + 9), ale w dotychczasowej przygodzie z kadrą tego zespołu nie zbawił. Dziś Grosickiemu nadal zaufać łatwiej. A on się za to zaufanie często odwdzięcza, dlatego nie ma po co szukać problemu tam, gdzie akurat go nie ma.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Anglia

City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku

Paweł Marszałkowski
1
City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku
Hiszpania

Atletico zrobiło remontadę, a “rekordowy” Simeone nagle przerwał wywiad

Patryk Stec
0
Atletico zrobiło remontadę, a “rekordowy” Simeone nagle przerwał wywiad

Komentarze

0 komentarzy

Loading...