– Decyzje podejmowane przeciwko nam są tak rażące, że nie zamierzamy przechodzić obok tego obojętnie. Zimą zrobiliśmy wszystko z myślą o uratowaniu miejsca w ekstraklasie nie po to, żeby teraz w taki sposób niweczono nasze wysiłki – mówi dyrektor sportowy Zagłębia, Robert Tomczyk, na łamach “Sportu”.
“PRZEGLĄD SPORTOWY”
Felieton Krzysztofa Stanowskiego o tym, że zachwyty nad Piątkiem nie mogą przesłonić nam tego, że Lewandowski robi to co napastnik Milanu, ale konsekwentnie od kilku sezonów.
No ale my lubimy świeże seriale, więc mamy Krzysztofa Piątka. Wiadomo, że i on musi otrzymać swoją szansę, ale jednak pamiętajmy: to co dziś wyczynia Piątek, jest dla Lewandowskiego normalnym dniem w biurze od jakichś ośmiu lat. Nasz napastnik Milanu rozgrywa fantastyczny sezon, a ja bardzo doceniam tempo, w jakim podbija piłkarski świat i skromność, z jaką to robi. Cudowna wręcz historia. Ale nie możemy dać się jej uwieść na tyle, że nagle Lewandowskiego – grającego w lepszym klubie, ciągle strzelającego mnóstwo goli – odstawimy, tylko dlatego, że już nam się lekko opatrzył.
Po losowaniu par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów znamy finalną drabinkę – starcie Messiego i Ronaldo w finale?
Leo Messi już raz rywalizował z Cristiano Ronaldo w fi nale Champions League – w 2009 roku w Rzymie, ale wtedy w przegranym 0:2 meczu Portugalczyk bronił barw Manchesteru United. Po transferze do Realu Madryt przez lata dwaj najwybitniejsi piłkarze świata ścigali się we wszelkich możliwych klasyfi kacjach i bili kolejne rekordy, jednak po tym, jak ich rywalizacja nabrała „galaktycznego” wymiaru, nie spotkali się już w decydującym meczu w LM. Ten scenariusz może się wreszcie ziścić 1 czerwca na Wanda Metropolitano w Madrycie.
Legia nie może sobie pozwolić na wpadkę w Ekstraklasie, bo po raz pierwszy od dziewięciu lat zakończy sezon bez trofeum.
– Dwa wcześniejsze spotkania wygraliśmy, po 25 kolejkach poprzedniego sezonu drużyna miała o trzy punkty mniej niż teraz – wypalił Sa Pinto po środowej porażce z Rakowem (1:2). Mogło być bardziej słodko, ale Portugalczyk zapomniał, że rok temu o tej porze strata do lidera była o punkt większa niż teraz. Z kolei prezes w wywiadach („Sport”, „Piłka Nożna”) zapewniał, że „pod wodzą Portugalczyka Legia zrobiła postęp”. Na boisku, przynajmniej w tym roku, tego nie widać. Wystarczyło sześć spotkań, by zespół uzbierał więcej przegranych niż w 20 jesiennych meczach pod wodzą Sa Pinto.
Wymowna okładka Magazynu Lig Zagranicznych. A w środku – co naturalne – sporo o Realu i Zidanie.
– Nie jestem przekonany, czy będziemy dalej zwyciężać. A jeśli nie jestem do czegoś przekonany, to tego nie robię – tłumaczył wówczas. Teraz przekonuje, że wyciągnął wnioski z popełnionych błędów (to samo zrobił pewnie prezes) i zapowiada, że będą zmiany. Te już się rozpoczęły. W czwartek Królewscy ogłosili sprowadzenie stopera Edera Militao z FC Porto, pierwszego z piłkarzy, którzy w przyszłym sezonie mają stanowić o sile zespołu. Plany Pereza są wielkie, tak jak i pieniądze, którymi przywykł obracać. Od 2014 roku 72-latek nie przeprowadził żadnego „galaktycznego” transferu, a kadra zespołu była sukcesywnie osłabiana.
Historia ponad 110 lat derbów Mediolanu – w niedzielę Milan podejmie Inter. Historia konfliktu, oś sporu, anegdoty.
– Wszyscy wiedzą, że powstaliśmy z podziału wewnątrz Milanu, czyli tak naprawdę… powstaliśmy z niczego – żartował w latach 60. Giuseppe Prisco, prawnik Interu. W 1908 roku w restauracji „Orologio” 44 Włochów i Szwajcarów zdecydowało się odejść z klubu założonego przez Kilpina i powołać do życia nowy zespół. Powód? Sprzeciw wobec dyskryminacji obcokrajowców. Ironią losu jest, że ponad 100 lat później najlepszym strzelcem rossonerich w derbach jest Ukrainiec – Andrij Szewczenko.
Felieton Tomka Ćwiąkały o powrocie Zizou do Madrytu.
Perez uznał, że radykalnym zmianom nie powinna towarzyszyć atmosfera wojny a’la Mourinho, tylko spokój. Uznał, że skoro nie ma na rynku kogoś, kto da gwarancję zrewitalizowania piłkarzy, to trzeba go na ten rynek z powrotem wcisnąć. Choćby trzeba było go błagać. (…) Real musiał więc sięgnąć po trenera, przy którym ryzyko niepowodzenia byłoby najmniejsze. Gwarancji sukcesu nie da nikt, ale jeśli nie powiedzie się Zidane’owi, Perezowi łatwiej będzie można sprzedać narrację, że ta grupa piłkarzy przestała się do czegokolwiek nadawać i problem nie leży w trenerze, skoro nawet „Zizou” nie zdołał ich odbudować
“SPORT”
Piast faworytem meczu z Miedzią, ale – wiadomo – legniczanie mają Petteriego Forsella.
– Musimy zwrócić uwagę na różne aspekty. Jak zagrać z takim zespołem, co zrobić, żeby zniwelować potencjał drużyny oraz atuty jej zawodników. Przede wszystkim na tym się koncentrujemy. Petteri Forsell jest jednym z elementów tej układanki, ale liczy się cała drużyna – mówi Fornalik, który sądzi, że udział legniczan w Pucharze Polski nie będzie miał aż tak dużego znaczenia.
Sergiu Hanca z Cracovii nie wspomina derbów Bukaresztu najlepiej – w jednym z meczów stracił kolegę, który zmarł na jego oczach.
Hanca trafił natomiast do Cracovii, ale tuż przed przenosinami do Krakowa musiał spełnić przykry obowiązek. Na początku roku Rumun został wezwany przed oblicze sądu, aby złożyć zeznania na temat śmierci kolegi z zespołu Dinama, Patricka Ekengi. – To sprawa o której nie lubię opowiadać. Patrick zmarł na moich oczach, stałem dwa metry obok i nic nie mogłem zrobić – wspomina Hanca. Do tragedii doszło niespełna trzy lata temu, w trakcie meczu Dinama z Viitorulem. Ekeng wszedł na boisko w drugiej połowie. W pewnym momencie, nieatakowany przez nikogo, po prostu przewrócił się na murawę.
Zagłębie Sosnowiec chce iść na wojnę z VAR. Czyli jednak spisek…
Klub właśnie przygotował dla mediów listę werdyktów podjętych w spornych sytuacjach z wykorzystaniem systemu VAR. Widnieją na niej tylko trzy wskazania na korzyść sosnowiczan i aż 11 przeciwko nim. – Decyzje podejmowane przeciwko nam są tak rażące, że nie zamierzamy przechodzić obok tego obojętnie – mówi dyrektor sportowy Zagłębia, Robert Tomczyk: – Zimą zrobiliśmy wszystko z myślą o uratowaniu miejsca w ekstraklasie nie po to, żeby teraz w taki sposób niweczono nasze wysiłki. Gramy znacznie lepszą piłkę niż jesienią i chcielibyśmy zobaczyć efekty tego w tabeli.
“SUPER EXPRESS”
Polskie Napoli w kolejnej fazie Ligi Europy trafiło na Arsenal. A awans Włochom dał m.in. piękny gol Milika przeciwko Salzburgowi strzelony nożycami.
Polak ostro skrytykował również samego siebie. – Strzeliłem gola, ale nie zagrałem dobrego spotkania. Mam do siebie pretensje o straty piłki, których było za dużo. Pozostaje nam skupić się na kolejnych występach. Musimy się poprawi.
Sympatyczna rozmówka z niemniej sympatycznym Lubambo Musondą, który kiedyś chciał zostać księdzem.
Jesteś zawodowym piłkarzem, ale marzenia w dzieciństwie miałeś zupełnie inne…
– Przez lata myślałem, że zostanę księdzem. Byłem ministrantem, mojep lany były związane z Kościołem. Okazuje się jednak, że Bóg miał dla mnie inną rolę wżyciu. Zaczynałem karierę w akademii Kalushy Bwalya, najlepszego piłkarza w historii Zambii. To był mój idol, natomiast z obecnych piłkarzy wiadomo –nie ma lepszego od Leo Messiego.
Często afrykańskie imiona mają konkretne znaczenie. Lubambo coś oznacza?
– Tak, w moim języku to słowo znaczy „żebro”. W kontekście religijnym – że z żebra Pan Bóg potrafił stworzyć nowe życie.
“GAZETA WYBORCZA”
W głównym wydaniu nic o piłce, więc zerkamy do dodatku warszawskiego. A tam pytanie – dokąd zmierza Legia Warszawa?
Sá Pinto – choć przyznaje, że nie lubi zmian – to pomysł na budowę drużyny modyfikuje niemal co mecz. Dobrym przykładem jest Michał Kucharczyk. Zimą Portugalczyk wymyślił, że ustawi go jako prawego obrońcę. Zrezygnował po godzinie meczu z Wisłą. Następnie nie zmieścił 28-letniego piłkarza w kadrze na spotkanie z Cracovią, ale z Lechem znów wystawił go w pierwszej jedenastce. Ale na lewym skrzydle. Z Rakowem rzucił go zaś do ataku. A „Kuchy” zdobył bramkę.
fot. NewsPix.pl