Długo Lech musiał na niego czekać, ale gdy już wrócił do składu, to w każdym meczu jest jednym z najlepszych piłkarzy poznaniaków. Robert Gumny to prawdziwy talizman Kolejorza – z nim w składzie lechici przegrali zaledwie jeden mecz, a różnica w średniej punktowej między “Lechem z Gumnym”, a “Lechem bez Gumnego” jest bardzo wyraźna.
Totolotek oferuje kod powitalny za rejestrację dla nowych graczy!
Tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu poddał się operacji kolana. Wydawało się, że to będzie kosmetyczny zabieg, ale absencja przeciągnęła się na prawie całą rundę jesienną. Miał wrócić jeszcze latem, a na boisku pojawił się dopiero na początku listopada. W międzyczasie Lech zdążył wpaść w dołek formy, odpaść z europejskich pucharów, a gdy już Gumny zaczął grywać, to władze klubu zwolniły trenera Ivana Djurdjevicia.
Lech podtrzyma dobrą passę i wygra w Legnicy? Kurs w Totolotku – 2,30
I oczywiście teza o tym, że to Gumny trafił na lepszy okres Lecha w tym sezonie, pewnie jakoś się broni. Natomiast mamy nieodparte wrażenie, że 21-latek ma bardzo duży wpływ na to, że ta drużyna ostatnio regularnie punktuje. No bo porównajmy:
– Lech bez Gumnego – 17 meczów, 8 zwycięstw, 2 remisy, 7 porażek – 1,53 punktu na mecz – 25 bramek straconych (1,47 na mecz)
– Lech z Gumnym – 7 meczów – 5 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka – 2,29 punktu na mecz – 4 bramki stracone (0,57 na mecz)
Na ile jednak było w tym wkładu Gumnego, a na ile statystował lepiej dysponowanym kolegom? Przypatrzmy się jego ocenom na Weszło na tle innych lechitów:
– vs. Lechia – ocena: 4 – najwyższa w Lechu
– vs. Jagiellonia – ocena: 5 – wyżej tylko Jóźwiak i Jevtić
– vs. Wisła Płock – ocena: 6 – wyżej tylko Gytkjaer
– vs. Śląsk Wrocław – ocena: 5 – wyżej tylko Amaral i Gytkjaer
– vs. Zagłębie Sosnowiec – ocena: 8 – najwyższa w Lechu
– vs. Legia Warszawa – ocena: 6 – wyżej tylko para stoperów Rogne-Vujadinović i Tiba
– vs. Arka Gdynia – ocena: 6 – najwyższa w Lechu
Czyli w tych siedmiu spotkaniach trzykrotnie prezentował najwyższy poziom w drużynie, tylko raz zszedł poniżej noty wyjściowej i generalnie co tydzień bywał w czołówce lechitów. Ale to też widać nie tylko po samych notach, ale i po samych wrażeniach z boiska. Gumny wygląda świetnie szybkościowo, bardzo dobrze układa się jego współpraca na skrzydle z Kamilem Jóźwiakiem (gole z Legią i Arką padły po ich akcjach), z dużą swobodą angażuje się w ofensywę, w tyłach nie popełnia błędów. No i gołym okiem widać, że w trakcie jesiennej pauzy Gumny nie omijał siłowni. To już nie ta chudzinka, która wchodziła do ligi z obwodem bicepsa porównywalnym ze średnicą paluszków solonych. Obecnie to po prosu kawał chłopa – nabity, wyżyłowany, silny.
Na meczu z Arką oglądali go ludzie ze sztabu Jerzego Brzęczka i – z tego co słyszymy – wszystko wskazuje na to, że lechita zostanie powołany na dwumecz z Austrią i Łotwą. No chyba, że Czesław Michniewicz się uprze i będzie chciał go u siebie na najbliższe zgrupowanie kadry. Ale na dzisiaj realniejszy scenariusz jest taki, że Gumny pojedzie z dorosłą kadrą.
Radosna piłka w Legnicy? Kurs na zakład powyżej 3,5 gola – 3,65 w Totolotku
I w sumie się nie dziwimy. Wyróżniających się Polaków z potencjałem reprezentacyjnym w Ekstraklasie jest niewielu. A do kogo jak do kogo, ale do Gumnego można mieć zaufanie, że latem trafi do TOP5 lig europejskich. Ostatnio rozmawialiśmy z Jasminem Buriciem, który spędził w Lechu dziesięć lat i widział wielu defensorów. Bośniak miał wymienić czwórkę najlepszych obrońców, z którymi grał w Poznaniu. – Na prawej obronie – Gumny. Nie, nie Kędziora, chociaż też był bardzo dobry. Ale Tomek raczej nie ma potencjału, by trafić do najsilniejszych lig Europy. Jest dobry, ale pewnego pułapu pewnie nie przebije. A “Guma” może być topowym piłkarzem na swojej pozycji. On ma ten sufit zawieszony bardzo, bardzo wysoko.
fot. FotoPyk