Reklama

Kto rządzi polską piłką? Najbardziej wpływowi 2018 roku

redakcja

Autor:redakcja

13 lutego 2019, 10:55 • 27 min czytania 0 komentarzy

Piłką nożną rządzą pieniądze. Piłką nożną rządzą federacje. Piłką nożną rządzą kluby, piłką nożną rządzą stacje telewizyjne. Piłką nożną rządzą agencje menadżerskie. Które z tych twierdzeń jest prawdziwe?

Kto rządzi polską piłką? Najbardziej wpływowi 2018 roku

Otóż prawdziwe mogą być wszystkie.

Wymagają jednak ważnego uściślenia: za pieniędzmi, federacjami, klubami, telewizjami, zawsze stoją konkretni, decyzyjni ludzie.

Kto więc tak naprawdę trzęsie polską piłką? Ważniejszy jest Lewandowski czy Boniek? Kto ma więcej do powiedzenia – potężny menadżer, “Misiek” i jego ekipa czy Jacek Kurski? Kogo uplasowaliśmy wyżej – Karola Klimczaka czy Cezarego Kuleszę? Ilu piłkarzy w ogóle znalazło się wśród tych najbardziej wpływowych?

Oto nasz ranking wpływowych 2018 roku. Zapraszamy.

Reklama

1

kgI4wfy

3

  1. Zbigniew Boniek

Człowiek, bez którego wiedzy w polskiej piłce nie dzieje się właściwie nic. Ocena jego pomysłów to osobna sprawa, możemy sceptycznie podchodzić do wymogu gry młodzieżowcem, możemy mieć zastrzeżenia co do prędkości wprowadzania programu certyfikacji akademii. Ale wpływu nie kwestionuje nikt. Zbigniew Boniek znajduje się na szczycie rankingu dlatego, że wykracza daleko poza funkcję prezesa PZPN-u. Już samo szefowanie największemu polskiemu związkowi daje mu ogromną moc, ale Boniek to przecież legenda piłki, człowiek doskonale znany w Europie, znajomy wielu krajowych polityków, postać, z którego zdaniem liczą się najwięksi w Polsce, i to najwięksi również w dziedzinach odległych od futbolu. Odbierają od niego szefowie najważniejszych klubów Europy, z jego zdaniem liczą się trenerzy i piłkarze, potrafi skutecznie działać na arenie międzynarodowej. To on wreszcie miał decydujący głos podczas zwolnienia Adama Nawałki i zatrudnienia Jerzego Brzęczka. Ma prawie milion obserwujących na Twitterze, co stawia go pomiędzy polskim kontem Papieża Franciszka i  Joanną Krupą.

  1. Robert Lewandowski
Reklama

Od jego dyspozycji zależy humor jakichś 20 milionów rodaków. Nie ma co się oszukiwać, nie ma drugiego piłkarza o tak wielkim wpływie na grę całego zespołu w 2018 roku. Ale Lewandowski to postać wpływowa nie tylko z uwagi na oparcie na nim ciężaru gry najważniejszej polskiej drużyny. To przede wszystkim ogromna instytucja, za którą stoi sztab ludzi – marka RL9, łakomy kąsek na rynku marketingowym, rozpoznawalna żona, która buduje własną pozycję. Gdy dyskutował zawzięcie z Nawałką po jednym ze spotkań, drugiego dnia całe środowisko piłkarskie zastanawiało się, jakie uwagi przekazał selekcjonerowi. Gdy na konferencji niezbyt delikatnie odniósł się do kolegów z drużyny, huczało przez tydzień. Sagą transferową pt. Lewy w Realu żyła nie tylko Polska, ale też największe piłkarskie tytuły z całej Europy. Gdyby jutro ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej, zakończyłaby się pewna era w polskim futbolu. Gdyby jutro otwarcie skrytykował dowolną osobę ze środowiska, jej dalsze poruszanie się w tym świecie byłoby szalenie utrudnione.

NAGRODY WESZŁO 2018. Kto odkryciem, a komu szmaciankę?

Zrzut-ekranu-2014-06-19-o-14.42.381-e1403189524439

  1. Mateusz Morawiecki

Zastanawialiśmy się, która ze Spółek Skarbu Państwa zrobiła w futbolu największe zamieszanie w 2018 roku. Obficie pieniądze w polski futbol inwestowały wszystkie najważniejsze z nich – PKO BP ruszyło z bardzo mocną kampanią w drugiej połowie roku, Lotto stało się sponsorem tytularnym Ekstraklasy, Lotos to wieloletni partner reprezentacji, Orlen miał chyba najmocniejszą kampanię reklamową wokół mundialu. Do tego TVP wywalczyło część praw do transmitowania meczów najwyższej ligi, a przecież dochodzi jeszcze do tego zaangażowanie KGHM-u czy PGE w poszczególnych klubach. Nie mamy jednak wątpliwości – tego natarcia by nie było, gdyby nie aktywność Mateusza Morawieckiego. Premier zainicjował oraz nakreślił schemat działania podczas piłkarskiego “okrągłego stołu” – jednym z najważniejszych punktów obrad było właśnie zwiększenie pieniędzy w polskiej piłce, zwłaszcza młodzieżowej, poprzez zmobilizowanie kapitału SSP. Dla wielu zespołów to znaczący zastrzyk gotówki, który ma jeszcze zostać zwiększony w kolejnych sezonach, ale równie ważna jest reputacja i wizerunek rozgrywek. Nie ma wątpliwości, że udostępnienie anteny TVP to ogromny skok pod względem możliwości negocjacyjnych poszczególnych klubów z ich własnymi prywatnymi sponsorami.

  1. Paweł Michalski ps. Misiek i jego koledzy

Misiek trafia na czwarte miejsce jako reprezentant całej grupy gangsterów oplatających kilka spośród polskich klubów. Jego przykład był w 2018 roku najbardziej efektowny, bo reportaż Szymona Jadczaka zdemaskował jak głęboko w struktury klubu sięgnęła jego organizacja. Zatrudnianie skazanych kumpli z trybun, swobodny dostęp do każdego miejsca na stadionie, siłownia na obiektach TS-u, bliskie kontakty z zarządem, wreszcie działalność przestępcza, która doprowadziła do zatrzymania Miśka we Włoszech. Jak wpływowy jest to człowiek, niech świadczy złożoność operacji ratowania Wisły i jej obraz w momencie, gdy gang Sharksów zaczął się sypać po majowych zatrzymaniach CBŚ. Dopóki działał w Polsce i na wolności, wszystko w miarę się kręciło. Zza krat oglądał już tylko rozbiórkę Wisły, zakończoną sprzedażą klubu kambodżańskiemu duchowi.

  1. Maciej Sawicki

Numer dwa w PZPN-ie. Sekretarz generalny tej organizacji odpowiada w mniej lub bardziej bezpośredni sposób za kontakty związku z całym światem zewnętrznym – czyli m.in. ze sponsorami, klubami czy Ekstraklasą. To na niego spada spory ciężar odpierania krytyki, ale też właśnie Sawicki firmuje swoją twarzą większość sztandarowych projektów. Pomijając, że realizuje wizję Zbigniewa Bońka, ma sporą autonomię (ważne) i wpływ na pomysły samego prezesa (być może ważniejsze). Dopięcie organizacyjnych szczegółów wokół mundialu, ale również wokół Pucharu Polski, zwieńczone sprzedażą praw do nazwy Totolotkowi, uczestnictwo we wspomnianym okrągłym stole, aktywny udział w decydowaniu o kierunkach rozwoju PZPN-u. W 2018 roku miał ogromny wpływ na rzeczywistość, w której się poruszamy.

“NAZWISKO MA SIĘ JEDNO”. PRZECZYTAJ WYWIAD Z MACIEJEM SAWICKIM

  1. Dariusz Mioduski

Prezes i właściciel największego polskiego klubu, najbogatszego, najlepszego pod względem piłkarskim, prawdopodobnie również tego z największą bazą kibiców. To jego wybory, dobre i złe, mają namacalne odbicie w pozycji polskiego futbolu w Europie i nie mamy tu na myśli wyłącznie dyspozycji w europejskich pucharach. To w dużej mierze jego decyzje mogą kreować gwiazdy ligi, to on zatwierdza transfery, i przychodzące, i te, dzięki którym polscy ligowcy mogą kontynuować kariery w zagranicznych klubach. To Mioduski decyduje, czy do sezonu piłkarzy przygotowuje Klafurić czy Sa Pinto, to on ma decydujące słowo przy ustalaniu najbliższej piłkarskiej przyszłości Majeckiego, Szymańskiego czy Carlitosa. Inna sprawa, że reakcja innych prezesów z Ekstraklasy na jego ostatnie pomysły świadczy o tym, że o ile słowo prezesa jest decydujące przy Łazienkowskiej, o tyle w ekstraklasowej spółce musi ostro negocjować z rywalami.

  1. Cezary Kulesza

Na Podlasiu drugi po Martyniuku. W teorii moglibyśmy przepisać to, co napisaliśmy o Mioduskim – bo przecież to Kulesza decydował o losach choćby Frankowskiego, Świderskiego czy Góralskiego. Zarządzał klubem, który dość nieoczekiwanie dogonił poznańskiego Lecha, piłkarsko z całą pewnością, ale przecież rękawice rzuca i na innych polach. Nie jest wielką tajemnicą, że Kulesza ma spory wpływ nie tylko na organizacje działające na jego terenie z Podlaskim ZPN-em na czele, ale również na szeregowych działaczy z wielu miejsc w Polsce. W białostockiej radzie miasta zasiada Rafał Grzyb, Kulesza bez zarzutów współpracuje z prezydentem, przede wszystkim zaś – słynie z oka do piłkarzy oraz trenerów. W kwestiach piłkarskich i discopolowych nic od Łomży do granicy nie dzieje się bez jego wiedzy. Wiceprezes PZPN ds. piłkarstwa profesjonalnego.

“POMYŁEK PRZECIWKO NAM JEST TAK DUŻO, ŻE CZASEM CZŁOWIEK MA RÓŻNE MYŚLI. PRZECZYTAJ WYWIAD Z CEZARYM KULESZĄ

  1. Rodzina Rutkowskich

O jedno miejsce niżej niż Kulesza, przede wszystkim z uwagi na to, że ranking dotyczy 2018 roku. Roku, który dla Lecha był przełomowy, niestety w negatywnym ujęciu. Pikująca frekwencja, pierwsze od lat problemy z bezpieczeństwem na stadionie, marazm piłkarski, nietrafione decyzje dotyczące piłkarzy i szkoleniowców. Jacek i Piotr Rutkowscy przyjęli w te dwanaście miesięcy kilkadziesiąt ciosów, z których najmocniejsze padły w ostatnim kwartale, gdy musieli wycofać się rakiem z projektu “Djurdjević” i wydać fortunę na usługi Adama Nawałki. Dużo o polskiej piłce mówi fakt, że nawet w tak słabym dla Kolejorza okresie, trudno znaleźć wielu bardziej wpływowych ludzi. Lech to nadal potężna organizacja, od jego wyników zależy humor połowy Wielkopolski, a od tego, komu zaufa Piotr Rutkowski – piłkarska siła kadry jednego z trzech najważniejszych polskich klubów.

  1. Jerzy Brzęczek

Swoją autonomię podkreślił już na wstępie, wbrew opinii publicznej i zdaniu części istotnych działaczy PZPN-u włączając do swojego sztabu Andrzeja Woźniaka. Znacie nasze zdanie w tym temacie, podobnie jak opinię dotyczącą eksperymentów taktycznych, nie da się jednak ukryć, że Brzęczek ma kolosalny wpływ na polską piłkę – reprezentacja to jej wizytówka. Powołania to jego autorskie pomysły, widać to już po sprawdzeniu, którzy z powołanych mają za sobą przeszłość w Płocku czy Katowicach. System gry również wypracował samodzielnie, to właśnie Brzęczek narzuca tematy do dyskusji podczas każdej przerwy na kadrę, to jego decyzje personalne są omawiane godzinami przez wszystkie media. To na niego spadł ciężar podjęcia wyboru, który z trzech polskich superstrzelców będzie musiał siedzieć na ławce. To on ma za zadanie przebudzić Zielińskiego w kadrze. To jego ludzie spadli z Ligi Narodów, to jego ludzie wywalczyli utrzymanie w pierwszym koszyku. Można deprecjonować osiągnięcia, nie można lekceważyć wpływu.

Stan Futbolu z Jerzym Brzęczkiem:

  1. Tomasz Magdziarz

Szef aktualnie najpotężniejszej polskiej stajni menedżerskiej. Jan Bednarek, Karol Linetty, Krzysztof Piątek, Bartosz Bereszyński, Tomasz Kędziora, Robert Gumny – Fabryka Futbolu swoją pozycję zbudowała nie na transferach gwiazd, ale na kreowaniu takowych. Ich największy jak dotąd sukces to już 2019 rok i Piątek w Milanie, jednak już w 2018 potwierdzili prymat na krajowym podwórku, choćby i wyborem tego pomostu w Genoi, z którego Krzysztof wykonał skok do włoskiego topu. Magdziarz ma świetny kontakt z największymi polskimi klubami, odpowiada za prowadzenie karier bodaj najważniejszych młodych zawodników reprezentacji Polski, a przecież w kolejce czekają już kolejni, jak choćby Puchacz, Moder czy Sobol. Decyzje Magdziarza, jego talent negocjacyjny i wyczucie rynku mogą w najbliższych latach decydować o tym, czy rodzimi kadrowicze będą istotnymi postaciami swoich klubów, czy wygrzewaczami ławek. Biorąc pod uwagę jak FF prowadzi Linettego czy Bednarka – jesteśmy optymistami.

“W OKNIE TRANSFEROWYM ODBIERAM PO 150 TELEFONÓW DZIENNIE”. PRZECZYTAJ WYWIAD Z TOMASZEM MAGDZIARZEM

  1. Adam Nawałka

Pesymista powie – jeden z głównych winowajców klęski na mundialu, człowiek, który przyłożył rękę do największej porażki jednego z najlepszych pokoleń polskiej piłki ostatnich lat. Optymista zripostuje, że to wciąż świetny trener, który w dodatku może stanowić twarz odrodzenia Lecha Poznań. Odnowienia po okresie stagnacji, która zapanowała w stolicy Wielkopolski mniej więcej w momencie serii fatalnych wyników Nenada Bjelicy, zakończonych zwolnieniem chorwackiego trenera. Realista przyzna: to gość z ogromnym wpływem, najpierw na grę najważniejszej drużyny na najważniejszym turnieju, później na całą politykę Lecha Poznań. Jeszcze nie wyrobiliśmy sobie zdania na temat kompetencji Nawałki w Kolejorzu – tak naprawdę dopiero letnie okienko transferowe przyniesie tutaj konkretne odpowiedzi. Czujemy jednak podskórnie, że jeśli zespół nie będzie zawodził, Nawałka może na tej liście się piąć. Może nawet na pozycję obecnie zajmowaną przez Piotra Rutkowskiego.

  1. Radosław Michalski

Chyba najmocniejszy wśród “baronów” czyli prezesów okręgowych związków piłki nożnej. Były piłkarz m.in. Legii Warszawa i Widzewa ma u siebie w okręgu dwa ekstraklasowe kluby, ale co ważniejsze – ma też ambicję, by zastąpić za jakiś czas Zbigniewa Bońka. Już teraz jest członkiem zarządu PZPN, w sierpniu minie siedem lat od momentu nominacji na szefa Pomorskiego ZPN-u. To naturalna droga awansu, co dostrzega również ambitny Michalski. I nad czym w 2018 roku sporo pracował.

PRZECZYTAJ WYWIAD Z RADOSŁAWEM MICHALSKIM

  1. Jakub Błaszczykowski

Zazwyczaj jesteśmy niechętni przesadnemu docenianiu roli piłkarzy w tego typu zestawieniach, jednak w przypadku Jakuba Błaszczykowskiego jest trochę inaczej. To on mimowolnie i trochę przypadkowo stał się głównym problemem na początku kadencji Jerzego Brzęczka, to on – również mimowolnie i również przypadkowo – stał się symbolem mundialowej farsy, gdy stał przy linii w doliczonym czasie meczu z Japonią. Końcówka roku to już początek akcji ratunkowej dla Wisły Kraków, co w praktyce oznacza, że Kuba odegrał ważną rolę praktycznie we wszystkich najistotniejszych wydarzeniach 2018 roku.

  1. Marek Koźmiński

Długo kreowany na naturalnego następcę Zbigniewa Bońka w ostatnim okresie porusza się nieco dyskretniej, jednak wciąż ma sporo do powiedzenia w kwestii wyznaczania kierunków działania PZPN-u. Prawdopodobnie zmiana w postrzeganiu Koźmińskiego wynika ze zmiany stanowiska – praca w charakterze wiceprezesa ds. zagranicznych to zupełnie inny styl, niż zajmowanie się szkoleniem. Warto jednak podkreślić, że to właśnie za kadencji wiceprezesa Koźmińskiego młodzieżowe kadry miały kilka sukcesów organizacyjnych – mamy tu na myśli i Euro U-21, i nadchodzące MŚ U-20. A że po drodze wypadł jeszcze sukces Michniewicza, Marek Koźmiński może tytułować się wiceprezesem ds. szkolenia raczej z dumą niż ze wstydem.

  1. Jacek Kurski i Marek Szkolnikowski

Duet, który wywalczył kawałek Ekstraklasy dla TVP, ale też zmienił zupełnie wizerunek sportowej redakcji Telewizji Publicznej. Już mundial był przez nich naprawdę dobrze opakowany, a to, co działo się dalej, to wyłącznie logiczna konsekwencja obranej strategii. Jacek Kurski jako prezes, Szkolnikowski jako szef sportu – razem wiedzieli, jak potężny rozpęd może dać całej lidze pokazanie jej w TVP, bo przecież nie chodzi tylko o ten jeden mecz w tygodniu, ale też magazyny, skróty, wywiady czy reportaże. I w drugą stronę, koszula bliższa ciału, popularność piłki nadal bezdyskusyjna, nie ma lepszego sposobu na rozwój telewizji, niż aktywne działanie przy najwyższej krajowej lidze. A że przy okazji kontrakt okazał się rekordowy… To tylko potwierdza, jaki wpływ na polski futbol zyskała TVP.

  1. Karol Klimczak

Chociaż w obiegowej opinii jest jedynie księgowym, który sprawdza, czy legendarny poznański Excel świeci się na zielono, Klimczak sukcesywnie buduje własną pozycję w świecie polskiej piłki. Nie przywiązywaliśmy się nigdy do nazewnictwa w spółce Ekstraklasy, jednak w tym wypadku (nie zawsze tak było) przewodniczący Rady Nadzorczej Klimczak faktycznie jest przewodniczącym i faktycznie nadzoruje. Dość niska pozycja jak na zakres obowiązków i kompetencji wynika wyłącznie z pytania, na które odpowiedzieć może wyłącznie trzech ludzi. Na ile Klimczak jest niezależny od Jacka i Piotra Rutkowskich.

  1. Kamil Glik

Jeśli chcecie sprawdzić, jaki wpływ ma Kamil Glik na polski futbol, cofnijcie się do zgrupowania w Arłamowie, tej relaksującej sesji gry w siatkonogę, do feralnego zagrania, do pechowej przewrotki. Następnie przypomnijcie sobie, w jakiej kondycji była polska drużyna przed wykonaniem tego zagrania, a w jakiej znalazła się chwilę później. Nie twierdzimy, że Glik schowałby sobie do kieszeni Falcao, a Jamesa ustawił za linią boczną. Twierdzimy jedynie, że uraz Glika wywrócił do góry nogami całą strategię Adama Nawałki. To jego kontuzja wymusiła szereg nerwowych ruchów, to jego kontuzja wymusiła grę w nowym systemie z nowymi wykonawcami. Gdybyśmy mieli uszeregować momenty w 2018 w kolejności od najważniejszego, przewrotka Glika byłaby pewnie na podium.

  1. Marian Kmita

Szef sportu w Polsacie, czyli telewizji, która ma obecnie trzy z czterech polskich ciastek. Fakt, nie ma tego najsmaczniejszego, ale reprezentacja, Puchar Polski i I liga to naprawdę sporo, zwłaszcza, gdy dodamy do tego Mateusza Borka i Romana Kołtonia oraz flagowy program Cafe Futbol. Duży awans na liście zapewniła również transakcja zakupu większościowego pakietu akcji w Eleven, głównie za sprawą praw do Serie A, w której występuje obecnie 549 Polaków. Widzowie zastanawiali się, jak NC+, Polsat i TVP poradzą sobie po spektakularnym wejściu na rynek nowej stacji, Polsat po prostu ją po pewnym czasie kupił.

  1. Piotr Stokowiec

Trener najlepszej drużyny jesieni, ale też trener, który po raz kolejny udowadnia swój talent do wprowadzania w świat seniorskiej piłki zdolnych juniorów. Lechia pod wodzą Stokowca zrobiła się zauważalnie młodsza i dużo bardziej polska, a jeśli gdańszczanie utrzymają w 2019 kurs – powinni do końca bić się o mistrzostwo. Jasne, gra nie zawsze porywa, często klub ratuje indywidualny błysk weterana z Portugalii, jednak jeśli mielibyśmy wskazać trenera klubowego, który udanie wprowadzi młodych gości do składu, to byłby to najpewniej Stokowiec. A jaki to ma wpływ na krajowy futbol, chyba nikogo nie trzeba przekonywać, zwłaszcza w świetle nadchodzącej zmiany w przepisie o młodzieżowcu.

AUTOKRATA. TYRAN. DYKTATOR. MISTRZ POLSKI? PRZECZYTAJ REPORTAŻ O PIOTRZE STOKOWCU

  1. Jarosław Kołakowski

Menedżer Kamila Glika był jedną z tych osób, które najmocniej przyczyniły się do ekspresowego poskładania reprezentacyjnego stopera po jego nieszczęśliwym urazie. Byłoby jednak głupotą ograniczanie działalności i wpływu Kołakowskiego wyłącznie do jego najbardziej znanego klienta. Zwłaszcza z dzisiejszą wiedzą, gdy wiemy już, że nad transferem Żurkowskiego do Fiorentiny pracowano od kilkunastu tygodni. Dobranie odpowiedniego miejsca do rozwoju dla “Zupy” może być decyzją ważniejszą niż się spodziewamy. Żurkowski wydaje się piłkarzem, którego kadra szukała przez lata, łącznikiem między defensywą a naszym bardzo mocnym napadem. Jeśli zgodzimy się co do tego, że piłkarz Górnika może zadecydować o niektórych meczach kadry, zrozumiemy, jak ważna dla reprezentacji była transferowa aktywność Kołakowskiego. Pozostaje trzymać kciuki, by za rok awansował wyżej jako ten, który umieścił Żurkowskiego we właściwym klubie i właściwym czasie.

  1. Adam Mandziara

W teorii wszystko jest proste – prezes lidera na koniec roku, ze świetnym trenerem, z przyzwoitą akademią i gronem utalentowanych zawodników, czekających na wysoki zagraniczny transfer. Adam Mandziara powinien siedzieć głęboko w fotelu i z zadowoleniem popijać whisky. Sęk w tym, że Lechia zmaga się z przewlekłymi opóźnieniami w wypłatach, kibice nie są jego największymi fanami, a niektóre wypowiedzi usprawiedliwiające kolejne wstrzymane przelewy brzmią irracjonalnie. Lechia mimo aktualnych wyników sportowych i pozornie świetlanej przyszłości, nie jest jeszcze na tej samej półce co Legia, Lech i Jaga. A w związku z tym i Mandziara pozostaje na naszej liście niżej.

  1. Mateusz Juroszek

Szef STS-u, największego polskiego bukmachera, który promuje się i przy reprezentacji, i przy klubach. Jagiellonia, Lech, Pogoń, Górnik, Korona – można tego trochę nazbierać, a trzeba pamiętać, że STS stać również na reklamy telewizyjne właściwie przy każdym wydarzeniu sportowym w Polsce. Trudno przecenić rolę kontraktów od tej konkretnej firmy.

  1. Martyna Pajączek

Pierwsza kobieta w zestawieniu. Reprezentuje postęp w I lidze. Jako prezes Miedzi Legnica nie zajmowała się wydawaniem fortuny Andrzeja Dadełły, ale optymalizacją działania całej klasy rozgrywkowej, w której zresztą pozostała po awansie legniczan. Członek zarządu PZPN-u o twardym charakterze przy negocjacjach, co szczególnie widać np. po kwotach w systemie Pro Junior System. W 2018 roku mogła świętować promocję klubu, w którym pełniła rolę prezesa, ale równie wielką satysfakcję przynoszą zapewne efekty jej pracy na zapleczu Ekstraklasy – dziś to rozgrywki z mocnym sponsorem tytularnym oraz stałym, dużym partnerem telewizyjnym. I słyszalnym głosem w PZPN-ie, co udało się wypracować m.in. umiejętnym odnalezieniem się w sporach interesów ekstraklasowej spółki i związku.

  1. Marcin Animucki

Prezes Ekstraklasy SA w 2018 roku mierzył się przede wszystkim z przetargiem dotyczącym praw telewizyjnych, przetargiem najciekawszym od wielu lat. Wydaje się, że ze swojego zadania, wynegocjowania jak najwyższej kwoty, wywiązał się należycie, choć oczywiście nie da się jednoznacznie określić, jaką rolę odegrał w negocjacjach ze wszystkimi zainteresowanymi telewizjami. Przy ocenie jego wpływu warto pamiętać, że Ekstraklasa SA to głos 16 klubów, 16 prezesów, głos, którego brzmienie muszą najpierw między sobą ustalić wszyscy Mioduscy, Rutkowscy i Kuleszowie. Z drugiej strony – skoro przy prezentowaniu Animuckiego wszyscy podkreślali, że jego zadaniem jest wynegocjowanie dobrej stawki za sprzedaż praw, to teraz nie ma sensu umniejszanie jego sukcesów.

  1. Eugeniusz Nowak

Niezniszczalny baron, szef Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Trwa na stanowisku od 2000 roku, członkiem zarządu PZPN był już u Grzegorza Laty, teraz jest wiceprezesem ds. organizacyjno-finansowych. Utrzymać się przez tyle lat na wierzchu, przeżyć rewolucję, a potem jeszcze drugą kadencję pośród tej rewolucji – trzeba mieć unikalny zestaw zdolności. Pochodzi z Bydgoszczy. Strona internetowa jego związku prawdopodobnie również trwa niezmiennie od 2000 roku.

  1. Mariusz Piekarski

Szef agencji Unidos, w której szeregach można znaleźć m.in. Jacka Góralskiego, Karola Świderskiego, Macieja Rybusa czy Michała Pazdana. Wpływ Mariusza Piekarskiego na polski futbol najlepiej określa szacunek, jakim cieszą się Polacy w lidze rosyjskiej, ale też sposób, w jaki udało się wypracować transfer Michała Pazdana. Jak sam obrońca Legii przyznawał – odnalezienie mu klubu nie było proste, zwłaszcza po nieudanych przygodach Legii z Jozakiem i Klafuriciem. Poza tym zawodnikami Piekarskiego są istotni piłkarze lidera Ekstraklasy – Wolski, Michalak czy Kubicki, ale też wielkie nadzieje klubu jak Sopoćko czy Chrzanowski.

  1. Sa Pinto

Co prawda trafił do Polski późno, ale z miejsca wywrócił zastany w Warszawie porządek. Jasne, najgłośniejsze decyzje i zachowania to już rok 2019, ale jeszcze jesienią Portugalczyk zdążył mocno zamieszać w szatni i w gabinetach, zdecydowanie zamykając pewien etap warszawskiego klubu. Od jesieni zaczęły się procesy, które zakończyły się odejściem Mączyńskiego czy Pazdana oraz wyłączeniem z gry Malarza. Od jesieni zaczął się również renesans formy klubu, który za schyłkowego Klafuricia wyglądał jak zbieranina przypadkowych grzybiarzy. Sa Pinto uratował sezon człowiekowi z pozycji numer 6. To już bardzo duży wpływ na polski futbol.

  1. Jarosław Mroczek

Prezes Pogoni Szczecin, były członek rady nadzorczej Ekstraklasy. Dopiero za jego kadencji “Portowcy” naprawdę wkroczą w XXI wiek: Mroczek, pamiętający czasy Mariana Kielca, były junior Pogoni, przyklepał właśnie plan budowy nowoczesnego stadionu w Szczecinie. Szkolenie w Pogoni jest jednym z najlepszych w Polsce, tutejsza akademia to obok Lecha topowy dostawca kadrowiczów różnych kategorii wiekowych.  Pogoń jest klubem stabilnym finansowo, na pewno nieodpornym na wahania formy, ale Mroczek przeszedł ważny test ufając Runjaicowi przy kryzysie zespołu. Zdarzają się perełki transferowe, ostatnim przykładem Sebastian Walukiewicz i Tomasz Podstawski.

“MAM CI PŁACIĆ ODSZKODOWANIE DLATEGO, ŻE UŁOŻYŁEŚ SOBIE ZE MNĄ ŻYCIE NA PIĘĆ LAT?” PRZECZYTAJ WYWIAD Z JAROSŁAWEM MROCZKIEM

  1. Dominik Midak i Wojciech Pertkiewicz

Duet rządzący Arką Gdynia, która – spójrzmy na wyniki, udział w pucharach i trofea – przeżywa właśnie najlepszy czas w swojej historii. Mają długofalowe plany związane z trenerem Smółką. Midak, zaledwie 21-letni student prawa, jest jednym z najmłodszych właścicieli i wciąż uczy się piłki. Wspiera go ojciec, który dorobił się fortuny na nieruchomościach. Petrkiewicz to idealny przewodnik: ze sportem związany od 2002, z Arką związany od 2009, swego czasu również prezes zarządu Klubu Koszykówki Start Gdynia. Zna branżę, wie jak się po niej poruszać.

  1. Andrzej Padewski

Dolnośląski baron, o tyle istotny, że był jedną z “twarzy” kampanii Zbigniewa Bońka przy przejęciu władzy w PZPN-ie z rąk Grzegorza Laty. Wiceprezes, który w szczególny sposób upodobał sobie piłkę amatorską oraz kobiecą. To w tym pierwszym dziale ma największe zasługi w 2018 roku – razem z kilkoma innymi działaczami PZPN-u “wychodził” u polityków ustawę luzującą wymóg badań lekarskich dla amatorów na najniższych szczeblach rozgrywkowych. Wpływ makro? Praktycznie nieodczuwalny. Wpływ mikro – bardzo wymierny, co potwierdzi każdy prezes amatorskiego klubu. Padewski i jego DZPN to również rodzaj poligonu, na którym testuje się przełomowe rozwiązania, które następnie mogą zostać przeniesione na całe państwo – przykładami choćby Pro Junior System w niższych ligach, nawet w klasie okręgowej i A-klasie czy odejście od deklaracji gry amatora.

  1. Łukasz Wachowski

Dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. Nazwa funkcji brzmi dość tajemniczo, więc przybliżymy jak to wygląda w praktyce: gdy ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości dotyczące prawa w piłce nożnej, w pierwszej kolejności dzwoni do Wachowskiego. Jeden z koordynatorów wprowadzania systemu VAR w Polsce. Człowiek niezmordowanie odpowiadający na pytania dziennikarzy, działaczy i klubów związane z licencjami, prowizjami menedżerskimi i innymi dziedzinami, w który przepisy wymagają dodatkowej interpretacji prawnej. Co ważniejsze – odpowiadający w sposób kompetentny, wyczerpujący, z konkretnym umocowaniem w paragrafach.

  1. Czesław Michniewicz

Najlepszy trener 2018 roku. Ten tytuł przyznaliśmy mu przede wszystkim za wygrane baraże z Portugalią w eliminacjach do ME U-21, ale i za twarde warunki postawione Duńczykom. Michniewicz potwierdził, że potrafi zbudować defensywę, która napsuje krwi dowolnemu, nawet teoretycznie mocniejszemu rywalowi. No dobra, a jaki to wpływ na futbol? Cóż, wystarczy sprawdzić okienko transferowe u piłkarzy, którzy wywalczyli awans na turniej. U-21 stało się wielkim oknem wystawowym, a przecież prawdziwe żniwa mają dopiero nadejść. Dyscyplina taktyczna Michniewicza i jej zastosowanie przez poszczególnych piłkarzy, pozytywnie wpłynęły na rubryki z raportami dot. kadrowiczów w notesach zagranicznych skautów.

  1. Edyta Sadowska

Osoba decyzyjna w NC+. Od marca 2018 w zarządzie platformy, zarazem szef pionu programowego. Co to w praktyce oznacza? Odpowiada za strategię programową, rozwój kanałów, produkcje własne, strategiczne partnerstwa biznesowe. Hitowy deal na Ekstraklasę, który dopięło NC+ razem z TVP, to również jej decyzja.

  1. Michał Probierz

Człowiek, który poskromił profesora! Michał Probierz na miejsce w rankingu zasługiwałby nawet jako ten, który przyczynił się do dynamicznego rozwoju Piątka, a przecież jego lista sukcesów nie zamyka się wcale na poprawnym odczytaniu potencjału swojego napastnika. Dziś już wiceprezes Cracovii, ale i w 2018 roku człowiek z ogromnym kredytem zaufania u prezesa Filipiaka. Probierza mamy za wpływowego również z uwagi na prowadzoną przez niego krucjatę, wycelowaną w media milczące o stanie infrastruktury. Probierz narzuca temat piłkarskiej dyskusji, prowokuje do myślenia, podrzuca tematy i przykłady. Z gadania nic nie wynika? Niekoniecznie. Probierz swoimi przemowami wywiera mocną presję na wszystkich działaczach w Polsce. A Filipiak potrafił to docenić.

  1. Tomasz Zawiślak

Wieloletni przyjaciel Roberta Lewandowskiego, obecnie również doradca, zaufany człowiek, który kieruje sporą częścią interesów naszego najlepszego piłkarza. Rola Zawiślaka bywa niedoceniana, co naszym zdaniem stanowi błąd – w momencie, gdy Lewandowski skupia się na zdobywaniu kolejnych bramek, to Zawiślak trzyma rękę na pulsie w wielu kluczowych dla piłkarza kwestiach. Od wizerunku, przez marketing, aż po stosunki z resztą świata, które w przypadku zawodnika takiego formatu stanowią spore wyzwanie organizacyjne.

  1. Piotr Burlikowski

Były dyrektor sportowy Zagłębia Lubin wyrobił sobie opinię człowieka z “okiem do piłkarzy”, ale i pomysłem na szkolenie młodzieży. Dzięki pracy wykonanej na Dolnym Śląsku otrzymał ofertę z PZPN-u, gdzie nie jest przypisany do konkretnego projektu, za to opiniuje większość z nich. W kwestiach dotyczących szkolenia ma spory autorytet nawet na samych szczytach związkowej hierarchii. Mobilna Akademia Młodych Orłów, monitorowanie talentów, szkolenie trenerów oraz szukanie zawodników o wysokiej jakości we wszystkich projektach AMO – projekty PZPN-u, które mają zwiększyć jakość szkolenia są zbieżne z filozofią, którą Burlikowski przekazywał od lat we wszystkich swoich wywiadach.

  1. Marcin Mastalerek

Jeden z współautorów sukcesu wizerunkowego… Andrzeja Dudy. Swego czasu rzecznik PiS i ważny trybik w maszynie walczącej o wyborcze głosy, dziś wiceprezes Ekstraklasy odpowiedzialny m.in. za kontakty ze sponsorami. Według nas – kolejne potwierdzenie słuszności wysokiego miejsca Mateusza Morawieckiego. Mastalarek w Ekstraklasie to jeden z wielu dowodów na to, że rodzima polityka wreszcie na poważnie zainteresowała się futbolem. Pamiętajmy zresztą, że pomiędzy odejściem z polityki a wskoczeniem na piłkarski okręt, Mastalarek pracował w Orlenie.

  1. Janusz Filipiak

Wszedł w Cracovię, gdy ta błąkała się po niższych ligach. Powiedzieć, że była w cieniu Wisły, to nic nie powiedzieć. Dziś Cracovia to klub z ambicjami sięgającymi mistrzostwa Polski. Owszem, , pamiętamy jak wyglądały pucharowe przygody Pasów, owszem, wiemy na którym są miejscu w tabeli. Ale oceniamy tutaj nie piłkarzy, a wpływ Filipiaka, tymczasem jest on taki, że Cracovia ma prawo wyznaczać sobie takie cele, jak nie dziś, to w długofalowej perspektywie. Filipiak to jedna z najbardziej majętnych osób polskiej piłki, a wydaje się też, że tego futbolu już się trochę nauczył: niejeden – patrz casus Józefa Wojciechowskiego – sparzył się próbując jeden do jednego przełożyć zasady z biznesu, Filipiak z takiego podejścia się wyleczył. Dziś stawia na cierpliwość, a konkretnie: cierpliwość do Probierza. Konflikt z kibicami wygrał przez nokaut.

  1. Mateusz Dróżdż

Bezkompromisowy prezes Zagłębia Lubin, wcześniej zajmujący się między innymi projektem nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych jako prawnik związany ze środowiskiem kibiców. Obowiązki prezesa pełni tak jak rasowy fanatyk Zagłębia – ze wszystkimi zaletami i wadami takiego połączenia. Impulsywne reakcje, dość ostre kary wobec sztabu szkoleniowego czy samych zawodników, surowa krytyka w mediach – to metody, które wśród prezesów nie są zbyt popularne. Dróżdż jednak mimo piastowanego stanowiska wciąż pozostaje tym samym kibicem Zagłębia co za czasów swojej kariery na trybunach. Jego miejsce w rankingu podwyższa właśnie fakt nieszablonowego podejścia do obowiązków prezesa, co może (ale nie musi) zmienić reguły działania kolegów po fachu z całej Polski.

“NIE GRAMY O UTRZYMANIE. PIERWSZA ÓSEMKA TO PLAN, KTÓRY MUSIMY ZREALIZOWAĆ”. PRZECZYTAJ WYWIAD Z MATEUSZEM DRÓŻDŻEM

  1. Bartłomiej Bolek

Szef agencji menadżerskiej BMG Sport. Współpracuje z Piotrem Zielińskim, Łukaszem Skorupskim, Łukaszem Piszczkiem, Bartoszem Kapustką, Pawłem Wszołkiem czy Radosławem Murawskim. Ma u siebie wielu bardzo zdolnych młodzieżowców, z Kamilem Grabarą, Przemysławem Bargielem, Mateuszem Młyńskim czy Patrykiem Dziczkiem na czele – każdy z nich ma papiery na naprawdę dużą karierę. Do tego szereg uznanych ligowców, za symbol możemy uznać Damiana Dąbrowskiego z Cracovii czy Alana Czerwińskiego z Zagłębia.

  1. Mariusz Chłopik

Dyrektor ds. marketingu sportowego w PKO Bank Polski, a więc człowiek odpowiedzialny za sposób działania banku w sferze współpracy z rodzimym futbolem. Jak wielkie to zaangażowanie, świadczą już koszulki wszystkich klubów Ekstraklasy, ale Chłopik jest odpowiedzialny również za czysto bankowe pomysły pokroju projektu emerytur dla sportowców czy specjalnych funduszy dla klubów odpowiedzialnych za szkolenie młodzieży. Z jednej strony “na koniec dnia” najważniejsze są przelewane kwoty, z drugiej: PKO Bank Polski wyszedł daleko poza ramy zwyczajnego sponsora, proponując szereg rozwiązań w dziedzinach, w których polski futbol miał ewidentne braki.

  1. Zbigniew Przesmycki

Szef polskich sędziów. Nie jest na pewno człowiekiem, którego środowisko sędziowskie popiera jednomyślnie. Czasem walnie głupotę, jak w marcu zeszłego roku, gdy w wewnętrznym mailu do sędziów namawiał do zachowań… sprzecznych z obowiązującymi przemisami IFAB. Niemniej Przesmycki cały czas cieszy się pełnym zaufaniem Zbigniewa Bońka. VAR w Polsce zdążył się już oswoić, ratuje co kolejkę niejeden wynik, a polscy arbitrzy pomagali niejednej federacji w jego wprowadzeniu.

  1. Przemysław Pańtak

Menadżer Arkadiusza Milika, ale wymowne jest to, że gdyby jutro Arek zmienił menadżerskie barwy, i tak “stajnia” Pańtaka wygląda solidnie. Ufają mu młodzi-zdolni, którzy mają potencjał by robić karierę w Europie: Jakub Piotrowski jest w Genku, Przemysław Szymiński w Palermo, papiery na coś więcej mają Kamil Jóźwiak, Patryk Klimala, Kamil Pestka, Sebastian Kowalczyk, a w dalszej perspektywie Hubert Matynia, Sebastian Strózik, Marcin Listkowski czy Adrian Benedyczak. Reprezentuje również interesy między innymi Tarasa Romańczuka i Krzysztofa Mączyńskiego.

  1. Marcin Brosz

Jeśli jedną z ważniejszych decyzji w kontekście reprezentacji był wybór nowego klubu dla Szymona Żurkowskiego, to jednym z najważniejszych procesów było optymalne wykorzystanie jego talentu przez ostatnie 12 miesięcy. Marcin Brosz zrobił dla pomocnika naprawdę wiele – stworzył wokół niego grupę ludzi, którzy nadążali za dynamiką i pomysłowością “Zupy”, pozwolił na sporą kreatywność, obdarował ogromnym zaufaniem. Nie chcemy spłycać roli Brosza w polskim futbolu do nauczyciela Żurkowskiego, ale warto zauważać długofalowe skutki jego pracy. Brosz to w ostatnim czasie dostawca kadrowiczów, by wymienić Kądziora czy Kurzawę. Jeden z najbardziej cenionych trenerów ligowej karuzeli, wielu widziało go jako następcę po Nawałce.

PRZECZYTAJ WYWIAD Z MARCINEM BROSZEM

  1. Piotr Zieliński

Wciąż nie spełnia w kadrze pokładanych nadziei, playmakerem z prawdziwego zdarzenia tylko bywał, w dodatku zazwyczaj w sparingach. Niemniej żaden polski pomocnik nie ma w tym momencie takiej reputacji w Europie. Napoli to wicelider Serie A, a Zieliński u Carlo Ancelottiego ma mocną pozycję – opuścił w tym sezonie tylko jeden mecz, mało istotne starcie z Sassuolo w Coppa Italia. W Lidze Mistrzów Polak był zmiennikiem, ale w lidze włoskiej gra bardzo dużo. Trochę już znudziło się wszystkim czekanie, ale sytuacja się powtarza: w eliminacjach do mistrzostw Europy może – musi? – być kluczową postacią.

  1. Kamil Grosicki

Grosicki gra tylko w Championship. Grosicki nie olśnił na mundialu. Grosicki nie zrobił w pewnym momencie kolejnego kroku do przodu w swojej karierze. Ale nikt nie może mu odmówić wejścia na taki poziom rozpoznawalności, dzięki któremu jego nazwisko kojarzone jest bez mała w każdym polskim domu. Było w przeszłości wielu polskich piłkarzy o większych karierach od “Grosika”, a którzy nigdy nie osiągnęli takiego statusu. Nie zdobyłby go, gdyby zawodził w kadrze – prawda jest taka, że często nawet przy słabszych meczach drużyny był jednym z lepszych. Bywało, że nie grał w klubie, a przyjeżdżał na kadrę i orzełek go uskrzydlał. Swoje pięć minut próbuje wykorzystać na różnych polach, od gier komputerowych po napoje energetyczne, ze zmiennym skutkiem.

  1. Janusz Basałaj

Dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów w PZPN. Nawet najwięksi oponenci rządów Zbigniewa Bońka podkreślają, że PZPN za jego czasów diametralnie zmienił medialną twarz. Czasy betonu, czytania życzeń z kartki, nieustanych faux pas są przeszłością, jest praca na wielu polach, z flagowym projektem “Łączy nas Piłka”, ale też nowymi, jak choćby wychodzący do klubów z niższych lig projekt Grassroots. To wszystko koordynuje Basałaj, wychowawca wielu topowych dziennikarskich karier.

PRZECZYTAJ WYWIAD Z JANUSZEM BASAŁAJEM

  1. Marcin Stefański

Dyrektor operacyjny Ekstraklasy. W spółce Ekstraklasa S.A. od samego początku, czyli już dziesięciu lat – pamięta mozolne negocjacje z PZPN-em nad prawami mediowymi, pamięta walki na temat podziału praw i obowiązków, pamięta biuro z dwoma komputerami, jedną drukarką i… brakiem dekodera, przez co w siedzibie Ekstraklasy niedostępne były jej mecze. Dziś wszystkie kluczowe dla rozgrywek decyzje przechodzą także przez jego ręce.

  1. Witold Bańka

W teorii minister sportu powinien zajmować czołowe miejsce, ale nie czarujmy się: futbol jest wyjątkiem na sportowej mapie. Witold Bańka może jednym słowem zmienić losy całej niszowej dyscypliny, zapewniając dofinansowanie jej lub choćby jej topowym postaciom, tak jak to ma miejsce poprzez inicjatywę Team100. Piłka jest w tym sensie autonomiczna, co widoczne będzie przez przyrównanie realiów do wspomnianego Team100: co dałoby zdolnemu juniorowi 40 tysięcy złotych? W dyscyplinie niszowej – wszystko. W piłce? Jak jest dostatecznie zdolny, sam na nie zapracuje, a w praktyce na dużo więcej. Jego wsparcia potrzebuję inni, nie piłka nożna, niemniej gdy trzeba, jest obecny: bierze udział między innymi w dyskusjach na temat zmian w prawie, by na meczach podwyższonego ryzyka odbywała się ściślejsza współpraca organizatorów z policją.

POSŁUCHAJ AUDYCJI WESZŁO FM Z WITOLDEM BAŃKĄ

  1. Jacek Magiera

Selekcjoner U-20, ale też kolejna z ważnych postaci w pionie sportowym PZPN-u. Jacek Magiera poza prowadzeniem kadry, której czołowi gracze już są na celowniku wielu europejskich klubów, macza palce w najważniejszych projektach szkoleniowych związku, w tym również w systemie Talent Pro. Jego wpływ na razie pozostaje raczej pośredni, choć nie ma wątpliwości, że występy w reprezentacji U-20 mocno podbiły stawki i za Sebastiana Walukiewicza, i za jego kilku innych kolegów, szykujących się do podboju mocniejszych lig.

 Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...