Podsumowując transfery z pierwszych dwóch tygodni stycznia na zapleczu Ekstraklasy trochę narzekaliśmy, że działo się niewiele ciekawego. No to teraz – dokładnie po dwóch kolejnych tygodniach – możemy powiedzieć, że karuzela przyspieszyła. O transferach Radka Dejmka do GKS-u Katowice i Mateusza Machaja do Chrobrego Głogów pisaliśmy nawet w osobnym tekście, ale ruch w interesie był przez ten czas znacznie większy.
Lider z Częstochowy dopiero co pozyskał nowego napastnika. Kontrakt na pół roku z opcją przedłużenia o trzy lata podpisał Patrick Friday Eze. 26-letni Nigeryjczyk ma dość ciekawe CV (pomijamy dobrze kojarzące się nazwisko), ale oczywiście jest haczyk: dawno nie grał. Friday w sezonie 2014/15 był gwiazdą serbskiej ekstraklasy, strzelając 16 goli dla FK Mladost Lucani. Zaowocowało to angażem u szejków – najpierw w Al-Fujairah SC, a potem w Al Qadisiyah FC. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich poszło mu dobrze (24 mecze, 13 bramek), w Arabii Saudyjskiej już dużo gorzej (24 spotkania, 5 bramek). Ostatni sezon spędził w Turcji – najpierw w ekstraklasowcu z Konyasporu (dwa gole w siedmiu meczach), później w drugoligowym Denizlisporze (sześć występów, bez trafienia). Ostatni występ w meczu o stawkę miał miejsce 25 lutego 2018, więc to już prawie rok. Tyle dobrze, że jest jeszcze miesiąc, by doszedł do formy.
Dla Rakowa to w ostatnim czasie trzecia próba z czarnoskórym zawodnikiem, który kiedyś ocierał się o poważne granie, ale którego trzeba odbudować. Z Danielem Boatengiem i Chidiebiere Nwakalim nie wyszło. Może jednak tym razem się uda? Z tego grona Friday wcześniejsze dokonania ma zdecydowanie najlepsze.
Wydawało się, że Maciej Urbańczyk po rozwiązaniu umowy z Ruchem Chorzów przejdzie do Podbeskidzia, ale na finiszu rozmów bielskiemu klubowi zabrakło zdecydowania i do gry wkroczyła Stal Mielec. 23-letni pomocnik tak czy siak będzie walczył o Ekstraklasę, w której już przecież miał niezłe momenty. W Ruchu ewidentnie się marnował, zwłaszcza po spadku do II ligi, ale nie jest jeszcze za późno, żeby naprowadził karierę na właściwe tory.
GKS Katowice nie poprzestał na pozyskaniu Dejmka. Przyszedł też drugi stoper – Arkadiusz Jędrych z Zagłębia Sosnowiec. W Ekstraklasie, jak wszyscy środkowi obrońcy beniaminka, nie dojeżdżał, ale w pierwszoligowych realiach może być wzmocnieniem, zwłaszcza że GieKSa walczy teraz o utrzymanie. No i warto dodać, że trener Dariusz Dudek niedawno przecież pracował w Sosnowcu i doskonale zna Jędrycha.
Oprócz tego do Katowic zawitali 18-letni Patryk Grychtolik z trzecioligowych rezerw Zagłębia Lubin, 25-letni czeski pomocnik Jakub Habusta z Odry Opole (18 meczów jesienią) i kolejny były podopieczny Dudka z Zagłębia, Callum Rzonca. W jego przypadku fakt wcześniejszego grania pod wodzą obecnego szkoleniowca GKS-u to jeden z niewielu atutów. Na najwyższym szczeblu kompletnie sobie nie poradził, a i w I lidze na kolana nie rzucał.
Wygląda na to, że w ataku wzmocniło się Podbeskidzie. Chorwat Marko Roginić na pewno ma snajperski nos. 23-latek w zeszłym sezonie został królem strzelców drugiej ligi słoweńskiej jako piłkarz NK Nafta (21 bramek). Jesienią było przyzwoicie (13 meczów, 6 goli), a dodając do tego nadal dość atrakcyjny wiek, może z tej mąki będzie naprawdę smaczny chleb.
Bytovia ściągnęła posiłki z Legii Warszawa. Na najbliższą rundę wypożyczeni zostali Łukasz Moneta i Mikołaj Kwietniewski. Pierwszy jesienią przebywał w Zagłębiu Lubin, ale skończyło się na trzech występach. Kwietniewski w tym czasie głównie leczył kontuzję, teraz ma mieć szansę na regularną grę.
Chrobry Głogów zwiększa rywalizację w ataku i zatrudnił testowanego ostatniego Mikołaja Lebedyńskiego. Jesienią, po odejściu z Wisły Płock, pozostawał bez klubu z powodu kontuzji (trenował z rezerwami Pogoni Szczecin). Facet jest ciekawym przypadkiem. Ma 28 lat, szybko wyjechał z Pogoni do Rody Kerkrade i nawet parę goli w Eredivisie strzelił, lecz tak naprawdę jedyny udany sezon w jego wykonaniu to 2015/16 w barwach płocczan. Zdobył wtedy 13 bramek (z czego 10 jesienią, więc w sumie mowa o jednej udanej rundzie) walnie przyczyniając się do awansu. W Ekstraklasie już się “Nafciarzom” zbytnio nie przydał, podobnie jak kilka lat wcześniej w Podbeskidziu. Wiosną ubiegłego roku przebywał na wypożyczeniu w Górniku Łęczna i nie podołał: 13 meczów, 0 goli.
Warta Poznań uznała, że Serhij Napołow może być dla niej wzmocnieniem na skrzydle. Mamy wątpliwości, bo widzieliśmy go w kilku spotkaniach w Chrobrym. Jakieś umiejętności posiada, ale jednocześnie jest strasznie nierozgarnięty piłkarsko i ma olbrzymie problemy z decyzyjnością. Chyba nie przez przypadek w dotychczasowych pięćdziesięciu meczach w I lidze uzbierał ledwie po jednym golu i asyście.
Do Warty zawitał także napastnik Arki Gdynia, Michał Żebrakowski, którego wypożyczono na pół roku. 22-latek w Ekstraklasie zagrał pięciokrotnie (trzy razy jeszcze w Lechii Gdańsk) i nie pokazywał się ze zbyt dobrej strony. Delikatnie mówiąc. Jesienią w pierwszym zespole gdynian nie występował w ogóle.
Po trzynastu latach pobytu za granicą do Polski wraca bramkarz Artur Krysiak, który zasilił szeregi Odry Opole. Jesienią pobierał pensję w norweskim Bodo/Glimt, ale nie zagrał ani razu. Większość kariery spędził w czwartej lidze angielskiej (233 mecze). W League One uzbierał 63 spotkania. Zaliczył też epizody w Championship dla Swansea (dwa mecze) i w szkockiej ekstraklasie dla Gretny i Motherwell (razem pięć gier). Minionego lata testowała go Korona Kielce.
Sandecja bardzo długo czekała z transferami, ale kibice wreszcie doczekali się nowych twarzy. Z tonącego Stomilu Olsztyn do Nowego Sącza przyszedł skrzydłowy Dominik Kun, a z amerykańskiej drużyny akademickiej Triton College Trojans wyciągnięto 19-letniego pomocnika Michała Szaflarskiego. Ma on też paszport USA. Jest wychowankiem LKS-u Szaflary, a potem po latach spędził jeden sezon w Podhalu Nowy Targ.
Kolejne transfery w Suwałkach. Tej zimy Wigry wzięły już drugiego Hiszpana – ponownie z tamtejszej czwartej ligi. Napastnik Ivan Albert ma 22 lata, jesienią w dwunastu meczach strzelił jednego gola dla CD Olimpic de Xativa. Jest wychowankiem Valencii. W zespole spotka swojego rodaka Joela Huertasa. Z Wigrami związał się także obrońca Łukasz Sosnowski, ostatnio podstawowy zawodnik Górnika Łęczna.
Chojniczanka wypożyczyła z Zagłębia Lubin Pawła Żyrę. 20-letni pomocnik jesienią tylko raz zagrał w Ekstraklasie, za to w zeszłym sezonie zaliczył dziewięć występów.
Puszcza Niepołomice po Bartoszu Widejce zakontraktowała 19-letniego napastnika czwartoligowej Wisłoki Dębica, Szymona Gwiazdę. Chłopak trenował z Puszczą od początku przygotowań do wiosny, trener Tomasz Tułacz mógł mu się dobrze przyjrzeć. Wzmocnienia są konieczne, bo tej zimy odeszli już Krzysztof Drzazga, Dawid Ryndak i Patryk Fryc.
Pomocnik GKS-u Jastrzębie, Kamil Spychała od 1 lipca będzie piłkarzem Wisły Płock. Wiosnę spędzi na wypożyczeniu w dotychczasowym zespole. Beniaminek I ligi ledwie pół roku wcześniej pozyskał go z rezerw Zagłębia Lubin.
Fot. Raków Częstochowa/Accredito